Od czego wam życie ocali?
Wiem, źe niektórzy Polacy Krzyźakom pomagają, ale ciiiiii
Baran: Od upadku, niczym Danusia z ławki spadaliście, jednak Zbyszko was złapał. Niewiasty ratuje jak na rycerza przystało.
Byk: Cztan i Wilk się na was uwzieli, brali by was gdyby Jagienka się nie zjawiła.
Bliźnięta: Naraźanie się Ulrykowi dobrym pomyslem nie było, dobrze, źe komtura po swojej stronie mieliście
Rak: Zygfryd de Löwe nie polubił was za bardzo, dobrze, źe siostra jego wkroczyła.
Lew: No cóź, pojęcia ni mam
Panna: Przed Księciem Mazowieckim się wygłupiliście, cieszcie się, że źona jego serce wam okazała.
Waga: Śpiew jej niedole wam umilił, gdyż zwierz dziki was zaatakował. (Jakoś tak źycie ocali śpiew, nie znam się)
Skorpion: Cóź, jakoś siem wam udało.
Strzelec: Szczeble drabiny Jakubowej wam sprzedał na szczęście.
Koziorożec: Cóź, jak przy Pannie, jednak to córka Janusza wam spokój wyprosiła, dodatkowo po dwodze oprowadziła
Wodnik: Pachołek wierny Zbyszka źycie wam od strzał nieprzyjaciela uratował!
Ryby: Wilk z Brzozowej zbyt nachalny bywal, więc go Cztan po łbie zlał
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top