„Telefon od anioła" Guillaume Musso - hoolywaater
„Telefon od anioła” autorstwa Guillaume Musso to książka, która zainspirowała mnie na wiele sposobów i zamarzyłam napisać kiedyś coś tak cudownego, jak ta komedia romantyczna, połączona z thrillerem. Zdecydowanie miała duży wpływ na to, że zaczęłam pisać swoje historie. Pozwoliła mi się odważyć, by wyjść ze swojej skorupy i zawsze będę jej za to wdzięczna.
Styl pisania Guillaume jest tak fajny, że nie ma szans na poczucie nudy, a strony pochłania się w nadzwyczajnie szybkim tempie. Teraz, z upływem czasu, mogę napisać, że to nie ja pochłonęłam książkę, a ona mnie.
Kiedy sięgnęłam po tę historię, byłam przekonana, że to będzie od samego początku do końca romans, który przeczytam, spodoba mi się, ale za kilka lat o nim zapomnę, czytając inne, lepsze. Całe szczęście, pomyliłam się! Nagłe pojawienie się wątku kryminalnego, było tak interesującym posunięciem, że aż trudno nie uważać Guillaume za geniusza.
Już po pierwszych rozdziałach wiedziałam, że pokocham historię Madeleine i Jonathana, którzy poznają się przez przypadek, podczas zderzenia na lotnisku. Zamieniają się telefonami, a gdy sobie to uświadamiają, są tysiące kilometrów od siebie. Madeline jest poważną, twardo stąpającą po ziemi paryską kwaciarką, Jonathan natomiast szefem kuchni w San Francisco, z nieciekawą przeszłością. Na pierwszy rzut oka, nic ich nie łączy, a niefortunnę pomyłkę da się szybko naprawić. Kiedy jednak sekrety zaczynają wypływać na jaw, a stare rany się otwierać, okazuje się, że rozwiązanie ich życiowych problemów może się udać tylko wtedy, gdy będą ze sobą współpracować.
Komiczne wymiany zdań pomiędzy bohaterami, chemia, której nie da się ignorować oraz sekrety wciągają tak mocno, że nie ma szans, że jak sięgnięcie po książkę, to się od niej oderwiecie. Będziecie tak, jak ja, mówić sobie, że to ostatni rozdział, by później skończyć na kolejnych dziesięciu.
Często podczas czytania książki, w połowie domyślam się już zakończenia. Tutaj tak nie było. W ogóle, książka ma często niespodziewane zwroty akcji, które nie pozwalają nawet na chwilę opuścić gardy.
Nie ukrywam, że „Telefon od anioła” zasługuje na szacunek już za sam oryginalny pomysł i właśnie to, że nie da się przewidzieć jej kolejnego kierunku. Guillaume zasługuje na ogromne brawa 👏
Cytat: „Reakcja Jonathana nie dała na siebie czekać. Dwanaście minut później poszła do Madeline następująca wiadomość:
Drwi sobie Pani ze mnie? Co to za historia ze strajkiem?
Jeśli ona mu nie wyśle telefonu, to on jej też nie odeśle! Trzydzieści sekund później Madeline przysłała te słowa:
Jeszcze jest Pan na nogach? Czy Pan nigdy nie śpi, Jonathanie? Czy przypadkiem to brak snu nie jest źródłem Pańskiej ciągłej irytacji i złego humoru?
Jonathan westchnął i odpisał:
Ale obiecała mi Pani również przyjemną wiadomość...
Madeline, poprawiwszy się na barowym stołku, połknęła ostatni kęs kanapki i napisała:
To prawda, oto ona: mimo zimna i strajków, w Paryżu jest bardzo piękna pogoda.
Odpowiedź odeszła od razu:
Tym razem nie mam wątpliwości, że Pani sobie ze mnie kpi.”
Czytaliście już jakakolwiek książkę Musso? Albo może zamierzacie przeczytać tę?
Polecajkę napisała dla was hoolywaater. Miłego dnia! ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top