43

Wstałam rano bardzo wypoczęta , tylko szkoda było mi wczorajszej, zmarnowanej ,romantycznej, kolacji z Harry'm . Harry musiał wstać rano i wyjść z pokoju , bo obok mnie go nie było . Wstałam i podeszłam leniwym krokiem do szafy , aby wyjąć z niej ubrania na dziś . Padło na długi biały sweterek z napisem , czarne leginsy ,szare skarpetki i z końca szafy wygrzebałam jakieś słodkie kapciuszki w myszki i nałożyłam je , aby było mi cieplutko w nogi . Z takim strojem pokierowałam się do łazienki ,aby wziąć szybki prysznic , skorzystać z toalety i wyszczotkować ząbki , bo z makijażu rezygnuję całkowicie . Po relaksującym prysznicu , ubrałam się w wcześniej naszykowany zestaw ubrań i wyszłam z łazienki . Postanowiłam zejść na dół , aby poszukać mojego mate . 

Po przeszukaniu prawie całego domu , zdałam sobie sprawę , że go nie ma , no został mi do przeszukania tylko pokój James'a , ale zgaduję że nie będzie tam Harry'ego . Weszłam do pomieszczenia i zauważyłam że James leży na łóżku i ogląda jakiś film na laptopie , który leży przed nim .

-Hej! - zawołał , kiedy zauważył że jestem w jego pokoju 

-Hej - odpowiedziałam , rozglądając się po pomieszczeniu - Nie ma u ciebie Harry'ego?

-Nie - wzruszył ramionami - Wcale nie wiem , gdzie się podziewa twój ukochany , wcale , a wcale.

-James - jęknęłam - Gdzie jest Harry ?

-Nie mogę ci powiedzieć...- uśmiechnął się złośliwie - A może coś zjemy i obejrzymy jakiś fajny film ?

-Skoro i tak nie dowiem się gdzie jest Harry - warknęłam w jego stronę - To możemy !

Zeszliśmy na dół i poszliśmy do kuchni . Niestety to ja musiałam zrobić obiad , przygotowałam spaghetti z serkiem i nalałam nam do kubków soku jabłkowego . 

-Smakowało - zapytałam wkładając już puste talerze do zmywarki.

-Jasne , że nie - odpowiedział i zaczął się śmiać - Nie , żartuje , twoje dania są pyszne!

-Ciesze się - przytaknęłam - Chodźmy oglądać film.

Padło na horror ,,Amitivile,, czy jakoś tak . Nie był on jakoś straszny , ale brat głównej bohaterki był dość nie fajny . Powoli słońce zachodziło , a wyłaniał się księżyc ...Tak długo nie ma Harry'ego?!

-Dobra do rzeczy - wyłączyłam urządzenie - Gdzie jest mój mate?

-Sophie - spojrzał na mnie - Zrozum , nie mogę ci powiedzieć .

-To chociaż powiedz kiedy wróci - zażądałam 

-Dobra - pokiwał głową - Za jakieś trzy dni .

-Ehh - mruknęłam pod nosem - Idę coś zjeść.

-Dopiero jadłaś - zdziwił się .

-Trudno - wzruszyłam ramionami i wyszłam z pomieszczenia - Dobranoc suczko .

-Dobranoc - zaśmiał się , ale jeszcze dodał - Em...Em...Pańciu .

Poszłam do kuchni,  aby zjeść coś zdrowego i lekkiego , lecz wiadomo jak to u wilków wygląda. Byłam dość zła i smutna , na Harry'ego i James'a . Czemu Harry mi nic nie powiedział , że gdzieś wychodzi ? I czemu James go kryje? Sama już nie wiem co mam myśleć...

Harry P.O.V

Wyszedłem bardzo wcześnie z pokoju ,przedtem załatwiając wszystkie higieniczne sprawy i pokierowałem się do James'a . Otworzyłem drzwi do pomieszczenia i zauważyłem suczkę , która słodko śpi . Od razu w mojej głowie zrodził się szatański plan . Poszedłem do łazienki i nalałem do kubeczka zimnej wody . Podszedłem  do jego łóżka i wylałem na niego . Wstał jak poparzony , zaczął kręcić na wszystkie strony głową , aż spojrzał wściekle na mnie .

-Jaja sobie robisz ?! - krzyknął zezłoszczony - Czy ja ci tak kurwa robię ?! No chyba nie !

-Cicho siedź - warknęłem - Idę załatwić pewne sprawy w watasze , za niedługo wrócę .

- Czekaj psie - powiedział do mnie - Powiedz coś więcej .

- Idę załatwić pewną ważną ceremonię - wzruszyłem ramionami - Wracam jakoś za trzy dni , muszę popilnować , czy wszystko pójdzie zgodnie z planem . Mam jeszcze do ciebie prośbę suko, chciałbym , abyś nic nie mówił mojej mate , to dla mnie mega ważne - dokończyłem i już miałem wychodzić z pomieszczenia , gdy chłopak mnie zaczepił .

- A co mam jej powiedzieć jeśli zapyta ? - zapytał chwytając materiał mojego garnituru - Abym nie palnął głupoty .

-Że musiałem wyjechać chwilowo - wzruszyłem ponownie ramionami - Że wrócę za trzy dni , a jak nie , to wymyślisz coś sensownego nie?

-Nom - powiedział i poszedł doprowadzić do porządku swoje łóżko .

-Pa - rzuciłem - Tylko pilnuj mojej myszki . Jak coś jej się stanie , wyrwę ci jaja , zrozumiano ?

-Tsa psie - zaśmiał się - Dobra , leć bo się spóźnisz .

Zjadłem śniadanie i pobiegłem do watachy

Hejo  buraczki!

Ostatnio ugryzł mnie królik w kciuka  ): . Ale to nic . Wróciłam do dawnej gry z dzieciństwa xd . A jej nazwa toooo MSP , ta wiem dziecinna jestem , ale już tego nie zmienię :D .

Papatki ♥

PS. Nie ma emotki książki , ponieważ piszę to na laptopie :) 
A i jeszcze przed chwilą zauważyłam że rozdział się nie dodał , więc przepraszam . A i mam zrobić tu nominację , bo dostałam od mojej przyjaciółeczki Nika_WatersEnberg

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top