Bliższe relacje
Następnego dnia...
Spałam w hotelu niedaleko szpitala. Chcę pokazać kobiecie, że mi na niej zależy i się martwię. A przecież muszę być prawdziwa w tym. Nie mogę sobie pozwolić na to by zwątpiła w moje "dobre" serce. Dlatego postanowiłam zostać na parę dni tutaj w Redzie. Przez ten czas na pewno sprawie, że bardziej się zakocha. Uwiebilam dominować takimi osobami i patrzeć ile dla mnie potrafią zrobić. Aczkolwiek ta laska jest nieco inna od poprzednich. Bardziej taka no czuła oraz delikatna.
- Hmm, czy zaczyna mi zależeć na poważnie na Klaudii? Nie nie nie - zastanawiałam się w ciszy
Chociaż...
Dobra starczy tego myślenia przy jedzeniu.
Skończyłam jeść śniadanie w barze i udałam się do szpitala. Weszłam do sali uśmiechając się na widok śpiącej pacjentki. Usiadłam na krześle i złapałam ją za dłoń.
- Mamo idź kup mi batona - wyszeptała przez sen
- Hahaha dobrze córeczko - zaśmiałam się
- Ah to ty - powiedziała otwierając oczy
- Tak ja w całej okazałości - odpowiedziałam dalej się śmiejąc
- Ale pójdziesz mi po tego wafelka?
- No dobra
- I jeszcze chcę soczek kubusia
- Coś jeszcze księżniczko?
- Ciebie na deser - puściła mi oczko
- Oj to limitowana edycja już mnie może nie być - śmiałam się
- Ostatnia dla mnie została
- Zobaczymy co da się zrobić - puściłam jej oczko i wyszłam
Udałam się do sklepu na szczęście nie znajdował się daleko. Musiałam jedynie pójść na koniec korytarza.
Weszłam do środka, kupiłam jej to co chciała plus dla siebie energetyka. Nie było kolejeki, więc szybko załatwiłam sprawę i wróciłam do jej sali.
- Masz - dałam jej zakupy
- Dzięki. A była Jessica?
- No była ostatnia
- Cieszę się. W ogóle ładny masz kolor włosów - skomentowała przyglądając się nim
- Dzięki też mi się podoba
Klaudia otworzyła Marsa i zajęła się jedzeniem batona. Ja usiadłam na krześle i się jej przyglądałam. Otworzyłam swojego energetyka, a następnie wypiłam połowę na raz. Postawiłam puszkę na swoje udo trzymając ją za ranty. Obserwowałam jak szatynka kończy batona.
- Dzień dobry - usłyszałam za sobą
- Cześć mamuś - odpowiedziała Klaudia
- A kim jest ta dziewczyna? - zapytała patrząc na mnie
- Jestem Jessica - przedstawiłam się
- Ah to z tobą rozmawiałam przez telefon. I to o tobie moja córka tak nawija całymi dniami
- Mamuś - posłała jej mordercze spojrzenie
- No co? Niech wie
- O czym konkretnym mówisz na mój temat?
- O niczym ciekawym
- Ja ci bardzo chętnie wyjawie co mówi o tobie - zasugerowała mama Klaudii
- Ja się nie zgadzam na to - wkurzyła się
- Nie możesz przed nią ciągle tego ukrywać. No, więc moja córeczka często zachwyca się twoją urodą i tym jak całujesz, że macie podobne charaktery i obie jeździcie na motorach. Uważa, że jesteście sobie przeznaczone
- Haha serio? Wierzysz w przeznaczenie? - zaśmiałam się
- W tym nie ma nic śmiesznego. Wierzę w prawdziwą miłość i się tego nie wstydze
- A w świętego mikołaja też wierzysz? - zapytałam ze śmiechem
- Skoro cię bawią moje uczucia to wyjdz stąd - odpowiedziała ostro
- Nie no dobra już się uspokajam
- Ostatnia szansa - zagroziła palcem
- Córciu Jessi się jeszcze nie oswoiła z informacją, że ją kochasz
- Wątpie w to, że kiedykolwiek się z tym oswoi
- Kiedyś musi - powiedziała i gdzieś poszła
- Ja nic nie muszę! - krzyknęłam za nią
- Jessi? - spytała Klaudia
- Co? - zapytałam spoglądając na dziewczynę
- Zależy ci na mnie?
- Chyba tak - wzruszyłam ramionami
- Chyba czy na pewno? - podniosła jedną brew
- Nie mam pewności - odpowiedziałam dopijając napój
- To co tu robisz?
- To było silniejsze ode mnie
- Czyli jednak coś cię ciągnie do mojej osoby
- Na to wygląda
- Czyli zostaniesz ze mną dopóki nie wyjdę ze szpitala?
- Myślę, że tak
- Cieszę się strasznie
- Spoko - poprawiłam swoje włosy
- Przyznam, że bardzo mnie kusisz w tym momencie - przegryzła dolną wargę
- Ty mnie tak samo - uśmiechnęłam się patrząc na jej usta
- Na więcej niż pocałunki nie możemy sobie pozwolić jak na razie - posmutniała
- Zawsze coś - usiadłam na jej łóżku
- Masz racje
Odstawiłam pustą puszkę na szafeczkę i zbliżyłam się do kobiety.
Nachyliłam się i złączyłam usta z jej wargami w namiętny pocałunek. Na razie nie chcę jej jasno pokazać, że chcę z nią być. Póki co planuję dać jej małą nadzieję oraz się troszczyć o nią. Niech sama się o mnie postara, a ja chętnie z tego skorzystam. Takie łatwe, napalone oraz świetne w łóżku rzadko się zdarzają.
______________________________________
Jessica wykorzystuje zakochanie Klaudii by poczuć się znowu w centrum. Czy takie zachowanie wyjdzie im obu na dobre?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top