Początki
1 Dzień
Miasto naprawdę duże, dużo jest tu ludzi.
Będziemy muszeki się, dobrze ukrywać, ze nie jesteśmy, tak do kończa zwykłymi ludzmi.
Udajemy zwykłych ludzi.
Spotkaliśmy fajną grupkę osób.
Muszeliśmy wyslyć sobie jakieś Nazwiszka, ja mam Glibert, a Scoot tutaj jest moim kuzynem, czyli ma to samo Nazwiszko co ja.
A Bianka ma na Nazwiszko Bennet.
Okej wiem ze nie są wymyślonę, ze naprawdę istniejś.
Tylko, ze to nie naszę Nazwiszka.
Gdzieś będziemy musieli poszukać pokoi, ale powiniśmy znależć.
Karolina Forbes, jedna z tej grupki, oprowadziła naś po mieście, śliczne duże miasto.
A i nie mamy innych ubrań, tylko te które jakimś sposobem mamy na sobie, ale odrobinę magii nie zaszkodzy, by mieć inne ubrania, nowe...
.......*.......*..........*........*.........*...*
Jak wam się podoba?
Zgadnijcie, skąd pamiętam te Nazwiszka, z jakiego serialu..
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania.
Kolejny wpis pojawi się jeszcze dzisiaj , albo zapewnie jutro
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top