8

Siedziałaś przy biurku i odrabiałaś lekcje gdy do środka wpadła Satsuki. Odwróciłaś się w jej stronę zdezorientowana.

- Nie uwierzysz! - wykrzyknęła podekscytowana.

- W co?

- Kuroko zaprosił mnie na randkę. - oznajmiła cały czas się uśmiechając.

Przez chwilę analizowałaś to co powiedziała, a potem zaczęłaś się zastanawiać czy to prawda. Chociaż skoro jest taka zadowolona z siebie to nie kłamie.

W takim razie dlaczego? Dlaczego ona? Mógł wybrać ciebie, więc dlaczego zapytał się Satsuki? Nie mogłaś w to uwierzyć.

Posłałaś siostrze fałszywy uśmiech.

- To super. - powiedziałaś cicho.

Miałaś nadzieję, że nie zauważyła jak bardzo Cię to zabolało. Nie chciałaś by zaczęła coś podejrzewać.

- Tak się cieszę!

- Mhm. - mruknęłaś pod nosem.

- [Imię] dlaczego się nie cieszysz?

- W sensie? - zmarszczyłaś brwi.

- Wyglądasz jakbyś usłyszała, że ma być koniec świata.

Mój koniec świata właśnie nastąpił, pomyślałaś.

- To ty idziesz na randkę, więc dlaczego ja mam być podekscytowana?

- Um.. Myślałam, że.. - zaczęła, ale jej przerwałaś.

- Będę cię wspierać. - mrugnęłaś do niej.

Starałaś się być spokojna, ale to było trudne, po usłyszeniu, że Satsu idzie na randkę z Kuroko. Miałaś ochotę krzyczeć albo położyć się na łóżku i śmiać z bezsilności.

- To nie o to mi chodzi.. - nie wiedziałaś co jeszcze ma do powiedzenia, lecz nie chciałaś jej słuchać. 

- Przepraszam, ale mogłabyś wyjść? Mam dużo pracy. - powiedziałaś wskazując na biurko.

Różowowłosa podeszła do drzwi. Spojrzała na ciebie, uśmiechnęła się szeroko i wyszła, a ty odetchnęłaś głęboko.

Myślałaś, że jeśli zostałaby w tym pomieszczeniu jeszcze chociażby sekundę dłużej to coś byś jej zrobiła.

Sięgnęłaś po telefon, odnalazłaś odpowiedni numer i wysłałaś wiadomość. 

Do Kuroko:
Idziesz z moją siostrą na randkę?

Od Kuroko:
Tak.

Ta wiadomość sprawiła, że nie miałaś na nic ochoty. Odechciało ci się nawet oddychać. Drżącymi palcami napisałaś odpowiedź.

Do Kuroko:
Dlaczego?

Od Kuroko:
Podoba mi się.

Do Kuroko:
A tak serio?

Od Kuroko:
Skąd wiesz, że to nie jest prawda?

Do Kuroko:
Przypuszczam, że wtedy już wcześniej byś ją gdzieś zaprosił.

Od Kuroko:
Podobam się Satsuki, więc zaprosiłem ją na randkę, żeby zobaczyć czy czasem coś z tego nie wyjdzie.

Miałaś wrażenie, że każdy mógł usłyszeć dźwięk łamanego serca. Twojego serca. 

Do Kuroko:   
Oh.. cóż, powodzenia.

Po wysłaniu tego sms-a przetarłaś twarz dłońmi i wyłączyłaś telefon. Potrzebowałaś chwili dla siebie, wciąż byłaś w szoku.

Nie chciałaś by coś z tego wyszło. Znaczy to nie to, że chciałaś zepsuć swojej siostrze randkę.. po prostu nie miałaś ochoty patrzeć na nich na korytarzu czy gdziekolwiek indziej.

Na twojej twarzy pojawił się mały smutny uśmiech.

A mogłam jednak zostać w domu i z niego nie wychodzić. Najlepiej nigdy, pomyślałaś.

Szybko się przebrałaś, a potem poszłaś do łazienki. Patrząc w lustro zauważyłaś, że farba z twoich włosów niemal całkowicie zeszła, dobrze, że ostatnio nie byłaś w szkole, więc nikt nie widział twoich różowych włosów. 
Postanowiłaś, że jutro wybierzesz się do fryzjera. Wróciłaś do swojej sypialni po czym położyłaś się na łóżku. Już zasypiałaś kiedy drzwi twojego pokoju się otworzyły.

- [Imię] śpisz? - od razu poznałaś swoją siostrę.

- Nie kurde czytam książki. - odparłaś sarkastycznie.

- Bez światła? - czasem zastanawiałaś się jakim cudem ona nie jest blondynką.

- Po co przyszłaś?

- Bo.. mam problem..

- No i? - zapytałaś. 

- Chodzi o jutro..

- Przestań owijać w bawełnę. - mruknęłaś zirytowana.

- Nie mogę iść na randkę z Kuroko.

- A to niby dlaczego? - starałaś się ukryć swoją radość.

- Muszę pomóc Aomine w nauce.

- Oh.. - wymamrotałaś.

- Wiem, że jak ty mu tłumaczysz to i tak nie za bardzo rozumie, więc mam dla ciebie inne zadanie.

- Co? - uniosłaś brew.

- Pójdziesz na randkę z Kuroko zamiast mnie, oczywiście będziesz udawać, że ja to ty. [Kolor] już Ci zszedł, więc znowu jesteśmy niemal nie do odróżnienia.

- Że co?

- A i nie masz tu nic do gadania. - powiedziała i wyszła zostawiając cię samą z natłokiem myśli.

Cieszyłaś się, bo teoretycznie idziesz na randkę z Kuroko, ale praktycznie będziesz na niej jako Satsuki, a zdecydowanie wolałabyś być sobą. Tylko jakby nie patrzeć to ją zaprosił, nie ciebie.

Westchnęłaś i opadłaś zrezygnowana na poduszki. Różowowłosa i tak nie dała ci wyboru. Chcąc nie chcąc jutro będziesz nią.

Prawie całą noc nie mogłaś zasnąć. Chciałaś gdzieś zniknąć na najbliższy czas. Tak, żeby nikt cię nie znalazł. Cóż, zanim zdążyłaś chociażby wstać z łóżka w pokoju pojawiła się twoja siostra. 

- [Imię] wstawaj, muszę Cię przygotować. - powiedziała ściągając z ciebie kołdrę.

- Nigdzie nie idę. - odparłaś buntowniczo. 

Dziewczyna się roześmiała, a ty popatrzyłaś na nią jakby była nienormalna. 

- Chcesz by rodzice dowiedzieli się o twoim omdleniu? 

- To jest szantaż.

- Trudno. - wzruszyła ramionami. - Za pięć minut widzę cię w łazience.

Wywróciłaś oczami patrząc na jej znikającą sylwetkę. Poza tym, czy ta randka nie jest wieczorem? Więc dlaczego zaczyna już tak wcześnie?

Zwlekłaś się z łóżka, a potem poszłaś do Satsu. Różowowłosa wyglądała jakby szykowała się na apokalipsę. Wszędzie walały się kosmetyki i inne sprzęty.

- Po co tak wcześnie?

- Wszystko musi być idealne. - odparła tylko.

Ze dwie godziny później byłaś już gotowa, problemem było to, że do randki miałaś jeszcze jakąś godzinę. Przez ten czas prawie nie mogłaś się ruszać, żeby niczego nie zepsuć.

W końcu mogłaś wyjść z domu. Oczywiście twoja siostra pożegnała cię w należyty sposób, a raczej jeszcze raz powtórzyła co masz robić.

Przeczesałaś dłonią swoje już teraz różowe włosy tym samym niszcząc 'fryzurę'.

Miejscem spotkania okazał się park. Myślałaś, że pójdziecie do kina jak na prawie wszystkich randkach, ale najwyraźniej nie.

- Cześć Tetsu. - przywitałaś się z chłopakiem.

Pierwszy raz powiedziałaś do niego po imieniu i bardzo Ci się to podobało.

- Satsuki. - skinął głową. - Ładnie wyglądasz.

- Dziękuję. - odparłaś z uśmiechem. 

- Idziemy? - podał ci rękę, którą chwyciłaś.

Szliście spokojnym krokiem mijając innych ludzi. Rozmawialiście i śmialiście się jak starzy przyjaciele. W pewnym momencie nawet zapomniałaś, że jesteś tu jako Satsuki.

Po prostu byłaś sobą i tak było dobrze. Miałaś wrażenie, że się do siebie jeszcze bardziej zbliżyliście. Swoją drogą chyba jeszcze nigdy wcześniej nie widziałaś go tak ożywionego.

Zastanawiałaś się co jest tego powodem, ale wolałaś nie myśleć, że może to być 'obecność' twojej siostry.
Nawet się nie zorientowałaś kiedy minęły te dwie godziny.

- Dziękuję za dzisiaj, dobrze się bawiłam. - powiedziałaś gdy stanęliście przed wejściem do parku.

- To ja powinienem podziękować. - odparł chłopak, a ty spojrzałaś na niego zdezorientowana.

- Co?

- Nie jesteś Satsuki, prawda [Imię]? - zapytał, a ty przerażona rozszerzyłaś oczy.

Jakim cudem cię przejrzał? Nikomu wcześniej się to nie udało, oczywiście nie licząc Aomine. Już otworzyłaś usta aby odpowiedzieć, ale zanim zdążyłaś cokolwiek zrobić chłopak złapał cię za nadgarstek i przyciągnął do siebie.

Chciałaś zapytać co robi, lecz z twoich ust nie wydobył się żaden dźwięk, gdyż zostały zamknięte przez usta niebieskowłosego.

********

Eeennnddd - tak dokładnie :'D

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top