Problem...
Następnego dnia wieczorem...
Całą noc się kręciłam i nie mogłam usnąć. Jakoś bardziej przeszkadzała mi obecność Małeckiej. Nie umiałam nie myśleć o tym, że jest toż za ścianą, a mogłaby w moim łóżku. Nie miałam tutaj na myśli seksu, a jedynie by leżała obok bym mogła ją podziwiać.
Gdy w końcu zasnęłam obudził mnie jakiś koszmar. Także nie śpię już od szóstej rano, a na dodatek cały ten dzień był mega dziwny. Alicja okazała się bardzo uczynna i nawet pomogła mi w jednej z prac domowych z matmy. Oczywiście ja nie mogłam się powstrzymać od patrzenia na jej biust na czym chyba mnie przyłapała.
Na moje szczęście popołudniu dostałam smsa o Scarlett z zaproszeniem na jej urodziny. Nadażyła się wręcz darmowa okazja by wypić dużo i zapomnieć choć na jakiś czas. Nie dawno wróciłam z monopolowego z prezentem dla niej, a teraz szykuję się do wyjścia.
- Ta sukienka będzie idealna - stwierdziłam wyciągając odpowiedni ciuch
Założyłam na siebie po czym zajęłam się makijażem. Zrobiłam sobie lekki makeup i upiełam włosy w kok. Jakoś nie mam większej ochoty na strojenie się. Założyłam czarne szpilki i zapiełam złoty zegarek na ręke.
- A teraz fota na insta - skomentowałam robiąc sobie zdjęcie
Od razu wstawiłam udaną fotografie na swój profil.
devillady97
Ready for the party 😏🥳🥂
#tattogirl #sexy #watch #redhair
Założyłam czarny płaszcz zabrałam torebkę i wyszłam z domu uprzednio go zamykając, bo godposia gdzieś wyszła. Mam nadzieję, że nie dostała także tego samego zaproszenia co ja. W końcu one się kumplują,więc mogę się jej tam spodziewać. Może jednak odmówi albo po prostu Scar jej nie zaprosi?
Nie chcę po pijanemu odstawić coś głupiego, bo potem mogę żałować.
Nie chcę takže się zakochać, ale nie potrafię wyrzucić małej z mojej głowy. Czy to tylko przez to zdarzenie w galerii? Nie. Szczerze od jakiegoś czasu widzę w niej to coś. To co miała Sara, a czego od tego czasu mi brakuję. Czy to jest właśnie okazja by w końcu po latach być szczęśliwą?
- Nie Jessi to już przeszłość jesteś już inna. Zmieniłaś się w zimną suke i taką pozostań, bo znowu cię zranią - usłyszałam w głowie
Właśnie zblízka się do domu mojej przyjaciółki kiedy widzę jak jakieś gnoje szarpią jakąś kobietę. Od razu zdeterminowana podchodzę do nich.
- Co jest szczyle na mniejszą się rzuciliście? Damscy bokserzy? - powiedziałam odpychając jednego z napastników
- A ty co laska, bodyguard jej? - zapytał drugi
- A nawet jeśli to co? W zęby chcesz oberwać?
- Haha ty jedynie możesz mi chuja ciągnąć
Wkurwił mnie tym żałosnym tekstem przez co uderzyłam z pięści w jego nos, a następnie kopnęłam go w jaja. Kolejny dostał z półobrotu w łeb, a ostatni spierdolił, za chwilę tamci poszli w jego ślady. Też mi bandyci od siedmiu boleści, rzucają się na słabszych, a jak się trafi silniejszy to uciekają z podkulonym ogonem.
- Nic ci nie jest? - spojrzałam na kobietę, a na jej widok mnie zamurowało
Przede mną stała Alicja była w jasnoniebieskiej sukience za kolana, która miała jakby płatki róż upięte od cycków aż do pasa. Na sobie miała rozpięty długi kremowy płaszcz, a na ramieniu małą czerwoną torebkę. Była umalowana tak delikatnie, że prawie nie było widać make-upu. Jednak to dodawało jej uroku i to nie małego. Włosy miała rozpuszczone, które lekko rozwiewał wiatr.
- Dziękuję - podeszła do mnie i pocałowała w policzek
- Ssspoko - wyjąkałam
Ala zachichotała i poszła gdzieś, a ja stałam zszokowana ubiorem gosposi. W moim brzuchu działa się jakaś wojna. Czułam jak wali mi szybciej serce, a temperatura gwałtownie wzrosła.
- Cześć kochanie idziesz? - Klaudia mnie wyrwała z transu
- Emmm... Taaak
Złapała mnie za rękę i poszłyśmy do domu przyjaciółki. Mam nadzieję, że moja dziewczyna tego nie widziała, bo było by słabo. W szczególności, że Alicja mnie pocałowała. Teraz może grać, że nic nie dostrzegła, a w domu albo po pijanemu zrobi mi awanturę. Modlę się w duchu, aby uszło mi to płazem.
Na szczęście byliśmy kawałek od posiadłości solenizantki, więc szybko moje rozmyślanie zostało przerwane.
- No hej. Cieszę się, że jesteście - przywitała nas Scarlett
- Cześć. To prezent dla ciebie - wręczyła jej dwie butelki wina Carlo Rossi Refresh Peach
- Uu na bogato. Wejdźcie - wpuściła nas do środka i zamknęła drzwi
Ja od razu zdjęłam kurtkę i udałam się do małego barku chcąc coś wypić. Muszę zagłuszyć myśli i to jak najszybciej się da. Poprosiłam klenera, który obsługiwał gości o coś bardzo mocnego. Ten skinął głową i po chwili podstawił mi pod nos lampkę z alkoholem.
Dwie godziny później...
Wypiłam już całkiem sporo z Brit podczas gdy Klaudia bawiła się z innymi. Cieszy mnie, że nastolatka nie zawracała mi głowy, bo nie mam na to siły ani ochoty.
- A jak twoje relacje z Alą? - spytała Britney
- A dobrze. Mieszka u mnie od wczoraj
- Co ty pierdolisz?
- No na pewno nie ją. Wyjebali ją z mieszkania, które wynajmowała i miała lecieć do koleżanki z Beverly Hills, ale odmówiła, bo jej zapłaciłam
- Co?! Przekupiłaś koleżankę Ali?! Po co przecież miałabyś spokój od niej
- Ktoś mi musi usługiwać, a po za tym od tego dziwnego incydentu coś mnie do niej ciągnie
- Jakiego incydentu?
- Byłam w galerii w sklepie z bielizną i chciałam wejść do przymierzalni nawet nie zauważyłam, że jest zajęta i po prostu tam weszłam, a w środku była Alka. Szybko z niej wyszłam, ale ktoś mnie pchnął i wpadłam tam z powrotem. Przez przypadek gdy chciałam się podnieś poślizgnęłam się o swoje ciuchy przez co poleciałam na nią i złapałam za jej piersi. Chwilę się nim przyglądałam, pochwaliłam jej piękno po czym ją pocałowałam
- O kurwa to nieźle. Co ona na to? - odezwała się Scarlett, która usiadła obok
- Słyszałaś wszystko? - zapytała jej kumpela
- Tak całą historię z przymierzalnią
- To był fajny widok. Ona była taka przestraszona i zmieszana, a na dodatek cycki miała takie miękkie aż rozpływały się w dłoniach - rozmarzyłam się
- A co z Klaudią? Nie kochasz jej?
- Tą małolate? Ona zawsze była mi potrzebna tylko do seksu może byłam zazdrosna, ale tylko dlatego, że nie chciałam, żeby robiła dobrze innej. Zresztą ona się tak mną zachwyca, a to bardzo mi schlebia
- A więc to tak?! Jestem ci potrzeba tylko w łóżku i by cię podziwiać?! Myślałam, że na prawdę mnie kochasz, a ty traktowałaś mnie jak dziwke! - Klaudia się wkurzyła dała mi z liścia w twarz i wyszła z domu Scar
Wzruszyłam jedynie ramionami i zajęłam się kończeniem mojego drinka. Przynajmniej nie muszę się martwić, że będzie pytać o moje zamyślenie. Teraz mogę na luzie zająć moją głowę małą gosposią.
- Tak w ogóle to wiesz, że Ala tutaj jest? - spytała solenizantka
- Co?! - zaksztusiłam się
- Przyszła z godzinę temu. Siedzi na kanapie i cię obserwuje
- Idź zagadaj do niej, a może nawet poproś do tańca - zasugerowała Brit
- Nie mam ochoty - pokręciłam głową
- Podobasz się jej. Masz okazję by ją poderwać
- Nie chce Brit. Ona nie jest taka łatwa jak wy
- Co ty chcesz przez to powiedzieć?! - zdziwiła się Scarlett
- Jak to co? Dałyście mi się zaliczyć ledwo się znając i nie zwalajcie winy na alkohol
- Może to było głupie, ale ty też dałaś się nam
- Ja miałam chcice to co innego, bo chciałam, żeby ktoś mi zrobił dobrze, a wtedy wy się napatoczyłyście - zaśmiałam się
- Aha czyli nas też chciałaś zaliczyć i wykorzystać?! - wkurzyła się Britney
- Brawo za spostrzegawczość
- Przegięłaś! Wypad z mojego domu! Nie chce cię znać! Myślałam, że miałyśmy o tamtym zapomnieć i normalnie się przyjaźnić, a ty nie dość, że nie spędzasz z nami czasu to jeszcze nas ranisz
- Życie się nie kręci wokół ciebie! To, że jesteś bogata nie oznacza, że wszystko Ci wolno! - poraz kolejny tego wieczoru dostałam w twarz tym razem od Brit
Scarlett zawołała jakiś typów, którzy wyjebali mnie z domu wraz z moją torebką i kurtką. Podniosłam się z ziemi, otrzepałam po czym założyłam na siebie płacz wzięłam torebkę i poszłam przed siebie.
Szłam po ciemku chodnikiem nie wiedząc dokąd dążę. W mojej głowie szumiało, a ciałem kołysało na boki.
Sama już nie wiedziałam czy to dalej muzyka z imprezy czy moje własne myśli dudnią mi w głowie. Czułam się dziwnie i nie było to spowodowane ilością alkoholu jaki wypiłam. Zdawałam sobie sprawę z tego, że trochę przesadziłam, bo nogi lekko odmawiały mi posłuszeństwa. Jednak nie to powodowało u mnie nietypowe uczucie.
Zaśmiałam się pod nosem. Co tak naprawdę się stało? Straciłam jedyne przyjaciółki? Klaudia ze mną zerwała? Te wszystkie wspomnienia wydawały się tak odległe. Miałam wrażenie, że trochę przegięłam, ale to w moim stylu. Zawsze staram się walić prosto z mostu w szczególności po alkoholu.
Najwyraźniej Scarlett i Britney nie potrafiły docenić tego ile dla nich zrobiłam. Dzięki mnie mogły poczuć się chociaż trochę ważniejsze, więc powinny mi być wdzięczne za to że chciałam się z nimi przyjaźnić.
-Zresztą, wszystko mi jedno -wzruszyłam ramionami.
A Klaudia? Może i dobrze, że to usłyszała prawdę. Przynajmniej nie musiałam się z nią konfrontować w cztery oczy. Sama pchała się mi w ramiona i nie tylko, więc nie powinna być czuć się zraniona przeze mnie.
Przeczesałam ręką opadające na czoło włosy. Małolata była zbyt łatwowierna i napalona i za dużo sobie wyobrażała. A ja nie jestem jakąś niańką dla niej.
Teraz chociaż będę miała od niej trochę spokoju. Tylko kto teraz będzie się do mnie przymilał? Mimowolnie pomyślałam o Alce, ale zaraz zbiczowałam się za tę myśl. Przecież między nami nic nie ma, więc jak mogę tak myśleć? Na dodatek ona jest zupełnie inna niż Klaudia czy choćby Logan. Małecka się wyróżnia wśród innych i chyba właśnie to mnie do niej przyciąga najbardziej.
Westchnęłam by wypuścić tę ciężkie myśli z siebie. Gdzieś w środku chyba coś do niej czułam. Skrzywiłam się mimowolnie zdziwiona.
Do Ali? Ali gosposi? Małej denerującej Alki? Nie. Nie mogłam przecież tak nisko upaść. Ja z jakąś zwykłą dziewczyną? Tak jak to było kiedyś? Gdy byłam młodsza i szaleńczo zakochana w biednej?
Zresztą nawet jeśli tak to ona i tak nic do mnie nie czuję. Więc po co mam sobie robić nadzieję?
_______________________________________
Trochę gruby rozdział, bo takie lubię i przedłużony. Znowu masa uczuć i przemyśleń głównej bohaterki,ale przynajmniej można się wczuć co czuję.
Pomysł na jedną z akcji podsunęła mi HotTequilla21
I tak oto mamy przed ostatni rozdział jeśli nie wpadnę na pomysł dodania jeszcze jednego 🤪😝
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top