Rozdział IX

Stałam przed sporym, jednorodzinnym domem, okolica była cicha i spokojna,aż miałam ochotę zostać tu na zawsze.

Wzięłam głęboki oddech i zadzwoniłam do drzwi
- Idę!
Brzmiał normalnie
Otworzył z uśmiechem, jednak kiedy zorientował się kto przed nim stoi,spochmurniał
- Szukasz tu czegoś?
No nieźle, wygląda na to,że nie pójdzie mi zbyt łatwo -.-
- Przyszłam do ciebie
Powiedziałam i nie czekając na zaproszenie,weszłam do środka.

No no,musiałam przyznać Takao nieźle mieszkał, wnętrze urządzone zostało w połączeniu stylu japońskiego z nowoczesnym co dawało niesamowity efekt + cudowny zapach...nie umiem określić czego, wisiał w powietrzu

- W takim razie po co tu przyszłaś?
Spytał opierając się o framugę
- Chciałam sprawdzić czy wszystko z tobą w porządku
- Czyli jak ty do mnie przychodzisz muszę cię wpuścić, za to jak ja przychodzę do ciebie ignorujesz mnie albo wyrzucasz ?

Ale było mi głupio ! Cholera co teraz robić ?
-To nie tak, po prostu..
zdarzyło się coś po czym nie miałam ochoty widzieć ciebie i glo..zielonego (to jest mniej obraźliwe acz kolwiek w dalszym ciągu pokazuje niechęć do tego nędznego osobnika), który tak by the way paraduje po mieście w stroju baletnicy
- Shin-chan ubrał się w strój baletnicy? !
Roześmiał się podobnie jak ja kiedy ujrzałam tego idiote kilkadzieścia minut temu
- Ale wracając do tematu, co się takiego stało,że nie chciałaś nas widzieć?
- Nic specjalnego...tylko popsuło mi humor i tyle
Wzruszyłam ramionami
- Jeśli to nic specjalnego, opowiedz mi
Przeklinam cię Kazunari
- Nie.
- Proszę
- Stanowczo odmawiam
- Umeki
- A gdzie Shiro-chan?
- Dopóki mi nie powiesz ,zapomnij
- Przeżyje
- Nie bądź taka Shiro-chan!
- Ha, przełamałeś się
Zrobił naburmuszoną minę.

Nie wiem czy powinnam mu wyznać co miało miejsce z Seijuro,zwłaszcza,że pan imperator najwyraźniej się nikomu nie wygadał.

- Dobra, siadaj i nie odzywaj dopóki nie skończę

Opowiedziałam wszystko ze szczegółami
- Jakie to urocze!
Wykrzyknął
- Co jest uroczego w tym wszystkim?
- No nie dość, że nie powstrzymałaś Akashiego przed całusem, to jeszcze uważasz że Shin-chan robił to lepiej w twoim śnie, a to oznacza że tak naprawdę go lubisz i wcale nie  jesteś niedostępną osobą ,to słodkie!
- Czyli stwierdzenie, że całuje lepiej w jakimś głupim koszmarze robi ze mnie zakochaną?
- Tak!
- W takim razie cofam to co powiedziałam, jego pocałunek nie odbył się w rzeczywistości co nie daje mi prawa do porównania go z Akashim,w końcu w snach wszystko jest wyidealizowane, tak naprawdę nie lubię go , a jego irytujące towarzystwo wytrzymuje ze względu na ciebie.
No od razu lepiej brzmi
- N-na mnie?
Zarumienił się
- N-nie wiedziałem Shiro-chan,też bardzo cię lubię, nawet pomimo tego jaka wredna i nieczuła jesteś ,zawsze kiedy widzę twój uśmiech robi mi się cieplej na sercu,które wali jak oszalałe i
- Chwila! Czy ty właśnie wyznajesz mi miłość?
Kiwnął twierdząc
- Źle mnie zrozumiałeś, lubię cię ale tylko jako przyjaciela
Zdębiał
- W takim razie zapomnij to o czym mówiłem, jesteśmy tylko przyjaciółmi, zrozumiałem
Pomimo,że był we friendzone nie wyglądał na złego czy zmartwionego
- Tylko pamiętaj,zawsze możesz na nie liczyć
Jak kawaii,zaraz cukier wycieknie mi z nosa
- Ta,ty na mnie też
Przytulił mnie,. Już wiem co za zapach się unosi, to zapach Takao,mogłabym go wciągać godzinami.

- A tak poza tym, nigdy nie domyśliłabym się ,że coś do mnie czujesz
Powiedziałam wychodząc
- Czemu?
- Myślałam że kochasz Midorime, w końcu wyglądasz na geja
Rzuciłam wybiegając
- Shiro-chan!
Słyszałam jego oddalajacy się głos




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top