Odcinek 9
Ogórek: Juhu! Wygraliś..
Banan uderza Ogórka swą pięścią. Ogórek upada na podłogę,po czym ma BARDZO LEKKO rozbitą szybkę. Ogórek wstaje.
Ogórek: Jakim cudem?! Ty?! Drugi impostor?!
Banan: Żaden impostor! Nie jestem zainfekowany czym kolwiek Ogórek... Inaczej bym cie przeciął ostrym jak brzytwa językiem.
Ogórek: T-to po co to robisz?
Banan postanawia zhakować Skeld,po czym wykonuje sabotaż. Skeld zaczyna ruszać się w prawo i w lewo. Podczas gdy Banan próbuje się bić z Ogórkiem,ale on omija jego ataki. Ogórek próbuje uciec w stronę Medbay,ale Banan go dogania i uderza o podłogę. Ogórkowi udaje się odpychnąć Banana. Po czym zaczyna iść w stronę kamer. Pod stołem jest worek.
Ogórek: Hy? Tego nie zauważyłem...
Ogórek zaczyna szukać użytecznych rzeczy w worku. Oprócz dezodorantu,zauważa też rewolwer,który ma w pełni sześć naboji.
Ogórek: No to teraz go mam!
Ogórek wychodzi z pokoju kamer. Banan szarżuje na niego,lecz ten pryska go dezodorantem,co zaburza jego uwagę. Potem zielonkawy detektyw podstawia ten sam dezodorant pod jego nogi,przez co Banan poślizga się i upada do tyłu.
Banan: Ugh! Jak ja...
Nagle rura z sufitu upada na Banana,co daje wiele czasy Ogórkowi na ucieczkę. Ogórek obija się od ściany do ściany podczas gdy pozostaje niewiele czasu. Ogórek próbuje wyjść,ale nie ma gdzie.
Ogórek: No cóż... Ta sytuacja jest teraz... Dość kiszona.
Mówi Ogórek entuzjastycznie. Wiedząc,że nie ma gdzie uciec,postanawia zrobić ostatnią rzecz,która powodowała u niego radość... Żarty!
Cały statek Skeld wybucha. Jest ogromna eksplozja,która niszczy statek całkowicie. Skeld już nie ma... A co z Ogórkiem?
Ogórek budzi się po pół minutach po wybuchu. On żyje.
Ogórek: C-chwila c-co?!
Nagle Ogórek zauważa,że bariera,która była nad nim znikła. Była to niebieskawa bariera chroniąca go przed wybuchem.
Ogórek: Chwila skąd to?!
Nagle Ogórek zauważa enigmatyczną postać. To Fire,tylko że jest teraz duchem... A dokładnie Aniołem Stróżem(Guardian Angel)!
Ogórek: F-Fire!
Duch Fire macha do Ogórka po czym znika poraz ostatni. Ogórek płaczę.
Ogórek: Nie! Zostań!
Nagle Ogórek zauważa,że nadal ma tlen.
Ogórek: Chwila jakimś cudem... Nie utraciłem tlenu,czy to oznacza,że...
Ogórek patrzy i widzi,że jest blisko atmosfery planety Polus.
Ogórek: Noooo ładnie!
Ogórek zaczyna być przyciągany do atmosfery planety. Ma uderzyć się o grunt,ale trafia na solidną trampolinę,która go odbija kilkanaście razy,przez co nic mu nie jest. Ogórek zauważa stacje badawczą.
Ogórek: No cóż... Czas na kolejne śledztwo!
KONIEC
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top