Potter
Zdarzenie z pokątniej już poszło w nie pamięć a ja? Dzisiaj wyjeżdżam do howartu. Już nie moge się doczekać. Iris mi powiedziałam że mam do niej pisać codziennie. Jestem już spakowana. Właśnie używamy proszka Fiuu aby dostać się na peron.
Już nie moge się doczekać powiedziałam sobie w myślach. Gdy przejechałam przez ściane wpadłam w jednego chłopaka.
-O boże sorki!-powiedziałam podając mu rękę. Gdy zobazyłam kto to omało nie zemdlałam. To był Malfoy. Tak dokładnie to Draco Malfoy. Troche poczytałam na jego temat. Blondyn trzymał moją dłoń i już miał się podnieść gdy go puściłam i znowu upad.
-Co to ma znaczyć?!-powiedział. Gdy na mnie popatrzył on też się wpienił.-Ty!! Jak mogli Cie dopuścić!!-zaczął krzyczeć.
-Cicho bądź!-Wrzasnęłam większość na mnie popatrzyła. Otrzrepałam się upożądkowałam bagaż i poszłam do pociągu zostawiając Draco na podłodze. Wsiadłam do pociągu i zajęłam pusty przedział. Nagle ktoś zapukał.
-Moge się dosiąść?-zapytała biało-włosa.
-Jasne.-odparłam.
-Jestem Star Moonlight.
-A ja Aliss.
-A nazwisko?
-A muszę?
-Tak skoro mamy się przyjaźnić.-powiedziała z uśmiechem.
-Aliss... Ravenclaw.-dokończyłam. Dziewczyna chyba miała wstrząs mózgu bo zawiesiła się na dłuższą chwile.
-Ej halo ktoś tam jest?-zapytałam. Dziewczyna się otrząsnęła i szybko powiedziała.
-Super Cie poznać.-powiedziała.
-Ciebie też.Do jakiego domu byś chciała trafić?-zapytałam
-Do Ravenclawu.-powiedziała uśmiechając się.-Ej znasz Draco Malfoya?-zapytała. Popatrzyłam na nią jak na wariatke.
-Tak a co?-odparłam.
-Poznasz mnie z nim?-powiwdziała.
-Z tym wariatem ,który próbował zabić moją siostrę?!-odparłam nerwowo.-Zabujałaś się w nim czy co?
-No można tak powiedzieć.-odparła ciszej. Wpieniło mnie. Super moja przyjaciółka zakochała się w tym gupku.
-Chyba masz z nim na pieńku co?-zapytała.
-Można tak powiedzieć.-odparłam. Nagle ktoś zapukał do naszych drzwi. Wyłonił się jeden czarny.
-Hej Star możemy się dosiąść?
-Jasne.-odparła. Pomyślałam że może być fajnie ale jedno mnie zastanawiało dlaczego powiedział możemy? I wtem zrozumiałam zza rogu wyłonił się ten głupek blondyn. Od razu mnie zauważył.
-Blaise ja tu nie będe siedział.- powiedział.
-Możesz tu usiąść bo ja właśnie wychodze. Pa Star!-powiedziałam. Moja pzyjaciółka minę miała nie tęgą. Wychodząc potchnęłam się o coś. I wpadłam na jakiegoś chłopaka.
-Przepraszam!-powiedziałam.
-Spoko. Może chcesz się do nas dosiąść?-zapytał szybko.
-Jasne.-powiedziałam uśmiechając się. Chłopak zaprowadził mnie do przedziału. Siedział tam kolejny rudy.
-Hej jestem Aliss.
-Harry, Harry Potter.-odparł brunet.
-Ron ,Ron Weasley.-powiedział rudzielec. To niesamowite że spotkałam Pottera! Wow ja to mam farta mam nadzieję że będziemy się przyjaźnić.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top