Kos i jego nos

A teraz coś na rozerwanie po poprzednim, refleksyjnym wierszu.

Na leszczynie usiadł kos
Mówi, że go swędzi nos.
Lata osa koło nosa
-Szkoda kosa- rzecze osa.
Ciocia Sójka tak mu wróży:
-Zrobię pyszny napar z róży.
Jak herbatki łykniesz sobie
To wyleczy ten nos tobie.
-Nie przepadam za herbatą.
Znajdźcie inny sposób na to.
Bocian lekarz: panie kosie,
Przestań drapać się po nosie.
Jak tak będziesz drapał, drapał
Wkrótce będziesz z bólu sapał.
Kos nie może już, o nie!
Znów zaczyna drapać się.
Już skończyły się pomysły.
Wszystkim głowy wnet pokisły!
A kos nos podrapał tak,
Że teraz cierpi biedny ptak.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top