-Klątwa Czarnej Perły 2-

Wszyscy przedstawicie twojej szkoły wreszcie przybyli na miejsce organizowanych igrzysk. Główny organizator tegorocznej edycji "Klątwy Czarnej Perły" przedstawił te same zasady które obowiązywały od pierwszych zawodów tego typu. Zadaniem wszystkich załóg było zebranie monet w jak największej ilości i dopłynięcie z nimi do jaskini skarbów gdzie czekały skrzynie i szkielety przeliczające zdobyte monety.

Na wszystkich uczestnikach ciążyła klątwa uniemożliwiająca używanie magii podczas zawodów. Jedynym sposobem na złamanie klątwy było zwycięstwo w igrzyskach i zajęcie jednego z trzech pierwszych miejsc. Reszta będzie borykać się z klątwą przez tydzień.

Możliwe było atakowanie statków innych graczy. Zasoby monet na całym dostępnym akwenie były ograniczone, więc trzeba będzie atakować statki przeciwników i odbierać im monety.

Na mapach, które dostali wszyscy kapitanowie statków znajdowały się potencjalne miejsca ze skrzyniami z monetami. Nie wiadomo ile ich było. Z map wynikało, że gracze mają do dyspozycji dwadzieścia różnych miejsc do przeszukania.

Dziesięć wysepek z niebezpiecznymi zwierzętami bądź roślinami chroniącymi skrzyń z monetami. Pięć zatopionych statków pirackich w których grasowały morskie istoty strzeżące skarbu. Pozostała piątka to zasłonięte mgłą, tajemnicze punkty w których mogły grasować duchy piratów, potwory morskie ale też potencjalnie największe ilości złotych monet.

Na morzu pogoda szybko się zmienia. Uczestnicy mogą natrafić na sztorm albo prażące, nieznośne słońce. Nie bez powodu te igrzyska były dla wybranych, silnych osobowości.

Patrzyłaś zza steru na stojący nieopodal statek z twoim przyjacielem. Widziałaś jak ukradkiem zerka na ciebie posyłając ci wyzywający uśmiech. Nie byłaś mu dłużna.

Nagle nad głowami zatańczyły wam duchy pirackich wilków morskich. Niemal nie porwano ci kapelusza kapitańskiego z głowy.

- Ahoj, karaluchy pokładowe! - pozdrowił ciebie i twoją załogę duch nonszalanckiego korsarza.

- Ahoj, kapitanie! - odpowiedzieliście zgodnym chórem. Duch pirata przeleciał po was swoim jednym okiem oceniając wasz wygląd. Igrzyska były organizowane aby utrzymać hołd ich odwadze i nieustraszonym przygodom dlatego wszyscy obowiązkowo musieli posiadać tradycyjne stroje pirackie. Duchy starych korsarzy oceniały kreacje.

- Niech mnie kule biją! Pierwszy raz widzę waszą szkołę na naszym morzu, ale łachmany macie paskudnie dobre - rzucił machając hakiem z zadowoleniem. Odebraliście jego słowa jako zaszczytny komplement, który powiększył wasze uśmiechy na twarzach. - Arr, oby Lewiatan i Czarnobrody nie zmyli waszych uśmieszków na nieznanych wodach - pirat szturchnął twoje ramię hakowatą ręką.

- Nie damy się łatwo, kapitanie - odpowiedziałaś unosząc ku niebu szable. Nie była w stanie zranić ewentualnych przeciwników, bo była nie naostrzona podobnie jak na szkolnych zajęciach z szermierki. Twoja załoga zakrzyknęła za tobą i duchem piracki okrzyk. Może i nagle zebrało się w tobie dużo energii i pewności. Nawet gdybyś miała ostatecznie oddać pierwsze miejsce to zrobisz to tylko dla twojego przyjaciela, nikogo więcej. Oczekujesz dobrej zabawy i rywalizacji podczas pirackich rozgrywek na morzu.

Wreszcie rozbrzmiał odgłos bębnów. Nauczyciele schodzili z pokładów po udzieleniu ostatnich wskazówek swoim podopiecznym. Obok ciebie stanęła twoja koleżanka.

- Dajemy z siebie wszystko, prawda? - spytała podekscytowana.

- Dajemy sto procent i o jeden więcej - z łobuzackim uśmiechem spojrzałaś na przyjaciela na statku obok. Był gotowy i pełen adrenaliny jak ty. Uniosłaś ostrze przed siebie na morze. Chwyciłaś ster i... Nastąpił wybuch z armaty.

- Bandera na maszt! - krzyknęli wszyscy zgromadzeni na "Klątwie Czarnej Perły" kapitanowie statków. Jak na zawołanie statki zaczęły ożywać, liny pełzły z pokładu na maszty i burty pod nogami załóg. Żagle rozciągały się na masztach a wystawione na działanie wiatru napięły się porywając ogromne statku ku wodzie. Na najwyższym z masztów powiewały żywo dwie flagi. Jedna piracka z czaszką i piszczelami a druga herbu danej szkoły.

Czas zacząć morską przygodę.

Ahoj, morski przyjacielu!

Chciałabym przedstawić ci jak przykładowo możesz bawić się składając swoje życzenia. Nie jest to trudne, nawet bezmózgi plankton zrozumie zasady panujące na tym pokładzie!

Twoje zamówienia muszą być związane z eventem i nie wykraczać poza niego.

Z przyjemnością będą widziane scenariusze ze zdobywaniem monet na któryś z dwudziestu lokalizacji zaznaczonych na mapie jaką posiada każdy kapitan statku. Równie dobrze możesz zażyczyć sobie scenę w której ktoś kradnie monety z innego statku.

Możesz również poprosić o intereakcje na morzu pomiędzy załogą (Imię) a jej przyjacielem. Czy to w złych czy dobrych zamiarach, to zależy od ciebie.

Możesz poprosić o scenariusz jaki tylko sobie zażyczysz, nawet finał morskiej przygody. Zapewne napisze go w kilku wersjach w zależności jakie wersję zakończenia zostaną przez wszystkim zamówione.

Piszcie śmiało! O atakach, kłótniach, współpracy, komplikacjach, cokolwiek! Dajcie się ponieść waszej wyobraźni i pozwólcie tej pisarce przelać je w słowa i rozdziały!

Pozdrowienia od Lewiatana i Czarnobrodego! Niechaj silne wiatry wyobraźni i fantazji dadzą nam pomyślne przygody podczas wspólnego rejsu!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top