Rozdział XVI "Wynoś się! "
*pov Łukasz*
Byłem w drodzę do Marka, zamierzam mu powiedzieć co czuje, już bez owijania w bawełnę. Chce w końcu wyrzucić z siebie te uczucie - w pozytywnym znaczeniu oczywiście. Może zostaniemy parą? Skoro Honey myśli, że on też coś do mnie czuję, to jestem dobrej myśli. Co prawda nogi mam jak z waty, mój dezodorant mam nadzieję,że działa, ale muszę mu to powiedzieć. Im dłużej czekam, tym gorzej bedzie później.
Byłem już pod domem Marka, gdy musialem sie na chwile zatrzymać, by odetchnąć i na spokojnie pomyśleć. Jak ja to rozegram, jak ja mu to powiem?
- Wchodź, a nie sie modlisz! - krzyknął Marek z okna, który najwidoczniej mnie wyczekiwał
Wszedłem do klatki, nie chciałem, aby poznał po mnie zdenerwowanie. Musiałem być mega opanowany w tym momencie.
- Hej Łukasz - powiedział Marek na wstępie, gdy ryłko przekroczyłem próg jego mieszkania
- Hej - odparłem
Był taki radosny, jak nigdy.
- Jak ty sie czujesz? - zapytał Marek
- Juz dobrze - odparlem
- Siadaj - rzekł
Usiadłem w jego pokoju na krześle. Już przestał mnie dziwić brak rodziców w jego domu. Z tego co wiem w szpitalu poznał pielęgniarkę, która opiekowała sie mną i nim. Mówił, że jest dla niego jak mama. Cieszę sie, że w końcu ma taką osobę. Utrzymuje dalej z nią kontakt, co mnie cieszy, że nie zapomniał po moim wyjściu ze szpitala.
- Widziałeś jakie zdjęcie wstawiłem na insta? - zapytał Marek
- Już sprawdzam - rzekłem
- Sam to zrobiłeś? - spytałem
- Nie, ta twoja koleżanka Honorata mi podesłała, a że mi sie spodobało to wstawiłem - wytłumaczył Marek
Nie wiedziałem, że mają kontakt. Albo nie mają tylko mu podesłała. Mi też często wysyłała takie zdjęcia. Słodkie ze strony Marka, że wstawił je na instagrama. U r o c z y!
- Chciałem z tobą porozmawiać - rzekł Marek
Wstalem z krzesła, spojrzałem na niego i zacząłem mówić.
- Najpierw ja musze ci coś powiedzieć - rzekłem
Gdy Marek spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami, moja pewność siebie od razu uleciała. Jednak jak zacząłem to skończyć. Nie wiem, czy będę miał jeszcze okazję mu powiedzieć.
- Słucham - rzekł Marek
- Więc, ja... To znaczy... - zacząłem sie nerwowo jąkać, jednak musze sie wziąć w garść!
- Wiesz, że możesz mi powiedzieć, o wszystkim, więc nie bój sie, tylko mów - rzekł Marek
Czemu musze zachowywać sie teraz, jak ostatni frajer i Piz... I miękka faja... Jeśli sie kogoś kocha, to trzeba to powiedzieć! Wykrzyczeć!
- Kocham... - zacząłem szeptać to słowo
- Kochasz - rzekł Marek dając mi znak, abym skończył mówić kogo
- Honoratę - dokończyłem
Co
Ja
Właśnie
Powiedziałem!?
- Honorate? - rzekł Marek z wielkim smutkiem w głosie
- Tak, nie to znaczy ... - zacząłem sie coraz bardziej denerwować
- Tam są drzwi - rzekł wściekły Marek
- Marek - rzekłem
- Wynoś się! - krzyknął i wyrzucił mnie ze swoje pokoju, zamykając sie od środka.
Od razu pobiegłem do... Honey...
*pov Marek*
Mi nie umiesz wyznać miłości, a potrafisz mi powiedzieć, że kochasz jakąś dziewczyne? Choć wiem, ze to kłamstwo to cie nienawidzę! To ja chciałem ci powiedzieć, że cie kocham, a ty mi przerwałeś. Skoro ją kochasz idź do niej, a mnie zostaw!
"Nie chce cie znać" - Marek
Zablokowano użytkownika Łukasz
Nawet nie próbuj mnie szukać...
****************
Już sie schowałam przed wami, gdyby co XD jak rozdział? Ah ten Łukasz xD
Koło godziny szesnastej pojawi sie Specjal na 90% bedzie +18
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top