Jestem tu... cz. 1

Otwieram powoli oczy. Jestem w jakimś pokoju. Nie jest to szpital.

Mam na sobie bandaż. Ktoś mnie opatrzył.

Zapewne ta postać z lasu. (dop. aut. Ciekawi mnie jak ta osoba cię tu przeciągnęła...)

Rozglądam się dookoła. Jestem w małym pokoju. Ciekawi mnie czy jestem tu sam.

Po chwili drzwi się odchylają. Przymykam oczy. Postać siada na łóżku.

Odwija mój bandaż i przemywa rany. Syczę z bólu. Postać głaszcze mnie po głowie.

- Już... Spokojnie... Zaraz będzie po wszystkim. - To kobieta.

Znam ten głos. Ostatni raz słyszałem go pięć lat temu w walentynki.

Otwieram oczy. Od razu napływają mi do nich łzy.

- To jest niemożliwe... Ja chyba śnię...

*****

CookieGirlFantasy


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top