~3~
Wszyscy patrzą na mnie jak na idiotkę. Zapewne myślą, że zwariowałam.
- Oszalałaś? Kapitan Levi i kradzież?! W dodatku ziemniaków?!
- Nie możliwe!
- Nie żartuj!
-Oszalałaaaś?!
-Pewnie sama je zjadłaś!
Patrzę na wszystkich którzy to krzyczeli. Praktycznie wszyscy tak zareagowali. Stoję przodem do ludzi, a tyłem do drzwi. Nagle wszyscy cichną i patrzą na coś lub kogoś za mną. Powoli się odwracam i zauważam kapitana Levi'a.
- O co wam chodzi? Ziemniaków już jeść nie można? - pyta i podchodzi do mnie - jak masz problem to idź i kup sobie nowe.
-O...oczywiście! -odpowiadam po czym wybiegam z pokoju. Biegnę szybko w stronę stajni po czym jadę na koniu do miasta po ziemniaki.
[Widziane oczami Levi'a]
-Gówniara. Serio myśli, że to ja zjedłem te ziemniaki? - mówię i patrzę na Hanji, która stoi kawałek dalej i się śmieje. - z czego ty się śmiejesz?
- No... udało się! Nabrała się na to! -odpowiada okularnica.
*****************
A więc.... no... przerwałam w takim momencie... wiem, jestem zła. ^-^
No i... serdecznie pozdrawiam AleMamoJaSieBoje
Która czekała do tej godziny na to aż napiszę kolejną część!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top