8

Harry P.O.V

Po przejechaniu tej długiej drogi dotarłem do watachy ,,Pełni Księżyca,, .

Watacha ,,Pełni Księżyca,, , tak właśnie jeszcze przed śmiercią rodziców wymyśliłem tą nazwe , razem z nimi...

Moja myszka spała jeszcze na tylnych siedzeniach a obok jej nóg spokojnie odpoczywał Bobik .

Ostrożnie wyszedłem z auta i poszłem po którąś z gamm aby wziąła walizki mojej Sophie .

Gamma szybko wyciągnąła walizki , ale potrzba było jeszcze jednej gammy ktoś po chwili się zjawiła.

-Alfo - dziewczyna wykonała ukłon - W czym mam pomóc?

-Wziąść walizki - powiedziałem - I sprawdzić czy pokój tak jak kazałem jest wysprzątany na błysk .

Pierwsza gamma którą wezwałem to Indiana , a druga Emily .

Emily szybko wziąła dwie walizki i popędziła do pokoju , tak samo Indiana , tylko już musiała wziąść jeszcze jedną dodatkową torbę.

Po chwili ujrzałem przed swoimi oczoma Indiane , która już zaniosła rzeczy do mojego pokoju .

-Alfo - zrobiła ukłon - W czymś jeszcze mogę pomóc?

-Zanieś resztę rzeczy - powiedziałem - Jeśli jednak będziesz potrzbowała pomocy idź po inną gammę która ci pomoże .

Wykonała ukłon i powróciła do zabierania rzeczy , tym razem rzeczy psa .

Wziąłem moją Sophie na ręce razem z kocem i poduszką na ręce .

-Bobik za mną - pies posłusznie pokierował się za mną widząc że trzymam jego panią .

Weszłem do mojego domu , tak posiadam swój własny dom po rodzicach aby mieć więcej prywatności dla mnie , mojej mate i oczywiście dzieciaczków.

Skierowałem się do sypialni i ułożyłem Croff w wygodnej pozycji przykrywając kołudrą .

Pokój był cały jasno fioletowy , jasna drewniana podłoga z dużym dywanem na środku , łóżko na przeciwko drzwi , komoda , szafki nocne i drzwi do prywatnej łazienki .

Kiedy będziemy mieć dzieci potrzebna nam będzie prywatność .

Siadłem obok niej i przyciągnąłem do siebie , pogładziłem jej policzek .

-Kocham cię myszko .

-Jak możesz mnie kochać skoro znasz mnie tylko kilka dni Harry ? - podniosła swój wzrok , musiała się obudzić.

-Mogę ci jutro wytłumaczyć - przeciągnąłem się - Dzisiaj jest już późno....

-No o-okej - widocznie była troche wystraszona .

Kto by się nie bał gdyby miał taką akcję ?

Przebrałem się w piżamę i poszłem zamknąć drzwi , boje się że Croff jeszcze mi nie ufa i będzie chciała uciec , tak samo chwilę przedtem napisałem do chłopaków aby przynajmniej osiem osób pilnowało mojego domu.

Sophie miała piżamę na sobie cały czas , więc nie musi się przebierać .

Wziąłem z komody laptopa i podałem Croff , bo już chyba nie zaśnie , jest strasznie rozbudzona .

-Masz - podałem jej - Włącz jakąś gre , czy tam film...

Byłem megaaa śpiący i zaraz padnę z nóg .

Położyłem się obok niej i już miałem odpłynąć w krainę snów ...

-Idziesz spać ? - zapytała - Teraz...

-Muszę - jęknęłem - Jechałem tu większość czasu ...

-No dobrze - przytaknęła .

-Nie zrób nic głupiego proszę cię - poprosiłem .

-Postaram się ...

Usnąłem tak szybko jak zamknąłem oczy ...

Sophie P.O.V

Zasnął , mam chwilę na plan ucieczki .

Weszłam do łazienki , i zaczęłam przeszukiwać szafki .

Jedyne ci znalazłam to jakieś stare prześcieradła ...

Chwila prześcieradła , to moja szansa na ucieczkę z tego wariatkowa .

Wziąłam je i związałam , a koniec przywiazałam do łóżka.

Plan jest prosty , mam po prostu zejść po tym czymś i uciec z tąd jak najdalej .

Otworzyłam okno i wyjrzałam z okna , nie jest dość wysoko .

Wyrzyciłam ,,drabinę,, i zaczęłam po niej schodzić.

W końcu po kilku minutach napotkałam ziemię i czyjeś ręce.

-Puść - wysyczałam w tamtą strone .

-Edward - powiedział ktoś kto mnie złapał - Dzwoń do Harry'ego że próbowała uciec .

Próbowałam się wyszarpać, ale ten gościu trzymał mnie tak mocno że po chwili tej szrpaniny zrezygnowałam .

Pociągnął mnie za ręke do domu Harry'ego .

Nie weszliśmy do środka , ale czekaliśmy na zewnątrz aż Harry wyjdzie z domu aby po mnie przyjść.

Drzwi się otworzyły i zauważyłam jak chłopak wściekle na mnie patrzy .

-Daj ją Max - powiedział i złapał mnie za ręke , a ten cały Max ją puścił.

Weszliśmy do domu , Harry nawet na mnie nie spojrzał ...

-Puścisz mnie? - zapytałam

Żadnej odpowiedzi .

-Harry...- jęknęłam .

Harry nadal nie odpowiadał , po prostu zaprowadził mnie do innego pokoju , bardzo podobnego , ale bez okna i zmknął na klucz .

Idiota

Porwał mnie i zamyka w jakimś pokoju ...

-Harry ! - walnąłam w drzwi -Harry! Harry....

Musiał wrócić do pokoju , bo na zewnątrz nie było słychać żadnych szeptów .

Ale czułam że on gdzieś tu jest ...

-Harry - powtórzyłam czynność - Ja boję się ciemności..

Usłyszałam poruszenie się na korytarzu , albo on tu jest albo jakaś zjawa...

Wszystko ucichło , nie nawidzę ciszy , jest okropna .

-Harry , wypuść mnie prosze...

Usłyszałam znowu jakieś poryszenie na korytarzu , oby to był Harry i oby mnie wypuścił...

Chwile potem drzwi otworzyły i stanął w nich bardzo zdenerwowany Harry .

-Mam cię wypuścić abyś znowu uciekła?

-Nie uciekne już - powiedziałam i zacisnąłam wargi - Obiecuję - spuciłam głowę.

Wziął mnie za brodę i pocałował a ja oddałam pocałunek .

Czemu ?

Tego nie wiem , coś mnie do niego ciągnie tylko nie wiem co...

Wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i wyszedł z pomieszczenia idąc do jego pokoju .

-Chcesz obejrzeć jakiś film - zapytał - Nie zdążyłaś tego zrobić bo uciekłaś.

-A obejrzysz go ze mną? - zapytałam i spojrzałam w jego oczy .

-Tak - przytuliłam się do niego mocniej - A jaki chcesz ?

- ,, World War Z,, czy jakoś tam , ja go znajdę na forum -odpowiedziałam - Jest o zombi .

-Ty to te zombi uwielbiasz - odpowiedział.

-A em..- jąkałam się - Wytłumaczysz mi to ?

-Rano - odpowiedział i położył mnie na łóżku w pokoju podając laptopa - Jak wstanę , a teraz oglądamy .

Włączyłam film , mi osobiście się bardzo podoba , Harry'emu chyba też bo czasami się uśmiechał.

Po filmie odłożyłam laptopa na półkę i zakryłam się kołdrą . Harry przysuną mnie do siebie i mocno przytulił , mimo iż próbowałam się uwolnić Harry byk za silny i mi się nie udało .

Chwilę później do pokoju wbiegł pies i wskoczył na łóżko obok mnie .

Potem odpłynęłam w kraine snu...

Hejo buraczki ❤
Dzisiaj rozdział trochę krótszy niż zwykle , ale nie miałam pomysłu na ten rozdział , ale jakoś to jest 😉
Piszcie co o tym sądzicie👌

Papatki❤❄📖

~_Animusia_~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top