Rozmowa ze Stróżem
DUSZA: Patrzę w ten dół, ale życie wydaje się zbyt skomplikowane. Tłumy za szarymi drzewami, tłumy w pustych domach, wszyscy jacyś tacy sami, chociaż całkiem inni... I chyba są dziwne dwa podziały ludzi. Urodzę się jako on czy ona?
ANIOŁ: On. Czyli będziesz chłopcem.
DUSZA: A co robi taki chłopak na świecie?
ANIOŁ: Wiele.
DUSZA: Nie podoba mi się "wiele". Z czego się śmiejesz? Tobie się podoba?
ANIOŁ: Będziesz się musiał sporo nauczyć...
DUSZA: Więc daj mi wskazówki. Sam sobie nie poradzę.
ANIOŁ: Nie będziesz sam.
DUSZA: Nie? Niby kto mnie zrozumie? Mam jedynie Ciebie.
ANIOŁ: Wkrótce się to zmieni. Człowiek zawsze ma kogoś obok.
DUSZA: Przynajmniej tyle. Dużo ich? Tych, którzy mnie polubią?
ANIOŁ: Nie.
DUSZA: Bez sensu.
ANIOŁ: Brzmisz, jakbyś krytykował Boski plan.
DUSZA: Dokładnie, krytykuję! Nie mogę mieć przyjaciół?!
ANIOŁ: Nikt nie powiedział, że nie będziesz ich miał.
DUSZA: Ty powiedziałeś.
ANIOŁ: Nie słuchałeś. Twoim wsparciem będzie głównie rodzina.
DUSZA: Co to? Zresztą, nie obchodzi mnie to, ja chcę przyjaciół!
ANIOŁ: Dlatego nie skończysz dobrze.
DUSZA: Jak to? Nie możesz do tego dopuścić!
ANIOŁ: Czyżby? Nie mnie o tym decydować. Wszystko zależy od ciebie.
DUSZA: Przecież sam narzucasz mi moje życie z tymi swoimi Boskimi planami!
ANIOŁ: Umrzesz.
DUSZA: Co? Jak?
ANIOŁ: Tak zwyczajnie.
DUSZA: Ale... dlaczego?
ANIOŁ: Bo będziesz chciał przyjaciół. Tego też będziesz chciał.
DUSZA: Jednak nie zamierzam umierać szybko!
ANIOŁ: Zobaczysz, że życie faktycznie jest ciężkie.
DUSZA: Więc... jak umrę? Czemu mam umierać?
ANIOŁ: Pytaj o prostsze do wyjaśnienia kwestie.
DUSZA: Nie!
ANIOŁ: Niepokorny przypadek... Nie każdą rzecz wolno mi zdradzić.
DUSZA: Chodzi o moje życie! Mów!
ANIOŁ: Spytaj o swoje zalety czy wady. Albo o kolor oczu, albo o cokolwiek innego.
DUSZA: Wtedy mi odpowiesz?
ANIOŁ: Wtedy nie będę już musiał. Urodzisz się.
DUSZA: Kiedy?!
ANIOŁ: 3... 2...
DUSZA: Czekaj!
ANIOŁ: 1...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top