Rozdział 19



  -Kotuś wstawaj ,już jest ranek-usłyszałem przy moim uchu czuły szept.

 -Już...- odszeptuje tajemniczemu głosowi ,wywiercającemu dziurę w moim sercu.

Po chwili otwieram oczy i jedyne co widzę przed sobą to bukiet pięknych orlików.Dotykam ich opuszkami palców,przez moje ciało przechodzi dreszcz.Wstaje z łóżka i rozglądam się po pokoju.Jest to,to samo pomieszczenie,w którym ostatnim razem zasnąłem ,lecz teraz oświetla je promienie słońca.Wstaje na równe nogi i dopiero teraz uświadamiam sobie,że na ziemi znajdują się ,tworzące ścieżkę,błękitne płatki kwiatów.Delikatnie zaczynam się denerwować,a zarazem jestem ciekaw co znajduje się na końcu.Podchodzę do szafy i szukam tam jakiś ubrań. Jedyne co znajduję to białą za dużą koszulę i również białe spodenki.Szybko założyłem ciuchy na siebie i chwytając bukiet kwiatów skierowałem się do drzwi. Czuje jak zasycha mi w gardle,zastanawiam się czy mogą stąd wyjść...Przecież nic nie powiedział.Naciskam delikatnie klamkę i otwieram drzwi.Spoglądam przed siebie ,nikogo nie ma ,a na podłodze leżą takie same płatki jak w sypialni.Postanawiam wyjść z pomieszczenia.Szybko przemykam przez korytarz by nikt mnie nie zauważył.Dochodzę do schodów i słyszę czyjąś rozmowę.

 - Panie czy może być taki?- słyszę ciężki męski głos.

 -Nie ,mój Kotek jest drobniejszy. Tutaj wygląda jak jakieś dziecko z nadwagą.Schodzę ze schodów i staję w salonie.To tutaj po prowadziły mnie płatki kwiatów.Widzę przed sobą odwróconych tyłem do mnie Hisoke i jakiegoś nieznanego mi mężczyznę,wpatrzonych w obraz przed nimi.Gdy zaczynam mu się przyglądać,widzę na nim skulone ciało obrócone w moją stronę,patrzące na mnie swoimi brązowymi,zagubionymi oczami.Patrzę w osłupieniu i uświadamiam sobie ,że to jestem ja.Moje ciało zaczyna drętwieć .Wypuszczam z dłoni kwiaty ,a sam patrzę w ziemię i zaczynam płakać...Wiem,że tym zwracam na siebie ich uwagę.Czuje jak ktoś delikatnie odsuwa mi grzywkę z oczu i podnosi mój podbródek.Spoglądam prosto w szare oczy. 

-Dzień dobry Kotuś-wypowiada i całuje mnie czule w policzek.  



  Hejka w sumie od kilku dni myślę o tym jest taka jedna osoba... zawsze gdy dodam rozdział ona komentuje go... Bardzo chce ci podziękować i mam nadzieje że będziesz tak dzielnie do końca czytać tą opowieść  

Zapraszam do komentowania ^^ 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top