Rozdział XXVI "Przypomnieć Wroga"
*pov Marek*
- Wątpię, aby jego matka chciała nam pomóc. Pewnie zażąda mieszkania - rzekła Honey, słysząc ze muszę sie z kimś skontaktować
- Ja nie mówię o tej żmiji - odparłem
- To o kim? - zapytala zdziwiona
- O jego siostrze - odparłem
Honorata spojrzała na mnie zdziwiona, chyba nie wiedziała, że Łukasz ma młodszą o kilka lat siostrę. I pewnie też nie wiedziała, że nie mają od ponad roku kontaktu przez kłótnie, która miała miejsce na miesiąc przed wyjazdem dziewczyny. Jego siostra wyprowadziła sie do cioci, która zawsze im pomagała, gdy było trzeba.
- Myślisz, że ona będzie wiedzieć? - spytała
- Myślę, że tak, Łukasz raczej przed jej wyjazdem powiedział jej, gdzie jest to mieszkanie - odparłem
- Jak ona w ogóle ma na imię? - dopytywała dziewczyna
- Lilli - rzekłem
Bardzo chciałem zapomnieć to imię, na prawdę bardzo. Jednak czasem trzeba przypomnieć sobie zło, przypomnieć wroga, aby uratować kogoś, kogo sie kocha. Nie wiem, czy dam rade sie z nią skontaktować. Pamiętam, że blokowała mnie wszędzie, gdy wyjeżdżała, więc może to być mały kłopoty. Wole napisać, niż do niej dzwonić, jednak jeśli nie będę miał wyboru - zrobie to.
- Znajdę ją na fejsie zaraz, tylko obawiam sie, że moge mieć bloka od niej - rzekłem
- To ja wtedy napisze - odparła
- Spróbujemy wszystkiego - powiedziałem
Choćbym miał przenieść góry znajde go i wytłumaczę, że to wszystko uknuła Kornelia. Zastanawiam sie tylko dlaczego? Źle jej było u boku Honey? To przecież taka cudowna dziewczyna, to jak zranić szczeniaczka. To nie ma sensu i bytu.
Dlaczego ciągle życie stawia kłody pod nogi? Gdy zaczyna sie układać zawsze coś w końcu musi sie zjebać? Po takim czasie w końcu bylemz moim Łukaszem, a życie próbuje mi to odebrać.
Gdyby on chociaż włączył ten pieprzony telefon, to ciągle milczy. Nawet nie daje mi szansy na wyjaśnienia.
- Blok, tak jak myślałem - powiedziałem po chwili
- To ja napiszę - powiedziała
- Sprawdź czy przyjmuje wiadomości od nieznajomych. Jeśli nie, to do niej zadzwonie - powiedziałem
Czemu tak sie denerwuje tym telefonem? Czuje sie, jakbym mial zadzwonić do samego prezydenta. A to tylko siostra Łukasza.
- Ile ona ma lat?
- Osiemnaście
- To twój wiek - rzekła - Długo nie mają kontaktu? - dopytała
- Ponad rok - odparłem
- Powód? - spytala
- Kłótnia, ale dużo nie wiem - odpowiedzialem
Honey zaczęła sprawdzać, czy może napisać do Lilli. Słabo widzę tę sytuację.
- Dzwoń - powiedziała
Wziąłem telefon do ręki i zacząłem w kontaktach szukać numeru Lilli, z tego co pamiętam nie usuwałam go "na wszelki". Nie wiem, co wtedy myślałem, ale chociaż raz mi się ten numer przyda. Nie zważając na przeszłość muszę to zrobić dla mojego skarba. Muszę z nim pogadać.
Gdy wybrałem numer usłyszałem pierwszy sygnał... Drugi...
- Halo? - usłyszałem w słuchawce
- Wiem, że nie chcesz mnie słyszeć - odparłem nie pewnie
- Marek? - zapytała zdziwiona Lilly
- Łukasz zaginął. Potrzebuję pomocy - powiedziałem drżącym głosem
***********
Dziś krótszy rozdział, dlatego, ze jestem zmeczona po korkach *trygonometria to zuo*.
Jak wam sie podoba rozdział? Na 7.5k gdy wbijemy (a to juz zaraz) zrobie specjal i opublikuje go w dzień kobiet. W ogóle to co sie dzieje pod rozdzialami... Jak wam podziękować moge? Dziś na moim IG beda odpowiedzi na komentarze! Na snapie tez osiągam 5K nie wiem jak, kocham was tak mocno, jak Marek Łukasza 😍😭
Ave!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top