Rozdział 1

Janek przemierzał chodnik szybkim krokiem, zatopiony we własnych myślach. W pewnym momencie podniósł wzrok i zobaczył dziewczynę. Stała boso na balkonie starego bloku, rude włosy zarzuciła na ramię i wpatrywała się zamyślonym wzrokiem w chmury. Deszcz spadał na nią zimnymi kroplami.
Chłopak zatrzymał się. Patrzył chwilę na rudowłosą, kiedy nagle ona spojrzała na niego. Z daleka nie mógł dostrzec jaki kolor oczu miała, ale wyglądała na przestraszoną. Cofnęła się szybko i otworzyła drzwi balkonowe, by po chwili ukryć się w mieszkaniu. Janek stał nadal w miejscu wpatrując się w pusty balkon.

Chwilę później odwrócił wzrok i wznowił marsz, jednak do końca dnia miał przed oczami obraz dziewczyny. Nie wiedział wtedy jeszcze, że ona  zapadnie mu w pamięć na jeszcze dłużej, niż jedną noc.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top