Torika "Odkrywając Nibylandię"
Dodając to opowiadanie do biblioteczki, byłam przekonana, że to jedno z fanfiction o Dzwoneczku. W sumie właśnie takiego wtedy szukałam. Dodałam i... I tak sobie leżało, aż zaryzykowałam podczas czekania na ostatni wykład z prawa jazdy.
Cóż, to nie będzie długa krytyka. To, co chcę powiedzieć, będzie krótkie i na temat.
Kocham To. Po prostu kocham. Każdy rozdział to oddzielna historia pełna emocji. Każdą z nich czytałam ze ściśniętym sercem. Gdyby nie to, że byłam na zewnątrz i wiał wiatr, to pewnie bym płakała jak bóbr. Ja nie wiem, czy autorka miała trudne i ciężkie sytuacje w życiu, ale wiem, że jest pełna empatii i uczuć. I właśnie to widać w "Odkrywając Nibylandię". Widać te emocje. Można je dotknąć, gdy tylko wyciągnie się dłoń.
Niektóre "opowiadania" praktycznie nie mają fabuły, ale to nie jest ważne. Najważniejsze jest to, że czytając czuje się to, co odczuwa bohater. Dla mnie jest to coś niesamowitego. Tak pokazać emocje? Pełen szacun.
Mimo, że próbuję jakoś to opisać, zrecenzować, skrytykować, to nie potrafię. Powiem wprost.
To trzeba przeczytać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top