Plan działania cz. 2

Patryck podaje mi bukiet kwiatów.

- Nie jestem co do tego zbytnio przekonany...

- Nie marudź! Na Patrycję to zadziałało!

- No, ale Patrycja to Patrycja!

Poprawiam bluzkę. Pat uśmiecha się.

- Dasz radę. A teraz won!

- Co?

- Patrycja tu zaraz będzie. (dop. aut. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Patryck~)

Chłopak wyrzuca mnie za drzwi. Świetny przyjaciel. (dop. aut. Też bym takiego chciała... Wait! Przecież mam _xKuro będzie mord aniołków =D)

Podchodzę do samochodu, wsiadam do niego, odpalam papierosa i uruchamiam silnik.

Jadę pod dom [T/i]. Włączam radio. (dop. aut. Słucham akurat ,,Wypierdalam"  Elevana)

Jadę, droga jakby nie miała końca. Cały czas myślę o dziewczynie.

Ciekawe czy te kwiaty się jej spodobają?

*****

Ohayo! Nie wiem czy dzisiaj przypadkiem nie będzie jeden długi i znowu krótki rozdział. Jeszcze zobaczę. Moja wena dzisiaj tak jakoś...

Kiepsko z nią.

CookieGirlFantasy


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top