2.
Małżeństwo było już ze sobą 5lat.
Od 4lat starali się o dziecko.
Chcieli swoje, nie adoptowane.
Lekarze nie wiedzieli co jest przyczyną braku jakich kolwiek dzieci.
Ona zdrowa, on również.
Wiele razy próbowali in vitro.
Ale nadal nic.
Stracili nadzieję.
12 sierpnia
Ona zaczęła wymiotować oraz więcej jeść.
Czuję się ospała.
Podejrzewali jakąś chorobę ale prawda była zupełnie inna.
Udało się zaszła w ciążę.
Cieszyli się jak nigdy.
Zaczęli kupować ubranka nie znając płci.
Chwalili się każdemu.
3 stycznia
Dowiedzieli się płci.
Chłopczyk
Idź radość nadal nie zmalała ale się zwiększyła bo zobaczeniu go i usłyszeniu serduszka.
Zaczęli szukać mebli i imiona dla synka.
Od tego wszystkiego zaczęli aż wariować nie mogli się doczekać narodzin młodego.
23 maja
Ona czuła od rana niepokój.
Nie czuła żadnego kopania.
Idąc do toalety mocno kopnęło, upadając wody odeszły.
Cała akcja zaczęła szybko mijać.
On dzwonił na pogotowie ponieważ nie dali by razy sami dojechać.
Prosili aby spróbował sam przyjąć poród.
Widząc główkę mało się nie rozpłakał.
Ale nagle utknęło.
Maleństwo zaplątało się w pępowinę.
Po przyjeździe karetki było już za późno.
Obydwoje zmarli.
On się załamał.
Po tygodniu nadzoru ze strony przyjaciół.
Poszedł na cmentarz i wykopał trumnę.
Wyjął z niej żonę i wrócił do domu biorąc śpioszki kupione dla ich nienarodzonego dziecka i silne leki.
Usadził żonę na fotelu w pokoju dziecięcym włączając małą lampkę i kładąc na brzuchu kobiety śpioszki.
Zrobił zdjęcie i zażył wielką dawkę leków.
Rano jego najlepszy przyjaciel przyszedł do niego.
Pukał ale nikt nie odpowiadał.
Wyjął z doniczki klucze i wszedł.
Poczuł dziwny zapach.
Poszedł za nim i zobaczył najstraszniejsza scene o jakiej nigdy nie myślał.
Jak najszybciej zadzwonił po karetkę.
Ale mężczyzna już dawno nie żył.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top