#3: Jak Dekiel uratował Bekon od Zuej organizacji, ale to nie Akatsuki (BnHA)
03 Lipca 2020
Bekon(Bakugou): Porwaliście mnie, bo jesteście źli?
LigaTychZłychOrazCiastek (LTZOC): Tak.
Bekon: I chcecie, żebym i ja był zły czy dla zemsty?
LTZOC: tak.
Jebudu. It's not Jhon Cina, but Deku!!! *Jhon Cina theme*
LTZOC: *LeGasp* O nieeee, to ten mały zielony Naruto, który nie jest Naruto!!
Dekiel (Deku): Won mnie gnoje, to je mój ziomek!! *Rzucił się na tych tam i w ogóle* Yoloooo!!
Coś tam, coś tam, pokonani i wrócili do hałsa, tj. skull
Dekiel: Yaaasss, jesztem wyjebongo, uratowałem go!
Wszyscy: Yeeey~!
Ktoś z tyłu: Ale kim ty kurła jesteś?
Zdarta płyta sound.
Dekiel: ....
Wszyscy: ....
Dekiel: ... NIGDY NIE DORWIECIE MNIE ŻYWCEM!!! *Jebs le bomby dymne*
Cisza; Świerszcze w tle...
Och-a-Co(Ochaco): Well, kimkolwiek był uratował twoją cnotę palancie.
Bekon: Odnajdę go i poślubię...
Och-a-Co: Co zrobisz?
Bekon: Powiedziałem, że odnajdę go i podziękuję.
Och-a-Co: Aha... a ja myślałam...
Bekon: co?
Och-a-Co: eee, nie, nic nic....
*Koniec*
Niniejszy fragment był płatnym DLC. Uprasza się o wpłatę 1 grosza na L.A.K.P.T.M.
(Ligę Ambitnych Kretyńskich Pomysłów TobiMilobi).
Dziękujemy za skorzystanie z naszych linii lotniczych, polecamy się na przyszłość~!
- TobiMilobi
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top