Rozdzial 84 "EXtra.."

*pov Marek*

Czułem się już prawie normalnie, czasami mam powroty do tamtej strasznej nocy, jednak wtedy po prostu mocniej przytulam Łukasza i jest lepiej. Nie boje sie wtedy, że któregoś dnia to wróci. Z psychologa będę korzystał jeszcze kilkanaście tygodni myślę, aby do końca uporać się z traumą, ale jest lepiej i to najważniejsze. Jestem w szczęśliwym związku z miłością mojego życia. Kocham mocno i na zawsze. Chciałbym, aby już tak zostało. Wiem, że będą klotniei problemy, bo to jest nieuniknione
Dzisiaj mieliśmy w planach wyjść na spacer, abym tak dużo czasu nie spędzał w domu, a również na dworzu, jednak musieliśmy poczekać na reszte naszych przyjaciół, z którymi mieliśmy iść.

- Będą za jakieś trzydzieści minut - rzekł Łukasz
- Wiem - odparłem

Leżałem chłopakowi na kolanach, ostatnio często to robie. Nie moja wina, że to uwielbiam. Chłopak ma bardzo wygodne kolana do leżenia.

- Ciesze się, że już z tobą lepiej - rzekł Łukasz
- Bez ciebie nie dał bym rady - odparłem
- Wiem - odparł nieskromnie

Podniosłem się i pocałowałem chłopaka w usta. Mój mały wariat, nikomu go nie oddam.
Z lepszych wiadomości to taka, że Kornelia dostała dwadzieścia pięć lat i zakaz zbliżenia. Łącznie ma do odsiadki trzydzieści pięć lat. Moje zeznania były kluczowe, oraz Wiktora, który widział całą sytuacje, gdy ta chciała mnie dźgnąć nożem. Polubiłem tego chlopaka, niby tylko rok starszy od Łukasza, a jest duża różnica, jednak to może przez to, że jest tym policjantem prawie całe życie, znaczy zycie. Ledwie skończył technikum i nim został. Ale jest dziwny, bo jest hetero!
Żartuje, dla mnie "love is love", chyba byłbym największym hipokrytą na świcie, gdybym powiedział, że dla mnie związki heteroseksualne są nienormalne.
Moje usta oderwały sie dopiero, gdy usłyszeliśmy, że ktoś puka do drzwi. Oczywiście były to dziewczyny, jednak również z nimi przyszli od razu Wiktor i Lilli, oraz co ciekawe Kordian i Aleksander. Czyli rodzinka w komplecie.

- Gotowi, czy sie seksicie jeszcze? - spytał Wiktor
- A co, dołączyć sie chcesz? - spytał Łukasz

Zapomnij Łukasz, ja sie nie dziele tobą z nikim.

- Chodźmy - powiedział Kordian

Ubrałem buty i wyszedłem z Łukaszem za wszystkimi, na prawdę wyglądaliśmy, jak jedna wielka rodzina. Jak dobrze, że nikt nie wie, że jesteśmy w dziewięćdziesięciu procentach homo.
Wybraliśmy tym razem drugi park, nie ten koło domu, bo do niego chodzimy praktycznie cały czas. Wiadomo, w innym bedzie więcej osob, które będą do mnie podchodziły, jednak myślę, że kilka zdjęć nie zrobi nic złego. I nikt nie będzie na mnie specjalnie zły.
Nie myliłem sie i wiele osób do mnie podchodziło po zdjęcie. Nie jestem specjalnie zły na fanów, jednak niektórzy muszą zrozumieć, że jestem tylko człowiekiem i też mam rodzine. Może kiedyś odróżnią YouTube od życia.
Byliśmy wszyscy, całą ósemką na spacerze. Było super, nie sądziłem, że kiedyś będę tak bardzo szczęśliwy.
Nagle spotkaliśmy jakiegoś dziwnego chłopaka na miejsce, dziwnego... Wyglądał nie codziennie, jakby byl zza granicy.

- Lord Kruszwil? - rzekł chłopak, gdy przechodziłem obok
- A to ja - powiedziałem

Łukasz, gdy ujrzał chłopaka stanął z boku, i nic nie mówił. Byloto dziwne z jego strony.

- Można zdjęcie z tobą? - spytał
- Nie widze problemu

Po zrobieniu zdjęciu chłopak uśmiechnął sie do mnie i zaczął rozmowe.

- Planujesz inny specjal jeszcze na trzy miliony sybów? - spytał chłopak
- Zobaczy sie - odparłem
- Masz dużą rodzinę - dodał chłopak patrząc na wszystkich moich przyjaciol
- Tak, moim przyjaciele są jak rodzina - powiedziałem

Moje zdanie nie miało sensu, ale chłopak tylko sie zaśmiał, nic wiecej nie powiedział, co mnie cieszyło w sumie.

- To twój przyjaciel? Tak stoi z boku - rzekł chłopak z podejrzanym uśmiechem w stronę Łukasza
- Łukasz czemu nic nie mówisz? - spytałem zdziwiony

Łukasz był w tym momencie mega dziwny, zawsze odważny i wygadany, a teraz stał z tyłu niczym szara myszka.

- Przedstaw mnie Łukasz koledze - rzekł wrednie chłopak

Przedstawić? To ty go znasz?

- Marek... To Piotrek... Mój były chłopak - rzekł Łukasz
- Słucham? - spytałem z niedowierzaniem

Przecież Łukasz cały czas mowil, że nigdy nie miał chłopaka przede mną. Nie mowie, o jakieś dziewczynie, mówię tu tylko o chłopaku.

- Nie ważne, chodźmy Marek - rzekł Łukasz i zaczął iść do przodu
- Uciekasz przed prawdą? - spytał chłopak
- Nie uciekam - odparł Łukasz
- A pamiętasz, co mówiłeś przed moim wyjazdem? Że jak wrócę będziemy razem? - rzekł Piotrek

To są jakieś żarty w tym momencie?
Łukasz chwycił za rękę i zaczął ciągnąć za sobą.
Będziesz sie nieźle zaraz tłumaczył kolego.

***************

Jutro mam wolne to napisze mega słodkiego oneshota o KxK.
Spodziewaliście sie takiego zwrotu akcji? (Który to już z koleji XD)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top