#4: Autorskie Talksy - DRAMA BEZ BALKONU [Part 1]
Historia tutaj zawarta jak i jej kolejne części jest faktyczną rozmową moją z Sedikall, Kasmilus i Arculus (chociaż ten ostatni nas olał i poszedł w pizdu). Tak, jesteśmy jebnięci i fakt, mogłam to przerobić na jakieś postacie z animu czy mangu, ale bear with me~! Tak, chodziło mi o miś ze mną.
Enjoy~!
-TobiMilobi
*****
26 Lipca 2020
Za górami, lasami, polami elizejskimi i w ciul daleko między Tuplicami, gdzieś w okolicach Zielonej Góry, a Krakowem czyli wiosce ukrytej w smogu, powstała mała kłótnia, w sumie nikt nie wiedział, o co w niej chodziło, no ale trudno.
Kasmilus: [bla bla bla, o cenzura] O CO JEJ KURWA CHODZI?
TobiMilobi: #ToKasmilus:
Sedikall: Przed chwilą to podsumowywałem. X ku#$ D
Kasmilus: Ponawiam pytanie: o co chodzi?
TobiMilobi: Dziś zrobię wyjątek, a miałam tego nie robić. Ekhm... (zalicza facepalm) Dziękuję za uwagę.
Sedikall dał Like wypowiedzi użytkownika TobiMilobi:
Kasmilus: Powiem jak to wygląda z mojej perspektywy.
Sedikall: Wizualizacja?
TobiMilobi: ??
Kasmilus: Albo nie...
TobiMilobi: Wiecie co? Memy są łatwiejsze XD
Arculus odpowiedział Kasmilus:
„O CO JEJ KURWA CHODZI?"
Powiem ci tyle, sam nie wiem o chuj tu chodzi. Sedikall jest po prostu złośliwy, a to że Tobi zachowuje jak dziecko, to nic nowego, przynajmniej tak to widzę. Dzięki za uwagę.
Sedikall: Tutaj to straciłem Arculus cały wątek...
Kasmilus: Ale jak próbuje rozmawiać, to mi odpowiada krótko jakby mówiła "spierdalaj dziadu".
TobiMilobi: Między nami jest taka różnica, że...
Arculus: Między wami nie ma różnicy w tym problem. Dobra spadam, Nara.
Arculus is offline
Po powstaniu dramy, której w sumie nie było i nikt do końca nie ogarnął o czym była o ile była jakakolwiek, doszliśmy do porozumienia stron. Oczywiście nie mogliśmy w sumie kontynuować dramy, bo brak balkonu i zanim do tego doszliśmy, minęło trochę czasu, so...
TobiMilobi: Zresztą, ja to rzuciłam teraz wyżej jako suchara sytuację z serii #ToKasmilus, a nie żeby robić dramy balkonowe, a dodam, mam za nisko balkon, żeby taka wyszła.
Kasmilus: Q.Q
TobiMilobi: Chyba, że wy macie jakiś pod ręką. Taki na powiedzmy trzecie piętro wzwyż.
Sedikall: Co do jednego trzeba Arculus'owi przyznać rację, przy nas jest efekt kuli śniegowej. Jak złapiemy temat to mogiła, tylko że u jednych z nas łatwiej zatrzymać, a przy innych w ogóle się nie da.
Sedikall odpowiedział TobiMilobi:
„Chyba, że wy macie jakiś pod ręką. Taki na powiedzmy trzecie piętro wzwyż."
Niestety nie mam.
TobiMilobi: I know. Papyrus know too and even Sans know. Kas wie o co chodzi, chyba, że własnego komiksu nie pamięta XD
[D/A: Chodzi o sytuację w komiksie Kasmilus: pt. The Story of Hero]
TobiMilobi odpowiedział Sedikall:
„Niestety nie mam."
Kurde, to gdzie możemy go dorwać? Może na olx ma ktoś pożyczyć?
Trza ogarnąć zrzutkę, bo bez balkonu to tak się nie da. Nie widzę dla tej dramy przyszłości. Magnetofon z sad operette music mogę ogarnąć, ale nie ma to sensu bez balkonu :<
Sedikall: Prowizorkę się zrobi
TobiMilobi: Masz plan? Może z kartonu?
Kasmilus: Ciekawe czy założyciele Hogwartu też mieli takie rozmowy xd
TobiMilobi: Na pewno. Zgaduje, że skoro Godryk sprowadził skrzaty, to popierdalały gołe i na pewno to Rowena darła mordę o ubranie ich, bo nie może patrzyć na gołe dupy XD
Kasmilus: To ja będę Slytherinem i jak jeszcze raz nazwiecie mnie ułomnym, to napuszczę na was węże!
TobiMilobi: Ale nie tego z gaci, wypraszam sobie. Moja komnata tajemnic nie jest gotowa na żadnego bazyliszka xD
Kasmilus: To lepiej nie prowokuj.
TobiMilobi: Ja? Ja nic nie prowokuje, ani nie wyrokuje ani nie prorokuje, jestem za leniwa na to, ale dobra słuchajcie! Czy balkon z kartonu na dramę balkonową wystarczy czy ogarniamy jakieś deski? To jakby ważne.
Sedikall: Deski i ze dwie lub trzy drabiny. Zależy jak ma być duży.
TobiMilobi: Hm, nie no Roszpunka miała łatwiej, wyjebała włosami jak w reklamie shauma i było git, nie trzeba było drabiny... ech...
Kasmilus: Bawcie się dobrze.
TobiMilobi: Tere fere panie, to nasza drama i nigdzie nie idziesz xd
TobiMilobi odpowiedział Sedikall:
„Deski i ze dwie lub trzy drabiny. Zależy jak ma być duży."
No na pewno tak duży żeby pomieścić mnie i moje ego oraz cycki, ale na tyle wąski, żeby pomieściło pod sobą Kasmilus:'a, jego ego i węża.
Sedikall: Tylko Arculus jest tutaj bez winy i nie jest częścią dramy.
TobiMilobi: Noooo, chociaż może robić za scenarzystę i na nas podrzeć mordę, że zachowujemy się jak w piaskownicy drąc ryja czy babki robić z pomocą foremek czy wiaderka.
Kasmilus: Tobi, twoja komnata dostanie takiego bazyliszka za ten tekst, że będą o tym pisać w legendach.
TobiMilobi: Jedna legenda o komnacie i bazyliszku wystarczy, dziękuje ci kurwa bardzo.
Kasmilus: Było czytać ostrzeżenia.
Sedikall odpowiedział Kasmilus:
„Tobi, twoja komnata dostanie takiego bazyliszka za ten tekst, że będą o tym pisać w legendach."
Jaki tekst?
Kasmilus: Cicho Sedikall dorośli rozmawiają.
TobiMilobi: Powiedział dzieciak xD
Kasmilus: A wygarnął mu drugi dzieciak XD
Sedikall: Ja tam już biorę to za komplement. Jestem młody. Kij z tym, że poważny jak zawał serca.
Kasmilus: Sedikall dosłownie nikt o tobie nie wspomniał.
Sedikall odpowiedział Kasmilus:
„Cicho Sedikall dorośli rozmawiają."
A tu? To jednoznaczne.
Kasmilus: Wypadek przy pracy
TobiMilobi: Ja muszę być jak Oreo. [D/A: Orochimaru] Wiecznie młoda, zajebista i na wieczność mieć 21lat, żeby być legalna we wszystkich krajach xD
Kasmilus: I być napierana z dwóch stron przez czarne ciacha? XD
TobiMilobi: Co? Ja nie jestem kremem, lol. Wiem, że blondynka i w ogóle, ale bez przesady, no porno ziom. Przysięgam wam, kolejnego psa nazwę „Ziom". Przez Kirishime nadużywam słowa „Ziom" xd
Sedikall: I tak zawołasz tego psa i mnóstwo ludzi będzie myślało, że mówisz do nich.
TobiMilobi: Tak XD
Kasmilus: Spoko ziom. Jakie porno? Ja nic nie powiedziałem! Nie wiń mnie za swoje skojarzenia!
Sedikall odpowiedział Kasmilus:
„I być napierana z dwóch stron przez czarne ciacha? XD"
A to co?
Kasmilus: Ale ciastko oreo tak działa, że biały kremik jest napierany przez dwa ciacha.
Sedikall: No działa. Tylko lubi mieć cały kontekst.
Kasmilus: Tobi jest legalna, więc nawet jeżeli kontekst był dwuznaczny, to nie możesz mnie o to pozwać. A przynajmniej tak twierdzi mój prawnik.
TobiMilobi: Ja żadnych ciastek nie chce, wiesz jak to poharatałoby przody i tyły?! brrr
Kasmilus: Widzisz? Jest w pełni zboczona tak jak ja.
Sedikall: No właśnie widzę.
TobiMilobi: Ja nie jestem zboczona jak ty Kas. Jestem zboczona jak ja sama sobie.
Kasmilus: No dobra... Jest bardziej zboczona ode mnie.
TobiMilobi: A dziękuje .
Kasmilus: Proszę.
TobiMilobi: Ej, to co z tym balkonem i naszą dramą?
Kasmilus: Pytanie jest za trudne muszę wykonać telefon do przyjaciela.
TobiMilobi: Jestem zajęta.
Kasmilus: Zostaw już to oreo i mi pomóż odpowiedzieć XD
TobiMilobi: Rozwiązanie jest – balkon z drewna!
Kasmilus: Ok, w takim razie moja odpowiedź brzmi: Trzeba zrobić drewniany balkon z ozdobnym haremem.
Sedikall: Jakieś konkretne zamówienie?
TobiMilobi: Że jakim harleyem? Motoru tam nie zmieścimy!
Kasmilus: Spokojnie, takich fetyszów nie mam. Więc, Sedikall: załatw co najmniej dwie neko laski, trzy zwykłe z różnymi proporcjami i może jeden albo dwa barki alkoholu.
TobiMilobi: Barki w sensie baryłki czy barki w sensie barki statku?
Kasmilus: Tak.
Sedikall: Czyli czeka mnie wyjazd do Japonii z przystankiem w Rosji?
Kasmilus: Żadnych Rosjan!
Sedikall: Do Ruskich po alkohol.
Kasmilus: Ok.
Sedikall: Coś się stanie jak będą dwie neko i jedna lisica?
Kasmilus: Skręć do Chin po materiał na budowę.
Sedikall: W sumie dobry pomysł.
Kasmilus: Foxy jest nielegalny przykro mi.
Sedikall: Niby czemu?
Kasmilus: PhoneGuy... Ach i dla Tobi trochę oreo i bazyliszka.
Sedikall: No to sam widzisz, są nielegalne w Ameryce, a tu Polska będzie.
Kasmilus: No ok ty degeneracie.
TobiMilobi: Poszłam po cole, co mnie ominęło?
Sedikall: Przygotowania do dramy.
TobiMilobi: Ok.
Kasmilus: Chcesz coś do swojego haremu? Bo na razie składałem zamówienie za ciebie.
TobiMilobi: Tak.
Sedikall odpowiedział Kasmilus:
„No ok ty degeneracie."
Sam chcesz neko.
TobiMilobi: To składaj dalej rower, a ja idę się napić.
TobiMilobi is offline
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top