4


Przepraszam, że tak późno. Nie bijcie ;_;

******

- Dlaczego nic mi nie napisałaś, że będziesz z nami chodzić do gimnazjum? - Aomine potargał ci włosy.

Zanim zdążyłaś coś powiedzieć on znowu się odezwał. 

- I do tego się przefarbowałaś!

- Daiki...

- No nie wierze, myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi.

Westchnęłaś zirytowana.

- Weź nie dramatyzuj.. - mruknęłaś.

O dziwo posłuchał. Co prawda musiałaś mu posłać groźne spojrzenie, ale znacie się na tyle długo, że już wiedział, że jeśli się nie uspokoi po tym spojrzeniu to będzie z nim źle.

- Satsuki! - zawołałaś dziewczynę.

- Coś się stało? - zapytała.

- Wracamy?

- Muszę jeszcze zanieść papiery do pokoju nauczycielskiego.

- Ale ten człowiek mnie irytuje. - wskazałaś na Aomine, a on udał obrażonego.  

- Dobra, poczekaj tutaj. Daiki idziemy.

- Co? Gdzie? - zdezorientowany chwycił kupkę kartek, którą mu podała.

- Pomożesz mi.

- Nie mam mowy. Ja tu zostaję. - różowowłosa uniosła brew.

- Jesteś pewny? - patrzył to na ciebie to na nią, a potem westchnął ze zrezygnowaniem.

- Dobra, już idę.. - mruknął granatowowłosy po czym niechętnie poszedł za Satsuki.

Odetchnęłaś i oparłaś się o ścianę, byłaś trochę zmęczona. Nigdy wcześniej nie znajdowałaś się w centrum uwagi, a potem jeszcze pomagałaś siostrze sprzątać.

- Czekasz na kogoś? - podskoczyłaś słysząc głos obok siebie.

Szybko spojrzałaś w bok.

- Wystraszyłeś mnie Kuroko. - powiedziałaś trzymając się za klatkę piersiową.

- Oh.. - mruknął. 

Zauważyłaś, że praktycznie cały czas zachowuje poważny wyraz twarzy. Nieco cię to dziwiło, ponieważ ty nie potrafiłaś ukrywać uczuć lub mieć tą samą minę cały czas.

- Znaczy.. wiesz, po prostu się tak nie zakradaj.. - nie wiedząc czemu poczułaś potrzebę, żeby mu to wytłumaczyć. 

- Spokojnie, rozumiem. - powiedział patrząc na ciebie.

- Ja nie chciałam cię urazić.. - zaczęłaś, ale nie dane ci było skończyć.

- Przecież już Ci mówiłem, że ludzie zazwyczaj mnie nie zauważają.

Miałaś wrażenie, że na jego ustach błąkał się mały uśmiech.

- To musi być przydatne na lekcjach. - zaśmiałaś się.

- Rzeczywiście, to zadziwiające, że nawet nauczyciele nie zwracają na mnie uwagi. - odparł.

Już miałaś znowu coś powiedzieć, ale zauważyłaś za plecami Kuroko zbliżającego się Daikiego z Satsuki.

- Kuroko! Dobrze się dzisiaj spisałeś na treningu. - powiedział chłopak kładąc rękę na ramieniu niebieskowłosego. 

Różowowłosa podeszła do ciebie z uśmiechem.

- Wracamy? - zapytała, a ty skinęłaś głową.

- Do jutra. - powiedziałaś do Kuroko z uśmiechem po czym odwróciłaś się i poszłaś za siostrą. 

Wyszłście ze szkoły, a chwilę potem podbiegł do was Aomine.

- Dlaczego na mnie nie zaczekałyście? - zapytał z lekkim oburzeniem.

- A po co? - odparła Satsuki poprawiając włosy. 

- Nie bądź wredna. - mruknął patrząc na nią.

- Nie jestem.

- Wcale.

- Możemy już iść? - przerwałaś im znudzona.

Mogliby się tak kłócić godzinami, więc wolałaś temu zapobiec. Spojrzeli się na ciebie, a widząc twoją zmęczoną twarz skinęli głowami.

Posłałaś im mały uśmiech po czym ruszyłaś przed siebie. Szybko cię dogonili.

- [Imię] dobrze się czujesz? - zapytała Satsuki.

- Co? Ah, tak jest dobrze. - mruknęłaś rozdrażniona.

Przystanęliście na chwilę, a ty przyłożyłaś dłoń do skroni. Zobaczyłaś tylko, że twoja siostra szepnęła coś do chłopaka, a potem on kiwnął głową podszedł do ciebie i cię podniósł.

- Co ty robisz?

- Nic już nie mów. - mruknął.

- Ale.. - zaczęłaś, przerwało ci zirytowane westchnięcie dziewczyny.

- Cicho, nie przemęczaj się. I tak nic nie dasz rady zrobić.

Prychnęłaś, ale potulnie zaprzestałaś wyrywania się. Dobrze wiedziałaś, że jeśli chodzi o Twoje zdrowie to wszyscy są na tym punkcie przewrażliwieni. Czyli zostało ci tylko czekanie aż dotrzecie do domu.

Najprawdopodobniej zasnęłaś w ramionach Daikiego, bo gdy otworzyłaś oczy leżałaś już na swoim łóżku. Wstałaś, wzięłaś piżamę i poszłaś do łazienki się ogarnąć.

Przy okazji zerknęłaś na zegar. Była 20:35, czyli w sumie nie tak późno. Wzięłaś szybki prysznic po czym ubrałaś piżamę i wróciłaś do swojego pokoju.

Położyłaś się na łóżku, a potem sięgnęłaś po swoją ulubioną maskotkę i się do niej przytuliłaś. Mruknęłaś coś sennie po czym zamknęłaś oczy. Prawie od razu zasnęłaś.  

Rano gdy się obudziłaś było już po siódmej, więc szybko się ubrałaś w mundurek, a potem zabrałaś swoje rzeczy i zeszłaś na dół.

- [Imię] poczekaj. - usłyszałaś głos mamy dochodzący z salonu.

Weszłaś do pomieszczenia, ale nigdzie nie widziałaś Satsuki, czyżby tym razem poszła wcześniej?

- O co chodzi?

- Usiądź. - tata wskazał na krzesło.

- Nie mam czasu.. muszę iść do szkoły. - powiedziałaś.

- Musimy porozmawiać.

- A nie możemy potem? - zmarszczyłaś brwi.

- Nie. - odpowiedzieli razem.

- Uh.. dobra. - mruknęłaś pod nosem i usiadłaś.

- Podobno wczoraj trochę źle się poczułaś. - zaczęła mama.

- Ah to nic takiego, byłam zmęczona.

- Jesteś pewna? - uniosła brew.

- Tak.

- Daiki niósł cię na rękach. - dodał tata.

- Wiem, nie chcieli, żebym jeszcze bardziej się zmęczyła. 

- [Imię]... może nie powinnaś.. - kobieta nie zdążyła dokończyć, bo jej przerwałaś gwałtownie wstając. 

- Jeśli znowu chcecie mnie tu uwięzić to nie ma mowy.

- To dla twojego dobra.. - prychnęłaś słysząc te słowa.

- Już nie jestem dzieckiem.

- Ale nadal istnieje prawdopodobieństwo..

- Nic mi nie będzie. - powiedziałaś stanowczo, a potem zanim zdążyli coś powiedzieć chwyciłaś swoją torbę, ubrałaś buty i wybiegłaś z domu.

Znowu zaczynają, pomyślałaś.

To, że w dzieciństwie często chorowałaś i dlatego prawie nie mogłaś wychodzić z domu to nie oznaczało, że nadal tak jest. Takie rzeczy się zmieniają.

Dobiegłaś do szkoły idealnie przed dzwonkiem. Weszłaś do budynku, a potem poszłaś w stronę swojej klasy.
Dawno tak szybko nie biegłaś.

- [Imię] już myślałam, że nie przyjdziesz! - krzyknęła do ciebie Kaori gdy tylko przekroczyłaś próg sali.

- Ah.. zaspałam. - mruknęłaś z nerwowym uśmiechem i podrapałaś się po karku.

Proszę, niech nie zaczyna tego tematu,  pomyślałaś.

- Spoko, a teraz siadaj szybko, bo za chwilę przyjdzie nauczyciel. - odparła z uśmiechem.

Odetchnęłaś z ulgą, a potem się rozpakowałaś. Tak jak mówiła brunetka, kilka minut później do klasy wszedł nauczyciel.

Mruknął coś pod nosem gdy zobaczył, że wszyscy są, a potem rozpoczął lekcję. Zamiast skupić się na zadaniach rozglądałaś się po klasie, ale nigdzie nie widziałaś Kuroko.

Sama już nie wiedziałaś czy po postu go nie zauważasz czy rzeczywiście go nie ma. Stwierdziłaś, że najrozsądniej będzie podejść na przerwie do Satsuki i się jej zapytać. 

Przypuszczałaś, że będzie to wiedziała, bo prawie codziennie mają treningi, a skoro jest menadżerką to pewnie to wie, prawda?

Spojrzałaś na zadania znajdujące się na tablicy, a potem szybko je przepisałaś do zeszytu, żeby nie było, że nie uważasz na lekcji.

- [Imię] idziemy na przerwie do sklepiku? - zapytała Kao szeptem. 

- Nie mogę.

- Dlaczego?

- Muszę coś załatwić. - mruknęłaś.

- Niby co?

- Idę porozmawiać z moją siostrą. - odparłaś zrezygnowana.

Kaori zdecydowanie potrafi być irytująca.

- To ty masz siostrę?! - powiedziała nieco za głośno, więc nauczyciel groźnie się na nas spojrzał.

- Tak. Satsuki Momoi, kojarzysz?

- No pewnie. Ona jest twoją siostrą? - przytaknęłaś niemrawo, a potem wróciłaś do przepisywania zadań z tablicy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top