Rozdział 22
Piątek mieszkanie Natalii i Kuby. Wszystko jest już przygotowane na rodzinny obiad. Kuba musiał pojechać na chwilę na komendę.
O. Mamo spokojnie nie denerwuj się. Wszystko będzie dobrze.
N. Dziękuję Ci skarbie.
O. Za co?
N. Za to, że mam was przy sobie i, że traktujecie Kubę jak swojego tatę i za to też, że dałyście mi szansę na to żebym była znowu waszą mamą.
O. Mamo ty zawsze nią byłaś jest i będziesz. Nawet pomimo tyłu lat rozłąki.
J. To prawda mamusiu bo my cię bardzo kochamy.
N. Ja was też tak bardzo kocham moje myszki.
K. Dziewczyny już jestem.
J. Tata!!
K. Hej szkrabie.
O. Hej tato.
K. Cześć myszko.
N. Hej skarbie.
K. Hej kochanie.
~dzwonek do drzwi. ~
O. To pewnie oni pójdę otworzyć.
K. Okej.
O. No dzień....... dobry.
Ż. Jest twoja mama.
O. Czego tu chcesz nie dość już nam cierpienia przyniosłeś.
Ż. Chciałbym z wami porozmawiać.
O. Ale my z tobą nie. Więc żegnam Pana.
Ż. Oliwia proszę.
O. Mamo ktoś chce z tobą porozmawiać a raczej z tobą że mną i Jagodą!!!!
N. Kto taki? Wojtek!!!!
Ż. Hej Natalia.
N. Czego tu chcesz.
Ż. Przyszedłem porozmawiać.
N. Ale my nie mamy o czym.
Ż. Natalia proszę tylko o 5 minut z wami.
N. Wyjdź z tąd zanim zawołam Kubę.
Ż. Natalia proszę.
J. Tato jakiś pan chce z nami porozmawiać ale my z nim nie i nie chce sobie pójść.
K. Żarski wynoś się z tąd.
Ż. Przyszedłem porozmawiać z córkami.
O. Córkami? CÓRKAMI!!! Ty nie masz już córek.
Ż. Córeczko proszę.
O. NIE JESTEM TWOJĄ CÓRECZKĄ!!!!!!
TO JEST MÓJ TATA(wskazuję na Kubę) INNEGO NIE CHCĘ!!!!!
K. Skarbie chodź tu do mnie(przytula Oliwię). Wojtek mam ciebie dość tak się składa, że zaraz mamy rodzinny obiad więc prosiłbym cię zanim stracę nad sobą panowanie o opuszczenie tego domu jak i jego posesji i nigdy więcej nas nie nachodził.
O. Mam dość wstępuję do sądu z wnioskiem o zakaz zbliżania się do całej naszej rodziny.
Ż. Rozumiem.
K. Żegnam Pana.
J. I nie do zobaczenia.
5 minut później do ich domu zawitali Krystian z mamą i mama Natalii.
J. Babcia Asia.
Asia. Hej skarbie.
Agata. Dzień dobry.
O. Dzień dobry pani Agato.
Kr. A ja to co pies.
J&O. Hej wujek.
Kr. I to rozumiem.
N. Zapraszam do stołu. Jedzenie gotowe.
O. Same z tatą robiłyśmy.
Kr. To pewnie będzie pyszne.
Agata. Mam nadzieję.
K. Smaczego wszystkim.
Wszyscy. Smacznego.
Chwilę później
N. Chyba musimy w czwórkę porozmawiać i to szczerze.
Kr. Jasne.
Asia. No tak.
Agata. Zgadzam się z wami.
K. Kochanie to my was zostawimy samych.
N. Dzięki misiu.
J. Tato pobawisz się ze mną i Oliwią w ogrodzie?
K. Pewnie a w co chcecie się pobawić?
O. Może w mrożonkę?
K. Mrożonkę?
J. To berek jak kogoś dotkniesz to on stoi w miejscu. Poprostu jest zamrożony i ktoś kto nie goni musi go doktkąć żeby był odmrożony.
K. Okej rozumiem.
O. Albo pobawmy się w zwykłego berka.
J. Okej.
K. No dobra.
O. To w takim razie berek tata goni.
K. Oszty niech ja cię dorwę..
O. Najpierw musisz nas złapać.
J. Nigdy mnie nie złapiesz. Nenenene.
K. Jagoda zaraz cię złapię.
J. Nie złapiesz mnie.
K. A właśnie, że złapię.
O. Nie masz szans jest dwie na jednego nie dasz rady.
K. Oszty małpo jedna.
O. Hahahaha.
W tym samym czasie Natalia ch e porozmawiać że swoją mamą oraz z Krystianem i jego mamą.
Agata. Natalko po tym jak wyszłam z tobą że szpitala to Krystian odrazu się w tobie zakochał. Za każdym razem jak płakałaś on odrazu biegł do ciebie żeby cię uspokoić. Bawił się z tobą robił głupie miny a ty się zawsze śmiałaś i uśmiechałaś. Pamiętam po dziś dzień co Krystian tobie powiedział myślał, że nikt tego nie usłyszy.
N. Co takiego powiedział.
Agata. Cytuję:"Natalia będę dla ciebie najlepszym starszym bratem na świecie, będę się tobą opiekował bawił się z tobą i bronił przed tymi,którzy będą ci dokuczać. Nauczę cię też grać w piłkę. Kocham cię siostrzyczko i zawsze będę się tobą opiekował".
Kr. I to są moje słowa.
Agata. Tak miałeś w tedy niecałe 3 latka.
N. O Jezu to słodkie.
Asia. Natalko posłuchaj mnie ja z twoim tatą krótko po ślubie dowiedzieliśmy się, że nie możemy mieć swoich dzieci dlatego postanowiliśmy adoptować dziecko i wychować jak własne.
N. Czyli dzień moich urodzin to też dzień kiedy mnie adoptowaliście razem z tatą?
Asia. Tak.
N. Pani Agato a kiedy ja się urodziłam naprawdę?
Agata. 27.06. 1996r.
N. Okej
W tym momencie do domu wbiegły zdyszanie Oliwia i Jagoda, a za nimi zdyszany Kuba.
K. O Jezu nigdy się tak nie zmęczyłem jak teraz.
J. Jej udało nam się zmęczyć tatę.
Kr. Jak wam się to udało?
O zwykła zabawa w berka.
K. Niby zwykła zabawa a tak potrafi zmęczyć człowieka, że nie wiem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top