Dodatki humorystyczne ✨️

CRYSTAL: Zostań tu i miej oko na dzieci.

NOX: Nie możesz tam iść! Stanie ci się krzywda. Może i jesteś Siostrą Nocy, ale ci ludzie mają potężną broń.

CRYSTAL: No i? Ja mam magię i przewagę moralną.

✨️

ASTRO: Ja wiem, że masz prawo jej nie lubić... Ale Artemis nie skrzywdziła cię bezprośrednio. I przepraszała wiele razy. Czy możesz choć trochę jej zaufać?

CRYSTAL: Gdybym miała do wyboru taniec ze smokiem i przyjęcie od niej szklanki z poniekąd czystą wodą, wybrałabym smoka.

ASTRO: ...

✨️

LUNA: Znasz ten głos w głowie, mówiący ci, że to, co robisz, jest złe?

CRYSTAL: *flashbacki z dzieciństwa, gdzie Andromeda stale ją krytykuje*

CRYSTAL: ... Masz na myśli moją matkę?

LUNA: ... Nie, chodziło mi o sumienie.

✨️

CRYSTAL: *wraca do domu o 3 nad ranem*

NOX: *odwraca krzesło* Gdzie byłaś?

CRYSTAL: ... Z Astro.

ASTRO: *też odwraca krzesło* Spróbuj jeszcze raz.

CRYSTAL: ... No dobra, byłam z Orionem na piwie.

ORION: *też odwraca krzesło* Zła odpowiedź.

CRYSTAL: SKĄD WY WZIĘLIŚCIE TE KRZESŁA?!

✨️

LUNA: Czy to będzie w porządku, jeśli teraz przeklnę?

ASTRO: Jasne, kochanie, śmiało.

LUNA: Ku... *rumieni się*

ASTRO: Dobrze ci idzie, tak trzymaj.

LUNA: Denerwuję się.

✨️

ASTRO: *z kuchni* Woda czy herbata?

CRYSTAL: Woda.

ASTRO: Źle. To herbata.

CRYSTAL: ...

✨️

ANDROMEDA: No dobrze, chyba możemy poświęcić chwilę na zabawę.

MAŁA CRYSTAL: *rysuje na kartce kreskę*

ANDROMEDA: O... Jaki ładny rysunek. To... patyk?

MAŁA CRYSTAL: Tak. Z parku, DO KTÓREGO OBIECAŁAŚ MNIE ZABRAĆ!

✨️

SELENE: *kicha*

CRYSTAL: Na zdrowie.

NOX: *kicha*

CRYSTAL: Ojej, kochanie, przeziębiłeś się? A mówiłam, że jest chłodno. Przykryj się szybko kocykiem, zaraz zrobię ci herbatki.

ASTRO: *kicha*

CRYSTAL: Och, zamknij się! Lekki katarek, a ten już robi przedstawienie...

✨️

MAŁY ASTRO: *w czasie kłótni* Widzisz to? To biała flaga i lepiej zacznij nią machać, siostrzyczko!

MAŁA CRYSTAL: Jedyną rzeczą, którą będę machać, TO TWOJA UCIĘTA GŁOWA NABITA NA PAL. I TO PRZED OCZAMI MAMY I TATY, ŻEBY WIEDZIELI, ŻE NIE MAM JUŻ BRATA!

MAŁY ASTRO: ... Dobry Księżycu...

✨️

STARLIGHT: Arti, dałabyś mi jakąś poradę miłosną?

ARTEMIS: To, że jestem z Selene, nie oznacza, że wiem, jak to zrobiłam.

✨️

CRYSTAL: *wchodzi do pokoju pełnego płatków róż i świec w Akademii Magii* Wow, Orion... To dla twojego współlokatora? Nie wiedziałam, że jesteś taki... romantyczny.

ORION: ... Tak w sumie to chciałem go złożyć w ofierze.

CRYSTAL: ... Pomogę ci.

✨️

NOX: Dobrze ci idzie, Crys! Przyj dalej! Już widać główkę!

CRYSTAL: *stłumionym głosem* KUPIŁEŚ MI SWETER NA DZIALE DZIECIĘCYM. ŁEB MI SIĘ NIE MIEŚCI.

NOX: Ale wyglądasz w nim uroczo.

✨️

CRYSTAL: *ssie laskę cukrową*

LUNA: O, lubisz słodycze? To już twoja piąta laska.

CRYSTAL: Nie. Ja je tylko ostrzę, żeby mieć czym dźgnąć ludzi w oko.

LUNA: ... Czy znowu pokłóciłaś się z Astro?

CRYSTAL: I z połową społeczeństwa.

✨️

CRYSTAL: Jesteś pewien, że chcesz jechać sam na targ? Dziś pewnie będzie duży ruch, przyda ci się pomoc.

NOX: Dam sobie radę, Crys. Ty zaraz rodzisz, więc powinnaś odpocząć, kochanie.

*dwie godziny później*

NOX: *słucha klientki, która koniecznie chce zniżkę za kupno wadliwego produktu, który sama przed chwilą zepsuła, i która grozi pozwem do sądu*

NOX: *mamrocze pod nosem* Crystal, urodź wreszcie te dzieci i mi pomóż. Zabierz mnie stąd.

✨️

ARTEMIS: *leży w kałuży krwi z nożem w brzuchu*

ARTEMIS: Och... miłość mojego życia.

SELENE: *klęczy przy niej* Księżycu, myślałam, że nie żyjesz!

ARTEMIS: ... zaraz, to ja żyję? Myślałam, że umarłam. Widzę czarne plamy przed oczami.

SELENE: To pająki, których nie pozwoliłaś ściągnąć z sufitu, i których się przed chwilą wystraszyłaś i przypadkiem się poślizgnęłaś, i wypuściłaś nóż.

ARTEMIS: ... To uratujesz mnie? Bo ja tu się wykrwawiam.

✨️

PORYWACZ: Przyszedłem cię porwać.

NOX: Zaczekaj, zapytam żony.

PORYWACZ: Ona nie ma tu nic do ga...

NOX: Powiedziała: "nie".

PORYWACZ: ... zobaczymy się później.

CRYSTAL: Nie sądzę.

✨️

ARTEMIS: *robi Selene herbatę i dosypuje soli zamiast cukru w ramach żartu*

SELENE: *wypija całą herbatę*

ARTEMIS: Jak smakowała?

SELENE: Okropnie, ale nie chciałam zranić twoich uczuć, więc wypiłam całą.

✨️

CRYSTAL: Kocham dzieci!

ASTRO: Tak? A pamiętasz jak na Somalia* owinęłaś brukselki papierkami po cukierkach, a potem dawałaś je dzieciom, które przyszły po słodycze?

CRYSTAL: ... smarkacze były bezczelne rok wcześniej.

*Somalia są w Lumenie obchodzone bardzo podobnie do Halloween.

✨️

SELENE: *trenuje Crystal na Siostrę Nocy*

SELENE: Masz świety refleks. Skąd się wziął?

CRYSTAL: No wiesz... lata treningów.

CRYSTAL: *wspomina wszystkie lata psikusów Astro, których musiała unikać, takich jak wiadro nad drzwiami, sztuczne węże wyskakujące z szuflady i duchy z iluzji w spreju wyskakujące z szafy*

✨️

LUNA: Dostałam właśnie list miłosny... Przecież ja jestem mężatką. Jak mam odpowiedzieć?

CRYSTAL: Daj mi to. *bierze papier i pióro*

CRYSTAL: *zaczyna pisać*

LUNA: Tylko bądź uprzejma.

CRYSTAL: *skreśla wszystko*

✨️

*w czasie imprezy*

ASTRO: *tańczy* Hej, myślicie czasem o umieraniu?

WSZYSCY: *zatrzymują się*

ASTRO: ...

ORION: *dalej tańczy* Co noc!

✨️

CRYSTAL LAT 13: Jak wysocy ludzie mogą spać w czasie zaćmienia, kiedy kołdra nie przykrywa ich w całości?

ASTRO LAT 13: Crys... Jest trzecia nad ranem.

CRYSTAL LAT 13: Czyli nie możesz spać, co? Czy to z powodu kołdry?

ASTRO LAT 13: Nie, to przez tego cholernego komara, który urządził sobie koncert w naszym pokoju.

✨️

MAŁA CRYSTAL: Mamooo? A co byś powiedziała, jak byśmy przygarnęli kotka?

ANDROMEDA: Wykluczone. Żadnych zwierząt w tym domu.

MAŁA CRYSTAL: Tato?

CRESCENT: Wiesz, gwiazdeczko, kotek to chyba za duża odpowiedzialność. Zresztą wasza mama i ja nie przepadamy za kotami.

ANDROMEDA: Astro, co masz w pudełku?

MAŁY ASTRO: *wychodzi z cienia*

MAŁA CRYSTAL: ...

MAŁY ASTRO: ... myślę, że już wiesz, mamo.

KOTEK: *miauczy*

✨️

... bo Crystal jest taka tycia. I groźna.

✨️

Well...

✨️

... no tak to widziałam XD

✨️

✨️

✨️

✨️

✨️

✨️

Ona się dopiero rozkręcała.

Kocham memy z 1670 ♥︎

You'll understand... Soon.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top