Rozdział XXXI "Jestem Lesbijką?"

*pov Honey*

Wiem, że Lilli bardzo przeżywa sytuacje. Nie widzieć brata rok, a gdy już dojdzie do spotkania to chłopak umiera. Wiem, jak ona sie czuję.
Kilka lat temu mój przyjaciel również umierał w wypadku, nie zdarzył nawet dojechać do szpitala. Umierał na moich oczach. Nawet nie zdąrzyłam się pożegnać. Może dlatego ją tak rozumiem, że śmierć bliskiej osoby nie jest łatwa.

- Lilii zaczekaj - powiedzialam
- Daj mi spokój  - odparła
- Porozmawiaj ze mną - poprosiłam

Dziewczyna szła w strone wyjścia, przecież nie może tu zostawić swojego brata.

- Chciałaś sie pogodzić - powiedziałam
- Nie mogę patrzeć, jak on umiera - odparła

Złapałam dziewczyne za rękę i pociągnęłam przed szpital, żeby ochłonęła całą tą sytuacją. Nigdy nie jest łatwo, gdy ktoś umiera, jednak nie można się poddawać.
Gdy wyszłyśmy przed szpital dziewczyna zaczęła brać głębokie oddechy, aby sie uspokoić, jednak i tak łzy ściskały jej po polikach. Poznałam ją zaledwie kilka godzin temu, nie bardzo wiem, jak jej pomóc.

- Wiem, że to nie łatwe, ale nie możesz go zostawić - rzekłam
- Jak Marek może na to patrzeć?  - spytała
- Jemu też łatwo nie jest - odparłam

Dziewczyna usiadła na ziemi i patrzyła przed siebie. Na prawde chce jej pomóc, doradzić, ale nie wiem jak. Mówienie jej "bedzie dobrze" raczej sensu nie ma.

- Chciałabym cofnąć czas - powiedziała dziewczyna
- Kto by nie chciał - odparłam retorycznie

Dziewczyna była załamana. A ja nie wiem, jak jej pomóc. Powtarzam to ciągle w głowie, bo też jest mi trudno.

- Moge ci zadać pytanie?  - spytała Lilli
- Możesz - odparłam
- Kim była Kornelia?  - zapytała

Nie wiem, jaki Lilli ma stosunek do osób homo, jednak też nie ma, co jej okłamywać. Pomijam fakt, że nie jest mi łatwo o tym mówić, bo bardzo kochałam tą dziewczynę. Nigdy nikt mnie tak nie wykorzystał i nie zranił, jak Kornelia.

- Była mają dziewczyną - powiedziałam nie pewnie, patrząc w ziemie
- Jesteś lesbijką?  - zapytała Lilli
- Tak - odparlam i spojrzałam na dziewczynę
- Nie wiedziałam, czemu to zrobiła?  - dopytywała dziewczyna
- Z obsesji - powiedziałam
- Mam ochotę ją zabić - rzekła Lilli
- Nie ty jedna - dodałam

*pov Lilli*

Nie myślałam, że Honorata jest lesbijką, myślałam, że tak na wszystko reaguję, bo podoba jej się Łukasz. A jednak ma w tym osobiste cierpienie.

- Ile z nią byłaś?  - spytałam
- Rok - odparła

Rok i odwalić takie coś?  Zabiła bym na miejscu. Jeśli sie kogoś kocha, to tak sie nie robi, jednak wychodzi na to, że Kornelia nigdy nie kochała Honey.

- Jesteś super dziewczyną, a ta idiotka na ciebie nie zasługiwała - powiedziałam, liczyłam, ze pocieszyć to choć trochę dziewczynę
- Tak myślisz?  - spytała, a jej oczy byly zaszklone

Poczułam coś dziwnego, jakby uczucie, które mówi "tak, jesteś cudowna". Raz w życiu czułam takie uczucie, gdy spotykałam się z pierwszą miłością, która bardzo mnie zraniła. Jednak nigdy nie czułam popędu do dziewczyn. Choć po tamtej miłości powiedziałam sobie "stop", a na mężczyzn nie mogłam patrzeć. Było to dwa miesiące przed kłótnią z Łukaszem. Mam wrażenie, że mój mózg celowo odpychał mężczyzn i podświadomie podpowiada mi teraz, że może jestem lesbijką. Bardzo trudno jest mi to wytłumaczyć, jednak gdybym mogła być z Honey... Czuje, że chcialabym ją tylko uszczęśliwić, po tej suce.
Czyżbym zakochiwała sie w Honey? 

- Wiem, że to co powiem będzie złe, ale żałuję, że Kornelia tam nie umarła - powiedziała smutna
- Wiem, co masz na myśli - rzekłam - A czy ty myślisz, że będziesz w stanie być jeszcze z dziewczyną - dodałam
- Tak, Kornelia mi nie skreśliła dziewczyn - odparła
- To dobrze - odparłam

Czemu ta odpowiedź mnie tak strasznie ucieszyła? 
Nagle ze szpitala wybiegł Marek.

- Dziewczyny chodźcie, Łukasz sie obudził! - krzyknął Marek

*************************
Jak wam sie podoba rozdział?  Jeszcze tylko 700 wyświetleń i mam 10K

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top