Prolog
Ściskałam w dłoni małe urządzenie, zwane potocznie telefonem. Nie przejmowałam się tym, że stoję w autobusie opierając się o okno zlane deszczem po drugiej stronie. Po tym, co usłyszałam już nic mnie nie obchodziło. Kolana mi drżały, a do oczu cisnęły się łzy. W gardle czułam rosnącą gulę, która jak na złość nie miała zamiaru zmaleć. W końcu nie wytrzymałam i wydałam z siebie zdławiony szloch. Nadal nie docierało do mnie, to co usłyszałam przed chwilą. Zakryłam dłonią usta, by nie krzyczeć z rozpaczy. Pozwoliłam łzom swobodnie płynąć po moich bladych policzkach. Lały się strumieniami rozmazując i tak kiepsko zrobiony makijaż.
Nagle poczułam jak autobus się zatrzymuje. Zachwiałam się lekko, lecz utrzymałam się w pionie. Na miękkich nogach wyszłam na mokry chodnik, nie zważając na staruszkę, która chciała wejść do środka. Ominęłam ją i oparłam się o ścianę najbliższego budynku. Momentalnie zrobiło mi się zimno, a moje ubranie zaczęło moknąć. Odruchowo przeczesałam ręką włosy. To nie możliwe...To musi być jakiś głupi żart... Nie oni...
Kiedy już myślałam, że w miarę uspokoiłam skołatane myśli wybuchnęłam niekontrolowanym płaczem. Osunęłam się po ścianie na ziemię. Objęłam rękami nogi, przyciągając je klatki piersiowej, próbując choć trochę zmniejszyć ból, który pałętał się po moim sercu odkąd odebrałam telefon. Kojarzyłam tylko pojedyncze słowa: moi rodzice, wypadek, śmierć na miejscu. Na to wspomnienie moje serce ponownie zaczęło topić się w bólu. Czułam jak wstrząsa mną dreszcz, a z moich ubrań nie została ani jedna sucha nitka. Zrobiło mi się niedobrze.
Kątem oka widziałam jak podchodzi do mnie młody mężczyzna.
- Wszystko w porządku?
Podniosłam na niego wzrok, jednak nic więcej nie mogłam zrobić. Ani jedno słowo nie przeszło mi przez gardło, więc tylko pokręciłam głową. Wstałam chwiejnie i poszłam w ulewie wprost do mojego, teraz już na zawsze, pustego domu.
Oto prolog. Nie jest zbyt długi i niewiele wyjaśnia, ale zapewniam, że w dalszych rozdziałach będzie się dużo działo. :D
Mam nadzieję, że się podoba, a pierwszy rozdział pojawi się już w środę.
Do zobaczenia;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top