Dobry mały smoczek... cz.5

-Musi być jakieś rozwiązanie!

Od kilkunastu minut było słychać w chacie wodza krzyki i jęki bólu wraz z przestraszonym mruczeniem.

-Ma leżeć i odpoczywać. Sam musi zwalczyć truciznę, Gothi nie ma pojęcia co to dokładnie jest.

Banda Smarka popatrzyła po sobie ze zrezygnowaniem, powoli wychodząc z domu przyjaciela. Przy łóżku została jedynie Valka, bo Gothi wyszła chwilę wcześniej z Gobber'em.

-Walcz synku. Nie możesz się poddać. - brązowowłosa kobieta przycisnęła nadgarstek zielonookiego do swojego policzka.

-Toothless nie zostawiaj mnie...

-Wrauuwra?

Smok przekrzywił łeb, trącając nosem swojego przyjaciela.

Szatyn po chwili usiadł ciężko, patrząc lekko otępiale po pokoju i kręcąc głową co chwilę.

-Jestem w domu? I ty też jesteś? - chłopak wymamrotał, patrząc ze zdziwieniem dookoła. - Cześć mamo.

Valka rozpłakała się ze szczęścia, tuląc zdezorientowanego syna do piersi. Toothless owinął ich skrzydłami, nawet Cloudjumper zajrzał swoim trójkątnym łbem do środka chaty.

-Co on ci tam zrobił? - szatyn pokręcił rozpaczliwie głową, oddychając trochę szybciej. - Hiccup, skrzywdził cię?

-Nie powiem.

-Proszę synku...

-On już zginął, nie ważne czy mnie skrzywdził. - chłopak zamknął oczy, pozwalając łzom płynąć, najpierw po policzkach, później po szyi aż natrafiły na kombinezon. - Kochałem go mamo... tyle razy mnie pocieszał...

Valka zamarła zszokowana, nie wiedząc co powiedzieć.

-Czy to źle mamo? Czy to źle, że przelałem miłość na kogo innego?

-Nie skarbie. To nic złego... to znaczy, że masz bardzo silne i kochające serce... - brązowowłosa wyszeptała, tuląc mocniej i mocniej syna, mając ciągle jego rozpaczliwy ton w myślach. - Wszyscy możemy kochać kogo chcemy...

Toothless ryknął, potwierdzając słowa jeźdźczyni smoków.

-Ja po prostu go pokochałem..., a on kochał mnie...

Łooo aż się sama popłakałam pod koniec przez to, co powiedziała Valka...
To prawda możemy kochać kogo chcemy.
Nie ważne czy to dziewczyna czy chłopak.
I zawsze o tym pamiętajmy!
Dziękuję bardzo za wszystkie miłe komentarze oraz wszelkie gwiazdki!
Jesteście kochani, moje małe smoczki!
Do następnego napisania moje małe smoczki!
A.A.J.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top