Prolog

"Biegnij szybciej" - krzyczał w myślach chłopak chcąc jak najszybciej uciec od zbirów. Ci szesnastolatkowie uwzięli się na piętnastolatka już dawno temu.

Chłopak tracąc sił w nogach skręcił w prawo z nadzieją, że tam ucieknie przed starszakami. Niestety, był to ślepy zaułek.

- Znajdziemy Cię! - usłyszał jeden z głosów. Słysząc kroki starszych chłopców musiał zrobić coś czego by nigdy wcześniej nie zrobił, mimo, że jego ulubione postacie - Leonardo, Donatello, Raphael i Michelangelo - mieszkali w kanałach. Wślizgnął się szybko i zaczął schodzić coraz niżej po drabince. Czując smród z kanałów prawie zwymiotował, mimo wszystko schodził coraz niżej. Gdy zszedł na sam dół jego nogi natknęły się na wodę kanałową.

Chłopak bojąc się starszyzny postanowił przejść kilka metrów aż nie natchnie się na wyjście. Miejsce po którym chodził wydawało mu się dziwnie znajome.

"No nie! Iść w prawo czy lewo?!" - wykrzyczał w myślach gdy znalazł dwie różne drogi. Ostatecznie poszedł w lewo gdyż blondyn jest leworęczny.

Szedł już kilkanaście minut, a wyjścia nie było widać. Chwilami zaczął się zastanawiać czy, aby na pewno nie zawrócić bo przecież zbirów już nie ma!

Idąc nadal w przód napotkał bazę? Raczej pozostałości po niej. Brzydka, stara sofa, opajęczona, podarta i śmierdząca z ubiegłego wieku! Telewizor w podobnym stanie, puste prawdopodobnie pudełka po pizzy. Wszędzie jakieś robactwo!

- Gdzie ja je... T...to stara kryjówka wojowniczych żółwi ninja - stwierdził niedowierzając gdy zobaczył stare, przemoknięte  i podarte zdjęcie ukazując czwórkę żółwi, szczura i dwóch ludzi. - To niemożliwe.. jak to przetrwało? - zapytał nawet nie oczekując na jaką kolwiek odpowiedź.

Chłopak wszedł do Dojo. Wszystko wyglądało inaczej niż w legendach. Teraz nic nie było takie piękne. Teraz wszystko było zniszczone, uschnięte, brzydkie, ale był jedem szczegół który mu nie pasował. Mały ołtarzyk w którym widniało zdjecie Splintera gdy był człowiekiem, jego ukochanej i małej Miwy - zniknęło, lecz było coś innego. Przypominało księgę, bardzo zniszczoną i okurzoną.

Blondyn zdmuchnął z niej kurz i zobaczył okładkę książki na której widniało zanikające zdjęcie czterech żółwi i Splintera oraz napis "Księga wspomnień ~ Historia opisana przez Splintera"

*

*Seria 2012, poza fabułą*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top