Rozdział 43 "Zasłabniecie"
*pov Marek*
- Marek opatrze ci tylko ten nos, spójrz na siebie - krzyczała za mną Honey
Krew zaczęła lecieć już ciurkiem, jakbym miał złamany nos, jednak czułem, że jest cały. Jednak czułem sie coraz słabiej. Emocje i utracona krew robiła swoje.
- Kruszwil! - krzyknęła za mną
Zatrzymałem się, bo juz nie miałem sił iść dalej w tych emocjach. Sytuacja nie wyglądała za dobrze. Czuję sie chujowo.
- Łukasz cie uderzył? - spytała Honey i wyciągnęła chusteczki
- Nie, sam sie uderzyłem - odparłem ironicznie
Sam sobie rozwaliłem nos. To wszystko wina Lilli. Czemu jej tak zależało na tym, aby Łukasz o wszystkim wiedzi? To już jest dziwne i podejrzane.
Im więcej o niej myślę, tym gorzej sie czuję
- Chodzi o to, że ty i Lilli byliście kiedyś razem? - zapytała Honey
- Tak - odparłem
- To przecież nie powód do bicia cie, przecież to było dawno - rzekła
- Łukasz działał pod wpływem emocji, nie mam mu za złe. A, że kazał mi sie wynosić - powiedziałem
Dziewczyna spojrzała na mnie z niedowierzaniem. Łukasz i takie coś? No cóż, emocje różnie działają na ludzi.
- Pogodzicie sie - rzekła dziewczyna
- Tylko jeśli Lilli wyjedzie - rzeklem
- Pamiętaj, że to aktualnie moja dziewczyna - powiedziała
Niestety wiem, o tym, dlatego ona jeszcze tu jest.
Zacząłem sie coraz gorzej czuć. Oparłem sie o ścianę i zacząłem ciężko oddychać. Nie jest ze mną za dobrze. Myślałem, że Łukasz tak mocni mnie nje uderzył.
Zacząłem mieć mroczki przed oczami, czułem się, jakbym zaraz mial umrzeć.
- Marek, co jest? - spytała Honey
Upadłem na ziemie
- Marek! - krzyknęła Honey
Tyle pamiętam...
************
Ehem
Podejmujemy challange? XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top