Nie czepiaj się
Wczorajsza przejażdżka nie wiele mi pomogła. Jedynie na chwilę zapomniałam o tej sytuacji z Alicją. Wciąż mam wrażenie jakby to się stało przed chwilą. Ciągle czuję słodki posmak jej ust i w dłoniach miękkość piersi kobiety. Nie umiem tego wymazać z głowy, a może po prostu nie chcę tego zrobić?
Klaudia do mnie przyszła z rana, a ja nie mogłam się na niej skupić. Oczywiście ta od samego progu wypytywała czemu wczoraj uciekłam z galerii i tak nagle przerwałam pieszczotę. Niestety nie umiem na razie jej tego wyjaśnić. Sama chciałam to wszystko na spokojnie przeanalizować.
Jesteśmy obecnie w parku i siedzimy na ławce. A ja próbuję ogarnąć swoje myśli i skupić się jakoś na swojej dziewczynie. Jest to bardzo trudne, bo wciąż przed oczami mam gosposie. Jej zakłopotanie było urocze i zabawne.
- Jessi?! - słyszę jakby w podświadomości
- Jessi?! Kochanie?!
- Jessica! - potrząsnęła mną
- Co jest?!
- Jesteś nie obecna. Mówię do ciebie od pół godziny, a ty nie reagujesz
- No i?
- To i, że jesteśmy na randce!
- Przecież siedzę z tobą
- Tak, ale jesteś zamyślona i nie zwracasz na mnie uwagi, a ja nie przyszłam tutaj sama
- Marudzisz. Raz się zamyśliłam, a ty się przypierdalasz - przewróciłam oczami
- To nie był raz dzisiaj!
- Nie jesteś pępkiem świata i mam prawo nad czymś myśleć, a tobie nic do tego!
- No tak księżniczka Jessica najważniejsza i może każdego mieć w dupie, a oni i tak mają za tobą latać! - wkurzona wstała z ławki i poszła gdzieś
Wzruszyłam ramionami wzdychając, że mam kolejny problem. Jeszcze mi brakowało, żeby mój przydupas się na mnie obraził.
Od wczorajszego wydarzenia ciężko mi się funkcjonuje. Nawet nie potrafiłam zasnąć w tym natłoku myśli. Nie wiem co się ze mną dzieję przecież ona mi się nie podoba. Jest taka zwykła i ubiera się jak stara baba. Przecież to Klaudia mnie pociąga, a nie ten kurdupel.
Wstałam i stwierdziłam, że się przejdę. Po drodze zapaliłam papierosa i szłam wolnym krokiem przez park. Nigdzie mi się nie spieszy, a może to mnie uspokoi.
Mój motor odstawiony jest na parkingu niedaleko parku. Pomyślałam, że spacer i wypalenie paru papierosów pozwoli jakoś poukładać moje mysli. W sumie sama nie wiem czym mam się przejmować? Chyba tylko tym, że mi się podobało i chętnie bym to powtórzyła w innych okolicznościach. Chwila... Stop! Za daleko odchodzę myślami. Pokręciłam głową i zaciągnęłam się kolejnym machem. Ta sytuacja przecież o niczym nie świadczyła, prawda? Zwykły wypadek każdemu może się zdarzyć. Zresztą to wina Alki, że akurat musiała być w tej przymierzalni.
Wypuściłam powoli dym z ust ciągle idąc przed siebie. Przed oczami dalej miałam obraz wystraszonej gosposi. Cały czas wchodzi mi w drogę jakby robiła to specjalnie. Jak nie w domu gdzie prowizorycznie wykonuje swoją robotę, bo pracą nie można tego nazwać to jeszcze po południu gdy chcę spędzić czas z Klaudią. Uśmiechnęłam się pod nosem znowu się zaciągając papierosem. Ta sytuacja miała też swoje plusy. Teraz będę mogła dalej się z niej nabijać i z jej różowego, koronkowego stanika. Obróciłam papierosa między palcami i wypuściłam dym. Tak najlepiej będzie obrócić tę sytuację w żart. Nie będę sobie więcej nią zaśmiecać głowy.
Idąc powolnie i kończąc fajkę zauważyłam moją gosposie, która siedziała na ławce jakaś taka przygnębiona. Postanowiłam podejść bliżej i trochę się z niej po naśmiewać. Miałam być tylko trochę milsza co nie? Nikt nie mówił, że mam w ogóle z niej nie żartować. Zresztą teraz ma wolne, więc się nie liczy. Dokończyłam papierosa i wyrzuciłam kiepa na trawę. Podeszłam do niej z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Siema mała co taka przygnębiona? Facet cię rzucił? A może zdechł ci królik?
- Weź się odpierdol co? Wystczy, że muszę cię znosić w pracy
- Oj nie popłacz się
- Nie zamierzam płakać z twojego powodu. Mam większe problemy niż ty i twoje nadęte ego
- Ciekawe jakie. Przesiadywanie w domu spokojnej starości i szukanie tam przyjaciół? - zaśmiałam się
- Tam przynajmniej nie ma takich panienek jak ty. Po za tym nie mogę już u ciebie pracować
- Co?! Dlaczego niby?! Przecież jestem miła dla ciebie. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że to przez wczorajszą głupią sytuację?
- Co cię to kurwa obchodzi? Przecież mnie nie cierpisz. Ah no tak zapomniałam ktoś musi za ciebie wszystko robić
- I co serio myślisz, że gdzieś zapłacą ci więcej niż ja?
- Tu nie chodzi o kasę
- A o co niby? Boisz się mnie? No przecież jestem milsza
- To nie tylko z twojego powodu. Wyrzucili mnie z mieszkania, bo tam jakiś syn czy kuzyn właściciela będzie mieszkał. Dlatego wyjeżdżam za granicę do koleżanki
- Chyba sobie żartujesz?! Nigdzie nie wyjeżdżasz! Zamieszkasz u mnie w domu i za to wykonasz więcej obowiązków
- Nie ma takiej opcji. Nikola ma do mnie zaraz zadzwonić i będziemy wszystko ustalać
- To powiesz, że jednak nie przyjedziesz
- Jessica ja nie zamierzam u ciebie mieszkać za większe charowanie nie jestem żadnym robotem wolę wyjechać
- Dobra dobra potrące ci z pensji z pięć stów pasuje?
- Haha. Podziękuję. Niech cię teraz Klaudia obsługuje albo jakaś stara baba, która się zgłosi na twoje ogłoszenie
- Niech będzie zamieszkasz u mnie za darmo, ale masz wykonywać wszystko od razu i bez marudzenia jasne?
- Nie nie nie. Mam dosyć bycia poniżaną i wyśmiewaną przez ciebie wyjeżdżam i zdania nie zmienię
Miałam coś powiedzieć, ale do Alki zadzwonił telefon, więc go odebrała.
Odpaliłam kolejnego papierosa i udałam się w stronę parkingu. Po drodze myślałam nad tym jak ją zatrzymać. Przecież nie mogę pozwolić na to, żeby mój obiekt drwin uciekł. Chyba wiem jak to zrobić tylko muszę wrócić do domu i na spokojnie to ogarnąć.
_______________________________________
Jak sądzicie co się wydarzy w następnych rozdziałach? Do czego posunie się Jessica, aby zatrzymać Ale w Polsce by nie stracić służącej?
A co ze związkiem głównej bohaterki? Jessica wytłumaczy wszystko Klaudii czy może kolejny raz się pokłócą?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top