9
Nie oddałaś pocałunku, ale też go nie odepchnęłaś, znaczy chciałaś mu odpowiedzieć, lecz byłaś na to zbyt oszołomiona.
Chłopak odsunął się od ciebie, a ty zauważyłaś, że ma lekko zarumienione policzki.
- Dlaczego? - niebieskowłosy zmarszczył brwi.
- Nie rozumiem.
- Dlaczego to zrobiłeś?
- [Imię].. - zaczął, ale nie pozwoliłaś mu dokończyć.
- Skoro wiesz, że nie jestem Satsuki to dlaczego mnie pocałowałeś? - zapytałaś.
W głowie miałaś totalny mętlik. Nie wiedziałaś o czym myśleć. Już byłaś skłonna pogodzić się z tym, że zrobił błąd, ale on się odezwał.
- Chciałem tego.
- Co? - spojrzałaś na niego zdezorientowana.
- Chciałem cię pocałować. - powiedział spokojnie.
- Ja.. - nie wiedziałaś co odpowiedzieć, bo jeszcze nigdy nie znalazłaś się w podobnej sytuacji. - Muszę iść.
Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć ty już się odwróciłaś i rzuciłaś się biegiem w stronę domu. Wiedziałaś, że to nie było rozwiązanie, ale nic innego nie przyszło Ci do głowy.
- Jestem idiotką. - mruknęłaś do siebie zamykając drzwi wejściowe.
W sumie to racja, no bo jaka jest szansa, że chłopak, który Ci się podoba odwzajemnia twoje uczucia? Znaczy jeszcze nie wiedziałaś czy też cię kocha, ale raczej nie chciałby cię pocałować bez powodu, prawda?
- Co ty wyprawiasz? - nawet nie zauważyłaś, że w dalszej części korytarza stoi Satsuki.
- O co chodzi?
- Dlaczego się całowaliście? - zapytała z jadem w głosie.
- Ja.. chwila skąd ty.. - nie wiedziałaś co powiedzieć.
- Skończyliśmy wcześniej z Daikim, więc poszłam zobaczyć jak sobie radzisz. - przęłknęłaś nerwowo ślinę.
Nie wiedziałaś co jej odpowiedzieć, skoro was widziała to nie było sensu zaprzeczać.
- Um..
- Nawet nie próbuj się tłumaczyć.
- Huh?
- Musiałaś sprowokować całą sytuację. - odparła jakby to było oczywiste, a nie było.
- Słucham?
- To nie on ciebie pocałował, leczy ty jego. Tylko po co to zrobiłaś?
- Czy ty siebie słyszysz? - zapytałaś z niedowierzaniem.
Miałaś ochotę powiedzieć jej, żeby poszła się przefarbować na blond, bo ten kolor będzie do niej lepiej pasował. Serio wyciąga takie wnioski?
- Nie mogło być inaczej. - spojrzała na ciebie.
- No pewnie, bo nie może mu się podobać ktoś inny. - mruknęłaś pod nosem.
- Przecież to ja mu się podobam.
- Nie liczyła bym na to.
- Co powiedziałaś?! - wykrzyknęła chwytając cię za ramię.
- Zapytaj się go, a nie wyżywasz się na mnie. - odparłaś.
- A żebyś wiedziała, że tak zrobię. - powiedziała po czym puściła cię.
Chwilę później wzięła swoją kurtkę po czym wyszła z domu trzaskając drzwiami, a ty wróciłaś do swojego pokoju.
Cały czas czułaś smak ust chłopaka. To było niespodziewane, ale czy to źle, że ci się podobało i chciałabyś to powtórzyć?
Nagle usłyszałaś dźwięk przychodzącego sms-a.
Od Kuroko:
Przepraszam.
Do Kuroko:
Nie zrobiłeś nic złego.
Od Kuroko:
Nie chciałaś tego.
Do Kuroko:
Po prostu mnie zaskoczyłeś.
Od Kuroko:
Czyli będziemy mogli to powtórzyć?
Gdy tylko przeczytałaś tą wiadomość na twoich ustach pojawił się uśmiech. Dlaczego? Sama nie wiedziałaś. Może dlatego, że chciał to zrobić jeszcze raz, co oznaczało, że nie żałował.
Gdyby ktoś cię teraz zobaczył pomyślał by, że jesteś wariatką, która szczerzy się do telefonu. Spróbowałaś uspokoić oddech po czym odpisałaś.
Do Kuroko:
Tak.
Wydawało ci się to nierealne, wręcz jakbyś była w jakieś bajce, gdzie zawsze wszystko się dobrze kończy. Zwłaszcza, że Tetsuya zwykle nie pokazuje swoich uczuć, więc dla ciebie był to wielki przełom.
Odłożyłaś telefon na szafkę i chciałaś pójść spać, ale usłyszałaś trzaskanie drzwiami na dole, a potem tymi koło twoich. Co dawało ci pewność, że Satsuki wróciła.
Nie wiedziałaś w jakim była nastroju, więc najchętniej zostawiła byś ją w spokoju i poszła spać, ale mimo wszystko jest twoją siostrą, a wy zawsze sobie pomagałyście nie ważne co to by nie było.
Wstałaś z łóżka i wszyszłaś z sypialni. Podeszłaś do pokoju twojej siostry. Przez kilka minut się wahałaś, ale ostatecznie zapukałaś, a kiedy nie otrzymałaś odpowiedzi weszłaś do środka.
Dziewczyna leżała na łóżku zwinięta w kłębek.
- Satsu? - powiedziałaś cicho podchodząc do niej.
- Powiedział mi.
- Co?
- Nie kocha mnie. - mruknęła z twarzą schowaną w poduszce.
- Oh, Satsuki na świecie jest dużo chłopaków.
- Ale.. - zaczęła, lecz jej przerwałaś.
- Czy warto płakać po jednym? Następnym razem będzie lepiej.
- Mówisz to tylko dlatego, bo wybrał ciebie.
- Nie. Mówię to dlatego, że tak będzie. Nie zauważyłaś, ilu chłopakom się podobasz?
- Przestań.
- Próbuję ci pomóc..
- Nie musisz.
- Jesteś moją siostrą, więc myślę, że powinnam.
- [Imię] ukradłaś mi chłopaka!
- Nieprawda.
- Mogłam cię nie wysyłać na tą randkę, wtedy wszystko byłoby dobrze. - mruknęła.
Westchnęłaś cicho, bo już wiedziałaś, że nic nie zdziałasz. Przez najbliższy czas lub nawet dłużej będzie obwiniać ciebie za to, że nie udało się jej z Kuroko.
Całe szczęście, że nie wymyśliła żadnej 'zemsty'. W takich chwilach cieszysz się, że bardziej pasuje na blondynkę.
Wróciłaś do swojego pokoju i położyłaś się na łóżku. Będzie ciężko, wiedziałaś o tym, ale i tak zdecydowałaś się spróbować. Bo co to za życie bez ryzyka?
Przytuliłaś się do poduszki wygodnie się układając. Szczerze to nie wiedziałaś czy chciałaś, żeby ten dzień mijał, ale i tak jutro się zobaczysz z Kuroko w szkole.
Tym razem miałaś nadzieję, że noc minie tak szybko jak to tylko możliwe.
*********
Taki krótki dodatkowy rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top