Vala-sija

Rozpocznijmy więc wywiad. Na jakim kierunku się uczysz bądź w jakiej branży pracujesz?

Jeszcze chodzę do liceum – jestem w trzeciej klasie na profilu humanistycznym.

A jakie są twoje pasje? W jaki sposób spędzasz czas wolny? 

Przede wszystkim pisanie, choć ostatnio rzadko to robię. bardzo lubię też czytać, niedawno polubiłam również gotowanie (i jedzenie!) i dużo jeżdżę na rowerze.

Jak łączysz pisanie z życiem prywatnym? Są to kolidujące ze sobą kwestie czy potrafisz je pogodzić? Może masz jakąś rutynę pisania?

Nie mam zbytnio jakiejś rutyny – piszę, kiedy mam ochotę, nie patrząc na pogodę czy własne samopoczucie. Kiedyś było mi ciężko łączyć życie prywatne z pisaniem, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że bałam się powiedzieć komukolwiek o tym, co robię. Odkąd jednak ,,ujawniłam'' się, rodzice, jak i rodzeństwo, czy przyjaciele, wiedzą, że czasami warto mi nie przeszkadzać, ponieważ wpadam w pisarski szał.

Jak wygląda twoje otoczenie, gdy piszesz? Coś ci przeszkadza bądź jest niezbędne? Masz może swoje ulubione miejsce do pisania? Słuchasz czegoś lub oglądasz czy jednak preferujesz całkowitą ciszę?

Oczywiście, że cisza. Jestem osobą, która bardzo łatwo się rozprasza – kiedy piszę, oglądając telewizor, automatycznie skupiam się na nim a nie na laptopie. Tak samo z słuchaniem muzyki; zamiast pisać zaczynam przewijać składanki, chcąc znaleźć coś sensownego, aż w końcu zapominam, co miałam robić i zaczynam przeglądać tik toka... Ale oprócz ciszy potrzebne są mi także zapachowe świeczki i ciepłe picie, no i uwielbiam pisać na dworze.

Jaki gatunek czytanych przez ciebie książek jest twoim ulubionym?

Tak naprawdę nie mam ulubionego gatunku książek – jestem w stanie przeczytać wszystko, ale jeśli musiałabym wymienić to ostatnio polubiłam kryminały, młodzieżówki, a tak naprawdę wszystko, gdzie przewija się romans.

Co cenisz w książkach, a co cię od nich odpycha? Są jakieś elementy w książkach, które uważasz za nudne i zbyt przerysowane? Może jest jakaś cecha, która denerwuje cię w postaciach bądź schematy fabularne, których masz dość?

Cicha myszka x bad boy – ten schemat mnie odpycha, nawet jeśli książka jest napisana wspaniałym stylem, ma niesamowicie piękną okładkę czy została napisana przez mojego ulubionego autora, i tak po nią nie sięgnę. Jeżeli chodzi o postacie... nie lubię postaci, które się nad sobą użalają i takich, które są ,,za silne'' i absolutnie nic ich nie zniszczy. Uwielbiam za to w książkach przesłania, nawet jeśli książka została napisana x lat temu, a przedstawia problemy aktualne w obecnych czasach, to automatycznie zagrzewa miejsce w moim sercu. I postacie, które lubią czytać i jeść, je także lubię.

 Na jakim sprzęcie piszesz? Telefon? Komputer?

Laptop – nienawidzę pisania na telefonie. Mam wtedy wrażenie, że to co napisałam jest słabe i nie nadaje się do opublikowania (jeśli wtedy mam możliwość, odpalam laptopa i piszę wszystko od nowa). Za to pomysły zapisuję na telefonie.

Która narracja przemawia do ciebie najbardziej?

Tak naprawdę mi to bez różnicy – lubię czytać i książki z narracją pierwszoosobową, i trzecioosobową. Tak samo z pisaniem, czasami jest mi łatwiej najpierw napisać coś w narracji pierwszoosobowej, a potem przelać to na trzecioosobową.

Jakie długości rozdziałów preferujesz względem pisania oraz czytania?

Zdecydowanie nie lubię krótkich rozdziałów (mniej niż tysiąc słów), ale te długie także mnie męczą. Najbardziej odpowiadają mi te, co mają od dwóch tysięcy do dziesięciu.

Co sądzisz o inspirowaniu się - czerpaniu pewnych pomysłów z twórczości innych, z filmów, książek, czegokolwiek?

Nie mam absolutnie nic do inspirowania się, bo jednak ciężko jest wymyślić coś w stu procentach oryginalnego. Zawsze będą się powtarzać pewne rzeczy – imię postaci, jej wygląd, cechy charakteru, wątek opowiadania czy miejsce akcji. Oczywiście pochwalam jedynie inspirację, nie plagiat. Zresztą – sama inspiruję się obejrzanymi filmami czy przeczytanymi książkami, które pasują do mojej. Oczywiście z umiarem.

Co sądzisz o lekturach szkolnych? Wzbudziły one w tobie zaciekawienie czy wręcz przeciwnie - odpychają od czytania? Która z lektur jest twoją ulubioną, a którą szczególnie gardzisz?

Zdecydowanie nienawidzę Mickiewicza i całej jego twórczości, przez którą przepłakałam kilka nocy w podstawówce i potem w liceum. Nie przepadam również za ,,Syzyfowymi Pracami''. bardzo lubię jednak ,,Małego Księcia'', ,,Lalkę'', ,,Szatan z siódmej klasy'', ,,Chłopcy z placu broni'' czy ,,Kamienie na Szaniec'', no i ,,Quo Vadis'' – tak naprawdę lubię większość lektur z podstawówki, na te z liceum nie mogę patrzeć czasami XD

Czym jest dla ciebie pisanie?

Pisanie jest dla mnie ucieczką – dużo pisać zaczęłam, kiedy moje życie prywatne się sypało, a ja nie miałam pojęcia, co ze sobą zrobić. Byłam za młoda, by zapijać smutki, więc skupiłam się na klikaniu literek na klawiaturze. I teraz tak zostało (tak teraz popatrzyłam w swoje notatki i zdałam sobie sprawę, że przez to wszystko, co kiedyś przeżyłam, uwielbiam męczyć swoje postacie).

Opowiedz ogólnikowo o czym piszesz. Masz jakiś gatunek, którego się trzymasz?

Romanse – opowiadanie o uczuciach dwójki ludzi, tego, co musieli przejść, by być razem (albo muszą przechodzić), a przy tym o ich problemach. Uwielbiam to. No i mój chłopak się śmieje, że mam tak ubogie życie miłosne, że piszę wszystko, gdzie można wpleść wątek romantyczny (obecnie piraci, a więc wątek romansu z przygodówką xD).

Masz postawiony przed sobą jakiś pisarski cel? Pracujesz nad jakimiś projektami?

Myślę, że chciałabym wydać kiedyś książkę i to jest właściwie taki mój jedyny aktualny cel (taki pisarski). A pracuję nad ,,Piratką'', czyli fanfiction z Hetalii Axis Powers – zaczęłam to pisać pod wpływem ,,Piratów z Karaibów'' i brakiem tego motywu w opowiadaniach z Hetalii. Poza ,,Piratką'', która obecnie jest zawieszona, pracuję nad ,,Wymianą Uczniowską''; to opowiadanie kwitło na moim profilu jakiś czas, ale wiele rzeczy mi się w nim nie pasowało i cofnęłam jego publikację. Teraz, jak mam czas, piszę właśnie WU, a ,,Piratką'' zajmę się dopiero w czerwcu, kiedy będę miała wolniej w szkole.

Istnieje jakiś element wspólny w twoich pracach?

Tak naprawdę obecnie nie ma jakiegoś wspólnego elementu, ponieważ opowiadań jest dość mało – w zaplanowanych pracach powtarzają się jednak... państwa nordyckie, zwłaszcza Norwegia, Islandia i Dania (z czego dwa ostatnie państwa przejawiają się również w ,,Wymianie Uczniowskiej''). Więc jeśli któryś z moich czytelników dotrze do tego wywiadu, niech się przygotuje na nadmiar państw nordyckich w moich pracach.

Co twoje publikowane prace mają na celu? Stanowić dla czytelników zwykłą rozrywkę czy jednak niosą one jakiś przekaz i nakłaniają do rozmyślań? 

Raczej rozrywka – nie nauczyłam się jeszcze pisać opowiadań, które miały by na celu wprawienie czytelnika w iluś godzinne rozmyślania pt. ,,dlaczego tak a nie inaczej''. Poza tym o wiele bardziej wolę wywoływać uśmiech lub osłupienie zwyczajnym spontanem w rozdziale.

Którą ze swoich prac uważasz za najlepszą? Darzysz jakąś szczególnym sentymentem czy upodobaniem?

Myślę, że mogę wspomnieć tu ,,Piratkę'' – nim zaczęłam ją poprawiać zajęła pierwsze miejsce w konkursie literackim z Hetalii, no i przy jej tworzeniu pomagają ważne dla mnie osoby, więc ma szczególne miejsce w moim sercu.

Czego dotyczyła twoja pierwsza praca? Jak ją oceniasz? 

O rany... prac ,,pierwszych'' miałam kilka (x opublikowanych w jeden dzień, z czego ze dwie zostały ukończone w ten sam dzień, bo wrzucałam piętnaście rozdziałów na raz). Ale taką pierwszą, pierwszą był chyba fanfic z ,,Inazumy Eleven'', który zaczęłam pisać jako trzynastolatka a publikowałam jako piętnastolatka. Był on jednak tak koszmarnie napisany, że jak o nim myślę to mnie dreszcze przechodzą, chociaż przyznam, że pomysł na nią miałam akurat całkiem w porządku. Wykonanie było zawalone... no i nie wspomnijmy o fanficach z ,,Atomówek'', które pisałam, kiedy miałam dziesięć lat....

A jak oceniasz swój aktualny warsztat? Dostrzegasz jakieś błędy, które chciałabyś korygować?

Myślę, że muszę popracować nad opisami – w mojej głowie opisy są niesamowite, ale jak już przeleję je na laptop... szkoda gadać.

Jakie jesteś w stanie wskazać swoje mocne i słabe strony w pisaniu? 

Hmm, ciężko mi to stwierdzić. zwłaszcza że jestem osobą, której łatwiej jest wymienić słabe strony, ponieważ tych mocnych nie dostrzegam, ale skoro trzeba... Myślę, że do mocnych stron jestem w stanie zaliczyć ,,umiejętność'' wprowadzenia w osłupienie... Czasami jak sama patrzę na to, co wymyśliłam jestem bardzo zdziwiona. No i rozbawianie dialogami, to też chyba nie wychodzi mi tak źle. Zaś słabe... Nie umiem tworzyć opisów i często mam problem w tworzeniu poważnych momentów, ponieważ nie umiem wczuć się w sytuację. No i systematyczność, często nie wrzucam rozdziałów w ustalony wcześniej dzień tygodnia.

 Co sprawia ci większą przyjemność i na co poświęcasz więcej czasu - przygotowania do książki i planowanie jej czy sam proces pisania?

Oczywiście, że przygotowania! Planowanie jaką parę postaci dam, jak zacznie się ich historia czy myślenie nad pojedynczymi momentami, daje mi sporo radości.

Co powstaje u ciebie na początku? Zarys fabuły? Postać, do której potem starasz się dobrać akcję? A może właśnie świat, a dopiero później wpisujesz do niego postacie i fabułę?

O postacie tak naprawdę nie muszę się martwić – w fandomie Hetalii było kiedyś bardzo popularne tworzenie własnych postaci (państw, stolic, miast, wysp itd.) i wtedy też stworzyłam własne personifikacje stolic... Było to o tyle pomocne, że teraz wystarczy, iż raz przesłucham jakąś piosenkę, w wyobraźni widzę scenę i dopasowuję postacie, które mogłyby tam idealnie się wgrać. Po tym zmieniam w nich parę rzeczy, by jak najbardziej pasowały do książki, a później odsłuchuję podobne piosenki i tworzę ważniejsze momenty, które odegrają pewną rolę w fabule.

Jakie rozpoczęcia książki bardziej do ciebie przemawiają? Bezpośrednie rzucenie czytelnika w wir wydarzeń i dopiero późniejsze, stopniowe wyjaśnianie kto kim jest, gdzie jest i na czym w ogóle polega fabuła [np. środek jakiejś sceny, dialog, kłótnia] czy spokojniejszy początek, gdzie opisujesz bohatera, jego otoczenie i główny zarys tego, co się dzieje?

Lubię i jedne, i drugie. czasami, na przykład w fantastyce, jak najbardziej odpowiada mi bezpośrednie rzucenie w wir wydarzeń, ale kiedy książka jest młodzieżówką czy romansem najlepiej mi się czyta, jak początek jest spokojny – główne postacie jakoś przedstawione (ale nie w stylu ,,cześć, mam na imię [imię] i wyglądam tak: *miejsce na zdjęcie*) albo jak wpakują się w jakąś ważną sytuację.

Lepiej czujesz się w dialogach czy opisach? Wolisz pisać sceny bieżące czy jednak przemyślenia i rozważania postaci?

Raczej dialogi – nie bardzo wychodzą mi opisy, podobnie jak rozważania; wolę pisać sceny bieżące i okazyjnie wpleść rozważania czy sytuację z przeszłości, byleby cały akapit nie skupiał się na rozważaniu czy zjeść bułkę, czy chleb.

Preferujesz krótkie i zwięzłe opisy stawiające na konkrety czy jednak te bardziej rozbudowane, możliwie najdokładniej przekazujące wizję autora?

Sama staram się stosować raczej krótkie opisy, ponieważ osobiście najlepiej takie mi się czyta i z doświadczenia wiem (i rozmawiałam z paroma osobami na ten temat), że długie opisy naprawdę potrafią zmęczyć. No chyba, że autor ma piękny język, wtedy z przyjemnością czytam opisy długie na jedną stronę.

Masz jakiś rodzaj scen, które opisuje ci się najprzyjemniej? 

Sceny bólu... We wcześniej wspomnianej ,,Wymianie Uczniowskiej'' głównych bohaterów spotykają same okropne rzeczy... Zwłaszcza Johannę, czyli główną postać żeńską, która najpierw musi przeżywać problemy z ojcem, a później... No cóż, coś, czego konsekwencje będą się za nią bardzo długo ciągnąć... Opisywanie jej bólu sprawia mi bardzo dużo przyjemności :) 

Preferujesz zakończenia pełne czy otwarte? 

Pełne – mogę wręcz powiedzieć, że nienawidzę zakończeń otwartych. Znaczy, kiedy wiem, że książka/film będzie mieć kontynuację, to jeszcze idzie przeżyć. Ale, kiedy wiem, że historia jest jednoczęściowa, to zakończenia otwarte mnie irytują. już wolę, gdy w zakończeniu jest wyjaśnione wszystko, nawet najbardziej błaha rzecz, niż uczucie pustki – przy zakończeniach otwartych mam wrażenie, że autor nie miał pomysłu jak zakończyć historię i strzelił byle co.

Jak tworzysz postacie? Są one całkowicie fikcyjne czy wzorujesz się na istniejących już osobach? Powielasz jakieś schematy przy tworzeniu ich, czyli mają one jakiś element wspólny czy każda z nich jest zupełnie inna? Lubisz wszystkie, a może są i te, z którymi się nie zgadasz?

 Jak wspomniałam wcześniej stworzyłam mnóstwo własnych postaci do fandomu, w którym się udzielam. Początki ich tworzenia przypadły na czas, gdy kończyłam podstawówkę i rozstawałam się z ludźmi, którzy kształtowali mnie osiem lat. Wtedy postanowiłam, że parę postaci zainspiruję osobami z klasy. Teraz, kiedy został mi rok liceum, powoli do mnie dochodzi, że muszę te postacie urozmaicić o charaktery i wyglądy osób z obecnej klasy. Przy tym każda z osób, którymi się inspiruję, jest inna, więc automatycznie i moje postacie są inne i powtarzają się u nich pojedyncze cechy, więc raczej żadnego schematu nie powielam.

Któraś z twoich postaci jest twoim odwzorowaniem? Jeśli tak, opowiedz o tym, co was łączy. 

Raczej nie – oczywiście mają pewne zachowania po mnie, ale uznałam, że nie będę żadnej postaci inspirować w stu procentach sobą. A to tylko i wyłącznie dlatego, że nie lubię siebie. gdybym miała inny stosunek do swojej osoby to z pewnością jakaś postać odziedziczyłaby coś po mnie, a tak to na szczęście moje stolice są uchronione przed zryciem.

Jaki masz stosunek do swoich postaci? Nawiązujesz z nimi jakieś szczególne relacje? Są ci bliskie czy jednak potrafisz się zdystansować?

Z doświadczenia wiem, że łatwo jest się przywiązać do własnej postaci. Kiedy jednak w pierwszej książce kogoś uśmierciłam i bardzo się na mnie to odbiło, tak postanowiłam już więcej nie darzyć swoich bohaterów głębszymi uczuciami. Bo też odejdą a mi się nie widzi ponownie cierpieć. No i bardzo lubię je krzywdzić.

Jakieś cechy często powtarzają się u twoich postaci? Jak przedstawia się ich charakter? 

Staram się tworzyć postacie, w których każdy znajdzie coś dla siebie.

Którą ze swoich postaci uważasz za najlepiej wykreowaną? Co ci się w niej podoba? 

Myślę, że taką postacią jest Sebastian Bondevik, personifikacja Oslo (czyli jedna z postaci do Hetalii). Obecnie nie pojawia się w żadnej książce, a jedynie w RP, ale i tak uważam, że jest najlepiej wykreowany. Nawet jeśli w tym RP jest jedynie dzieckiem – poza tym dzieciństwo nas w pewnym sensie kształtuje, więc uważam, że wplecenie jego postaci było jedną z najlepszych decyzji. Poza tym Sebastian inspirowany jest jedną z najważniejszych osób mojego życia i mam do niego swojego rodzaju sentyment. No i został stworzony tak, by każdy mógł znaleźć w nim coś dla siebie – może niekoniecznie jako partnera życiowego, ale jako przyjaciela albo po prostu osobę, z którą każdy powinien porozmawiać choć raz w życiu. Plus Sebastian jest postacią, która pojawi się wiele razy w mojej twórczości, ale pod innymi imionami... 

Masz postać, z którą pracowało ci się najtrudniej? Co było w niej problemem? Uważasz ją za źle wykreowaną czy zwyczajnie nie potrafiliście się zgrać? 

Hmm... taką postacią jest Erikur, główny bohater ,,Wymiany Uczniowskiej''. Często nie umiałam się zgrać z jego charakterem i jego osobowość zmieniała się paręnaście razy w jednym rozdziale. Mimo to bardzo lubię jego... unikatowość (?) i podejście do życia, więc mam nadzieję, że i osobom, które kiedyś zajrzą do WU, kiedy ta tylko pojawi się na moim profilu, również Eri przypadnie do gustu pod tym względem.

Najwygodniej pracuje ci się na postaci jakiej płci i w jakim wieku? 

Jest mi właściwie obojętne, byleby podpasował mi charakter.

Lepiej pracuje ci się z jednym głównym bohaterem czy kilkoma ważnymi dla fabuły postaciami? 

Podobnie jak wyżej – jest mi obojętne. Czasami najważniejszy jest jeden bohater, a czasami nawet i piętnaście. 

Czy sprawiają ci trudność sceny brutalne, krzywdzenie własnych postaci i ich zabijanie? 

Haha, nie :) Uwielbiam to robić .

Na tym zakończyłam swoją pulę pytań, jednak możesz jeszcze wspomnieć mi - jaka jest twoja ulubiona bajka z dzieciństwa? Oprócz tego dziękuję za poświęcony mi czas i życzę przyjemnego wieczoru. 

O rajciu... na pewno wszystkie stare Barbie, uwielbiałam ,,Tabalugę'', ,,Reksia'', większość historii Disneya, ,,Bolek i Lolek'' – ciężko mi teraz wymienić je wszystkie. Ja również dziękuję i życzę spokojnego wieczoru i dobrej nocy! 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top