Day 2; wycieczka szkolna
-Mogę tu usiąść? - nastolatek podniósł głowę, wlepiając ciemnozielone tęczówki w bladoniebieskie, które zabłysły lekko.
-Jeżeli tak bardzo chcesz zepsuć sobie reputację od samego początku.
-Ktoś chce wiedzieć koło rybiego szkieletu?!
Chłopak o szarych włosach odwrócił się powoli, robiąc krok w stronę krępego, niskiego bruneta.
-A ktoś chciałby siedzieć koło kupy mięsa bez intelektu?
Zielonooki stłumił śmiech, może ten wyjazd nie będzie tak nudny i monotonny, jak w zeszłym roku?
Nowy usiadł na wolnym miejscu akurat po pytaniu nauczycielki; Snotlout zerwał się z siedzenia, na co zareagowała wdzięcznością.
-Dziękuję Snotlout za zgłoszenie się, mam nadzieję, że twoi przyjaciele z chęcią pomogą przy zbieraniu drewna!
Hiccup parsknął śmiechem, od razu jednak milknąc i chowając głowę głębiej w kaptur, w ten sposób uniknął wściekłego spojrzenia drużyny prześladowców.
-Grimmel. - odezwał się dumnym tonem chłopak. - Grimmel The Grisly dokładniej.
-Nie zainteresowany.
-O wystawiamy pazurki? Podoba mi się. Akcent masz niezły. Czyżby to był ten słynny ród Haddock? Miasto Berk? Spodziewałem się czegoś innego.
-Rozczarowałem cię, wiem. - szatyn wlepił spojrzenie w okno.
-Jesteś inny niż wszyscy. Skryty. I masz na pewno jakąś tajemnicę, którą ukrywasz przed wszystkimi. Oh tak dobrze to znam. - przerażenie widoczne w zaciskających się szczupłych palcach na udzie, spowodowało wybuch śmiechu. - Trafiłem w sedno nieprawdaż?
-Nnie. Nie mam żadnych tajemnic. Po prostu jestem milczący. Nie lubię towarzystwa. I radzę ci, odczep się ode mnie.
Haddock nic więcej nie powiedział, ignorując kpiące spojrzenie nastolatka; zestresowany pomyślał o tajemnicy, skrywanej od kilku lat.
Jeszcze nikt nigdy nie przejrzał go tak szybko.
Ba, nikt nigdy go nawet nie widział. Nie chciał widzieć.
Był cichym chłopakiem, który zamknął się zawczasu na wszystkich i wszystko.
Ale czy to, że miał tajemnicę, było aż tak widoczne?
Popatrzył ukradkiem na kolegę.
Ten odwzajemnił spojrzenie, uśmiechając się sarkastycznie.
Może tylko żartował z tą tajemnicą...?
293 słowa.
Jestem wykończona. Wattpad nawala po całości, nie dość, że nie widzę hasztagów pod tą książką, to jeszcze żadne komentarze nie wchodzą jako powiadomienia.
Mam nadzieję, że to minie.
Rozdział dedykowany dla Alamira006 za wytrwałość i podnoszenie mnie na duchu każdego dnia!
To nie przedłużając..., mam nadzieję, że podobał się rozdział i do napisania za godzinę!
Do następnego napisania moje małe smoczki!
A.A.J.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top