Epilog
Sophie P.O.V
Siedzę sobię na werandzie, ktorą wybudował Harry, kiedy urodziło się pierwsze dziecko. Teraz mamy ich pięcioro, a ja jestem w kolejnej ciąży. Pierwsza urodziła się Vanessa, potem Zack, potem Coralina, potem Cassie, Jorge, a teraz będę miała dwóch synków Christian'a i Nick'a po rodzicach, ale moja siostra wzięła dla swojej córeczki Luce.
Patrzyłam na moje dzieci, które biegały po łące z tatusiem, krzycząc w niebo głosy, że bawią się w berka.
-Dzieci - zawołała dzieciaczki Luce- Chodzicie na obiad!
-A dla mnie też jest? - zapytał Harry przytulając mnie.
-No ty się zaliczasz do dzieci - dałam mu buziaczka i się zaśmiałam.
-Dzieciaczki - zawrócił się do nich - Czy jestem małym dzieciaczkiem?
-Tak tatuś! - zawołał Jorge
Zaśmialiśmy się razem i weszliśmy do środka, aby zjeść, to co ugotowała mama. Tata już siedział przy stole, tak samo moja siostra, jej mate i jej dzieciaczki.
Spędziliśmy ten miesiąc na wsi, z dala od watachy, aby mieć spokój.
Po zjedzonym posiłku dzieci wyleciały na dwór, aby dalej się bawić, śmiejąc się w niebo głosy.
-Kocham cię - szepnął mi do ucha Harry.
-Ja cie tak samo - pocałowałam go i przytuliłam się do niego.
-Mamy najlepsze dzieci na świecie - uśmiechnął się - Ale tylko ja mam najlepszą mate na świecie.
-A ja najlepszego psiaczka - zaśmiałam się.
Hejo buraczki!
Tak, tak wiem nie umiem pisać Epilogów i nie miejcie o to do mnie żalu. To już koniec tej książki, udało mi się ją napisać taką jaką ją chciałam, mimo hejtu (ja wiem o kogo chodzi, ale nie będę dokładnie mówić, bo ta osoba wie i nie wypada) . Dziękuję wam za to że ze mną tu byliście i już dzisiaj wleci prolog kontynuacji
Papatki❤📖
Ps. Kochani już wleciał prolog nowej książki (kontynuacji) Kropla Luny, czyli UWAGA ⚠ ,,Mam dwóch mate,,
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top