Rozdział 17 + WAŻNE

.

Gdy tak sobie leżałem i myślałem. Z tego transu wybił mnie dźwięk smsa.
Spojrzałem zdziwiony na wyświetlać a zobaczyłem na nim.

Szybko się domyśliłem kto to może być....
Podniosłem się do siadu i odpisałem.


Nie czekałem zbyt długo na odpowiedz.

Phi,co on sobie wyobraża.... Czy ja mu przypominam kota?!
Zły wziąłem telefon do dłoni i odpisałem mu.

Ułożyłem się już wygodniej oczekując na kolejnego sms'a. Nie musiałem ponownie zbyt długo czekać na odpowiedz.

....
Nie chce nawet tego komentować.
Ponownie wziąłem telefon do dłoni i odpisałem mu z wyrzutem.

Tym razem odpowiedz nie nadeszła tak samo szybko jak poprzednie. Ułożyłem się na łożku zupełnie leżąc na brzuchu i patrzyłem na telefon oczekując odpowiedzi.


  Przez chwile zastanawiałem się przed odpisaniem, ale uznałem że wole nie ryzykować.
Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi. Nic nie odpowiedziałem, ale osobę za drzwiami mało to obchodziło bo weszła jak by nigdy nic. Może dlatego, że to był jego dom...
Stanął na przeciw mnie i zapytał się mnie o chyba najgorszą rzecz jaka jest możliwa...
- Z kim przeżyłeś swój pierwszy raz? -zapytał.
- Ymmm, no wiesz... -próbowałem jakoś uniknąć tego pytania.
- Odpowiadaj już! –warknął.
-Przecież z tobą...-trudno było mi o tym mówić, a on się zachowywał jak by nigdy nic wiedział o tym co mi zrobił.
- Czyli chcesz mi powiedzieć, że przeżyłeś pierwszy raz ze mną? -zapytał wściekły.
- Ano, jeśli można to tak nazwać, to tak. -odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Czyli to także oznacza, że byłem twoim pierwszym?!-ponownie krzyknął w moją stronę.
Nic nie odpowiedziałem, on nawet nie czekał na moją odpowiedz tylko wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
Położyłem się z powrotem na łóżku. Zaciągnąłem jedną z poduszek na twarz i zacząłem płakać.
I po co mu to powiedziałem... Tylko się przez to wściekł i jedyne co mnie spotka to będzie kara....
Nie minęło nawet pięć minut, a usłyszałem jak ktoś ponownie dziś otwiera drzwi i od razu zamyka je za sobą.
Przestraszony wyciągam głowę z poduszek i spojrzałem na osobę, która znajdowała się w pomieszczeniu.
Przed mną stał Hisoka. Patrzył na mnie tymi swoim szarymi oczami z skruchą w oczach.
Podszedł bliżej do łóżka i usiadł na nim.
- Kotek... Mamy problem i to poważny pewnie mi nie uwierzysz, ale twoja matka i jej kochanek powiedzieli mi, że miałeś już chłopaków...
Spojrzałem na niego zaciekawiony, a zarazem onieśmielony.
- Ale co to ma wspólnego ze mną? -zapytałem przestraszony.
- Eh.. To, że jak bym wiedział, że byłem twoim pierwszym to wszystko potoczyło by się inaczej.
- Czyli jak?- dopytywałem wystraszony.
- Poczekał bym, aż będziesz chciał być ze mną. –wyszeptał i spojrzał mi prosto w oczy. Zaczął się powoli przesuwać w moją stronę.Poczułem jak chwyta mnie za dłonie i przyciąga do siebie, a następnie przytula mnie do swojego torsu. Po chwili odwzajemniłem nieśmiało uścisk.
- Co teraz chcesz z tym zrobić?- zapytałem delikatnie wystraszony całą zaistniał sytuacją. - Zostańmy tak na razie-wyszeptał czule prosto do mojego ucha.  



❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
W ostatnich rozdziałach wspominałam że was kocham i przyszedł dzień by zrobić następny krok.
Klęknęłam na jedno kolano i chwyciłam waszą dłoń w moją. Przez co splotły się w jedność. Spojrzałam prosto w wasze błyszczce oczy od łez.
- Czy wy fani tej opowieści zostaniecie ze mną i Kupionym aż się nie skończy?-zapytałam na jednym wdechu.
Z tyły kieszeni wyciągam pudełeczko a w nim znajduje się pierścionek który widzieliście w sklepie a nosił on nazwę „ miłość do yaoi". Przysuwam pudełko w waszą stronę i ponownie zabieram głosu.
- Nie musicie odpowiadać teraz ale było by miło gdyby się zgodziliście *^*


Dla ciekawych ludzi zaczęłam nową książkę~~
Jeśli komuś się nudzi lub kocha mnie 😂 fajnie by było jak by ktoś przeczytał i zobaczył a może pokochacie ją tak samo jak Kupionego ❤️
Ps: To nie jest yaoi...





Ważne!!!!
Jeśli ma ktoś jakiś pomysł na dalsze rozdziały to Pragę abyście mi napisali!!!

To że mnie nie było nie znaczy że nie próbowałam pisać.... 

Być może straciłam wenę twórczą... 

Ten rozdział został napisany 1 października.... dziś jest 23......

Ciągle siedzę i próbuje coś napisać ale mi nie wychodzi...

Dlatego rozdziały mogą się nie pojawiać... 

PRZEPRASZAM WAS ZA TO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale obiecuje że za niedługo wrócę!!!!!!!!!! 



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top