6

Chłopak był blondynem , miał niebieskie oczy i łobuzerski uśmiech , ubrany jest w niebieską bluze , ciemne dresy i czarne trampki .

-Elo - powiedział łapiąc mnie za ręke - Idziesz zatańczyć.

Tess'a i Emma podpowiadały mi cicho abym poszła , ale nie podoba mi się to .

-No em... dobra - złapałam jego ręke puszczając wściekły uśmiech na dziewczyny.

Po kilkunastu długich minutach odechciało mi się tańczyć więc poszłam znowu do lady.

Tess'y i Emmy już tam nie było , pewnie poszły tańczyć razem z Derek'iem który znikną gdzieś na początku tego bagna .

-Zamówić ci drinka młoda? - wyjmował już portfel z kieszeni .

-Nope - wzruszyłam ramionami .

- Nalegam - zaśmiał się pod nosem i złapał mnie za nadgarstek - Chyba nie chcesz abym był nie miły?!

-Puść mnie- wysyczałam w jego strone - Puść!

-Nie zamierzam - złapał mnie jeszcze mocniej za nadgarstek .

-Jakiś problem ? - zapytał ktoś stojący za mną -No , jak taki jesteś hop do przodu no to mi odpowiedz !

- A co twoja dziewczynka tu przedemną siedzi ?- zaśmiał sięi poluzował uścisk - No ?

-Nie , baranku - odepchnął go ode mnie -A teraz wypier z tąd!

Odwróciłam się do chłopaka , moje oczy były nadal bardzo wystraszone po wcześniejszej akcji z tym dupkiem .

Chłopak miał czarne włosy , zielone oczy , idealne usta i zgrabny nos .

Ubrany był w czarną bluze z napisem ,, Your king is coming,, czarne spodnie i szare trampki .

-D-Dziękuje za pomoc- powiedziałam i spuściłam wzrok .

-Nie ma za co - chwile się zastanowił - Albo jest...

Spojrzałam na niego z niedowierzaniem . Czego on może ode mnie chcieć , przecież ....

Moje rozmyślania przerwał jego głos .

-Zaprosisz mnie do siebie - uśmiechnął się do mnie głupkowato - Dzisiaj .

-Ale ....

-Nalegam - powiedział chłopak - Nic Ci nie zrobię , przysięgam.

Ja nie wiem co o tym myśleć , przecież ja go nie znam , ale mnie uratował chciaż nie musiał...

-No o-okej - podparłam ręką brodę .

Co ja właśnie zrobiłam , głupia jestem ...Tak .

-Harry Moon - powiedział łapiąc za moją brodę , tak aby nasze oczy się spotkały .

-Sophie Croff - odpowiedziałam za wszelką cene pragnę uniknąć jego spojrzenia .

-Wiem - szepnął mi do ucha - Może już wrócimy do domku ?

-A dziewczyn....

-Mają Dereka - przerwał mi wypowiedź - A teraz chodź .

Po chwili byliśmy już przed klubem, czarne BMW stało przed budynkiem .

Chłopak otworzył drzwi do auta tak abym to ja pierwsza wsiadła .

Cholerka , on może być mordercą , gwałcicielem , a ja tak po prostu wsiadam do jego auta? Poza tym mówił jeszcze że wie jak się nazywam , może kłamał ?

Na te pytania narazie nie dostanę odpowiedzi .

On pewnie chce tylko abym gi przenocowała na jedną noc i sobie pójdzie .

Taka opcja zdecydowanie bardziej mi pasuje .

Chwila jedzenie dla Bobika!

-Stój - wydarłam się a chłopak zatrzymał się na poboczu patrząc na mnie jak na idiotkę...którą jestem.

-Co si stało - zapytał - Chodzi ci o ....

-Chodzi o psa - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy - Mam mu kupić jedzenie i smycz.

-No dobrze - wziął głęboki oddech - Pojedziemy do ,,Puśkinsa,,

Nic mi już nie powiedziałam , wolę siedzieć przy nim cicho .

Ale dlaczego on mi pomaga , ma może w tym jakiś cel?

Czemu mówię ,,on,, zamiast po prostu Harry ?

Muszę się przyzwyczaić do mówienia Harry , zamiast on .
Dziwnie się przyzwyczaić do mówienia imienia nowo poznanej osoby , chyba tylko ja tak mam....

Pobiegłam szybko w strone sklepu gdy tylko auto się zatrzymało , Harry nawet nie zdążył zareagować , bo dopiero co się zorientował że mnie nie ma przy nim .

-Sophie - wydarł się chłopak , a ja momentalnie się zatrzymałam .

Harry podszedł do mnie i złapał za rękę idąc w strone sklepu .

-Czemu mnie t-trzymasz - jąkałam się .

-Bo nie lubie jak wracasz sama po ciemku do domu - powiedział i po chwili dodał zatrzymując się niedaleko sklepu - I nie pozwolę aby dzisiaj tak też było .

Czyli on mnie śledzi , co jak mogłam tego nie zauważyć?!

Czy ten cały Harry to jakiś psychol , ale znowu się o mnie martwi , nie on tylko chce mnie zaciągnąć w krzaki , zabić i okraść dom .

-Boisz się mnie - zapytał z grymasem na twarzy - Hmm?

-Tak - wydukałam .

-Jeśli chcesz to sobię pójdę mała - zatrzymał zdanie i złapał za mój policzek - Tylko powiec a zniknę...

Nie chciałam aby sobie szedł ,aby znikał . Coś w środku mnie kazało mu powiedzieć ,,zostań,,

-Zostań Harry - pierwszy raz wypowiedziałam jego imię przy nim!

-Zostanę , dla ciebie ...

Weszliśmy do sklepu , był taki sam jak inny , tylko że za ladą stał chłopak mniej więcej koło dwudziestego-drugiego roku życia.

-Co dla miłej pani - zapytał z wielkim uśmiechem na twarzy .

-Smycz i trzy worki karmy - powiedziałam .

Mężczyzna wyjął zza lady kilka worków karmy tak że mogłam wybrać którą chcę , tak samo zrobił ze smyczą .

Smycz wziąłam zieloną i jeszcze jedną neonowo białą, bardzo ładnie będzie wyglądać na Bobim szczególnie ta biała , ale zielona jest mega w moim guście .

Wyszliśmy ze sklepu i skierowaliśmy do auta Harr'ego , nadal nie wiem kim on tak dokładnie jest.

Nie zamierzam przerywać tej ciszy , choć jest ona już trochę nie fajna .

Chłopak zaparkował pod moim domem i wyciągnął z bagażnika karmę .

Ciekawe czy ma dziewczynę ?
Jak tak to jej zadroszczę... Chwila co ja plotę , znam go od chwili godziny może dwóch ...

-Croff - powiedział i powędrował po mnie wzrokiem - Wchodzisz ?

-Czekaj zawołam psa - zaczęłam wołać psa i ten po chwili przebiegł do domu .

Weszłam i dałam Bobikowi jeść , widać że dużo biegał po lesie , muszę go jutro umyć , bo dzisiaj mi się nie chce .

Poszłam do kuchni nie zwracając uwagi na to co robi Harry i zaczęłam robić jedzenie .

Po chwili kotleciki z ziemniakami i sałatką były gotowe .

-Harry - wydarłam się -Obiad!

Harry pobiegł do kuchni pędem i zajął miejsce przy stole .
Nałożyłam mu jedzenia i ten nie czekając na mnie zaczął już jeść .

Po chwili dołączyłam do niego i zajadałam z apetytem .

Wstałam do stołu i chciałam udać się do łazienki , lecz czyjaś ręka mnie zatrzymała.

-Gdzie idziesz? - chłopak wstał od stołu i pośpiesznie stanął przede mną .

-Do łazienki ? -spojrzałam na niego jak na wariata .

-Okej - powiedział - Mogę telewizor ?

-Ukraść nie , oglądać film w telewizorze tak .

Harry usiał na kanapie i włączył nie co innego jak mecz .

Weszłam do łazienki i wskoczyłam pod prysznic potem wchodząc do wanny i robiąc sobie relaksacyjną kąpiel .

Po chwili wyszłam z wody i otuliłam się ręcznikiem . Chwilę potem już byłam cała sucha , tylko....

Zapomniałam ubrań , a szlafrok jest w moim pokoju !

Muszę wyjść otulona ręcznikiem , przejść przez salon i wejść do pokoju po rzeczy i tam się ubrać ...Masakra .

Wyszłam z łazienki i bardzo powoli zaczęłam przemierzać dom .

Byłam już w salonie gdy w moją stone odwrócił się Harry i zmierzył mnie od góry do dołu .

-Wolałbym cię bez ręcznika Croff - powiedział robiąc figlarny uśmiech .

-Zboczeniec !

Chciałam iść dalej gdy ręcznik zsunął się ze mnie a Harry ujrzał mnie nagą ....

Znowu zaczął mnie oglądać z góry do dołu a ja schyliłam się po ręcznik szybko się nim okrywajac.

-A było tak fajnie .... - chłopak chwycił za pilota i zmienił kanał - Chcę cie taką codziennie .

Wkurzona i zawstydzona pobiegłam do pokoju i zamknąłam się na klucz .

Po chwili wyjąłam z komody moją piżamę i ubrałam sie w nią .

Odleciałam kluczyk w drzwiach i założyłam kapcie jednorożce i weszłam do salonu siadając na kanapie .

-Ile osób widziało cię nagą na pierwszym spotkaniu?- Harry uśmiechnął się szerzej .

-Tylko t-ty...

-Nie martw się - powiedział i potem dodał sam do siebie , tak abym nie słyszała ale usłyszałam - Kiedyś będziesz tak codziennie mi się pokazywać...

-Marzenia - prychnęłam .

-Słyszałaś Sophie ?- popatrzył w moją stronę ze zdziwieniem .

-Tak Moon .

Potem rozmawialiśmy chwilę o tym co kto lubi , co zamierza robić w przyszłości i o innych pierdołach.

Po kilku minutach film się skończył , a ja planowałam iść do pokoju , lecz Harry mnie zatrzymał .

-Mogę spać .... z tobą?

-Cooo!

nie zrobię obiecałem ci to słowa dotrzymam tylko proszę zgudź się...

-No będzie trochę dziwnie ...

-Croff , przecież już dwa razy widziałem Cię nagą , co się może zdarzyć ?

-Dwa razy - kiedy on mógł minie widzieć!

-No w jeziorze i tu - wskazał na salon .

-Widziałeś mnie...

-Tak mała - znowu podniósł mi brodę i nasze oczy spotkały się.

-Mała to twoja pała!

-Sama to sprawdzisz kiedyś -zaśmiał się na co ja udawałam odruch wymiotny .

-Nieee .

Położyliśmy się i odpłynełam.

Harry P.O.V

Kiedy w klubie zobaczyłem jak ten gościu się do niej klei prawie nie wytrzymałem , ale musiał być ten odpowiedni moment .

Wiedziałem że myszka się zgodzi , jej serduszko nie pozwoli mi odmówić .

Czekałem i czekałem na odpowiedni moment , ale kiedy ten gościu zaczął jej grozić nie wytrzymałem i podeszłem tam.

Jakiś problem ? - zapytałem stojąc za Croff -No , jak taki jesteś hop do przodu no to mi odpowiedz !

- A co twoja sucz tu przedemną siedzi ?- zaśmiał sięi poluzował uścisk na hej dłoni - No ?

-Nie sucz , baranku - odepchnąłem go od niej -A teraz wypier z tąd!

-D-Dziękuje za pomoc- wydukała i spuściła wzrok .

-Nie ma za co - chwile się zastanowiłem - Albo jest...

Idealny moment może być teraz !

-Zaprosisz mnie do siebie - uśmiechnąłem się do niej głupkowato - Dzisiaj .

-Ale ....

-Nalegam - powiedziałem - Nic Ci nie zrobię , przysięgam.

Zgodziła sie po chwili .

Poszliśmy do auta i po drodze zaliczyliśmy sklep z akcesoriami dla zwierząt.

Widziałem jak twn idiota pożerał moją myszkę wzrokiem , gotowałem się w środku .

Potem pojechaliśmy do niej i ugotowała pyszną kolację .

-Gdzie idziesz? - zapytając wstałem od stołu i pośpiesznie stanąłem przed nią .

-Do łazienki ? -spojrzała na mnie jak na wariata .

-Okej - powiedziałem - Mogę telewizor ?

-Ukraść nie , oglądać film w telewizorze tak -zaśmiała się , ona tak słodko to robi .

Zapomniałem iż kilka minut przed kolacją weszłem do jej łazienki , wziąłem jej ciuchy i szalfrok i zaniosłem do jej pokoju i włożyłem do szafy .

Wtedy będzie przechodzić z łazienki do pokoju przez salon , czyli obok mnie !

Po kąpieli Sophie

Kiedy wyszła z łazienki szybko do niej zagadałem
Wolałbym cię bez ręcznika Croff - powiedziałem robiąc figlarny uśmiech .

-Zboczeniec ! -powiedziała i pobiegła do pokoju , lecz niestety jej plany się ,,przypadkowo,, popsuły

Chciała iść dalej gdy ręcznik zsunął jej się z ciała a ja ujrzałem ją nagą ....

Znowu zacząłem ją oglądać z góry do dołu a ona schyliła się po ręcznik szybko się nim okrywajac.

-A było tak fajnie .... - chwyciłem za pilota i zmieniłem kanał - Chcę cie taką codziennie .

Wbiegła do pokoju jak burza , przynam jej ciałko jest zaczepiste !

Chcę tak o każdej porze dnia i nocy , aby Croff była obok , wytrzymam jak będzie w urmbraniach , ale szczerze wolę ją bez .

Ile osób widziało cię nagą na pierwszym spotkaniu?- uśmiechnąłem się szerzej .

-Tylko t-ty...

-Nie martw się - powiedziałem i potem dodałem sam do siebie , tak aby nie słyszała ale usłyszała - Kiedyś będziesz tak codziennie mi się pokazywać...

-Marzenia - prychnęła .

-Słyszałaś Sophie ?- popatrzyłem w jej stronę ze zdziwieniem .

-Tak Moon .

Potem rozmawialiśmy chwilę o tym co kto lubi , co zamierza robić w przyszłości i o innych pierdołach.

Po kilku minutach film się skończył , a ona planowała iść do pokoju , lecz ja ją zatrzymałem .

-Mogę spać .... z tobą?

-Cooo!

No będzie trochę dziwnie ...

-Croff , przecież już dwa razy widziałem Cię nagą , co się może zdarzyć ?

-Dwa razy - zdziwiła się

-No w jeziorze i tu - wskazałem na salon .

-Widziałeś mnie...

-Tak mała - znowu podniósłem jej brodę i nasze oczy spotkały się.

Jej oczy są tak wciągające , mogę się na nie osuszyć godzinami...

-Mała to twoja pała!

-Sama to sprawdzisz kiedyś -zaśmiałem się na co ona udawała odruch wymiotny .

Wyobrażałem sobie te scene bardzo dokładnie , tylko ta Sophie przede mną jest ładniejsza ...

-Nieee .

Położyliśmy się i MOJA mała myszulka zasnąła.

Hejo Buraczki
Rozdział pisany 05.01
Mam nadzieję że się podoba , bo mi tak , zajął mi trochę czasu bo słów jest trochę(dużo) niż zwykle .
❄❤❄












Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top