Rozdział XV "Zawalcze O Szczęście"
*pov Łukasz*
!Ważne pytanie pod rozdziałem!!!!
Łącznie w szpitalu spędziłem ponad miesiąc, z czego większości nie pamiętam, bo byłem nie przytomny. Jednak już się dobrze czuję, wracam do siebie. Od Marka wiem, że moja matka chciała mnie odłączyć od aparatury. Nienawidzę jej, na szczęście tak szybko, jak przyjechała, tak wrócił. Nie chce jej znać i ona dobrze o tym wie.
Wiem, że wyznałam uczucia Markowi, jednak byłem wtedy ledwie żywy, ledwie ogarniałem, co sie dzieję. Powiedziałem mu o tym, i chyba zrozumiał. Chce mu powiedzieć, o uczuciach, tak, jak zawsze chciałem. Tylko kiedy to będzie? Chce to mieć za sobą, a z drugiej strony sie boję, jednak myślę, że go nie stracę. Zauważyłem, że Marek jest dojrzalny ode mnie.
- Cieszę się, że wyzdrowiałeś - rzekła Honey
- Ja też. - odparłem
- O czym chcesz pogadać? W końcu po coś spotkać sie chciałeś - spytała Honorata
- Widzisz Honey, chce powiedzieć Markowi, co czuje, tak oficjalnie. Ale sie boje. Jak ty wyznałaś miłość Kornelii? - wytłumaczyłem.
- Po prostu, wiedziałam, że też jest lesbijką - rzekła dziewczyna
- No ja mam ten problem, że nie wiem - powiedziałem
- To może po prostu mu powiedz? - zapytała Honey
- To nie takie łatwe - rzekłem
Strach przed utratą Marka jest wiekszy, niż szczęście, jakbym miał być z nim. Jestem dziwny jeśli chodzi o uczucia.
- Wydaję mi się, że on czuje to samo - rzekła Honey
- Skąd to wiesz? - spytałem zdziwiony
- Gdy raz wracał od ciebie ze szpitala płakał, gdy mówił o twoim stanie - odparła
- Mógł płakać za przyjacielem - stwierdziłem
- Nie wiesz tego - odparła
Mam mieszane uczucia i myśli, już tyle sie z tym męczę. Tym bardziej teraz mam mętlik. Jak pomyśle, że mogłem umrzeć i nigdy mu tego oficjalnie nie wyznać - chyba bym go nawiedzał jako duch. Albo został aniołem stróżem.
W tym momencie Marek napisał do mnie na messengerze.
- Spotkamy sie? - Marek
- Kiedy? - Łukasz
- Wieczorem - Marek
- Wpadne - Łukasz
Ciekawe, co chce ode mnie.
- Nadaje się na Instagrama? - Marek
- Nadaje - Łukasz
Pokazałem zdjęcie Honoracie. Również powiedziała, że nadaje sie, aby je wstawić. Wcale sobie go nie zapisałem, wcale.
A może oni wszyscy mają racje? Marek to mój przyjaciel od lat, nie ważne, co bym mu powiedział, on to zrozumie. Nawet, gdybym mu powiedział "Marek jestem gejem" to wydaje mi się, że to zrozumie. Gdyby on mi to powiedział, a bylbym mu stu procentach hetero, zrozumiał bym i bym go wspierał.
W szpitalu miałem sen, że Marek wyznaje mi miłość, jednak to był tylko sen, jedna cały czas w szpitalu czukem jego obecność. Jego ciepły dotyk dloni na mojej dłoni. I jego łzy, gdy te spływały mu po policzkach i spadały na moje dłonie. Kilka razy prawie umarłem, czułem, że witam Michael'a Jackson'a w niebie, ale ciągle on mnie trzymał przy życiu. Dzięki niemu tu jestem.
- Będzie dobrze - rzekła Honey
Siedzieliśmy na ławce w parku, tak, jak zawsze to robie z Markiem. Widziałem jego twarz w swoich myślach.
- Powiedzieć mu? - spytałem Honey
- Jeśli go szczerze kochasz - zrób to, nie masz nic do stracenia, a możesz zyskać wielką miłość - odparła
Idę zawalczyć o swoje szczęście!
*********
Jak wam sie podoba rozdziały? Powiedzie w jakiej formie chcecie maraton w sobotę?
Pamiętajcie 10K wyświetleń zakładam kanał na youtube XD!😘😘😘 Wyświetlenia lecą tak szybko, że jestem w szoku! Dziękuję wam 😍
Jutro pojawi się specjalna 2.5K wyświetleń (następny na 5K)
Chcecie aby pasował do fabuły czy kolejny oneshoe?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top