Kamera, akcja część 2!
Perspektywa Andromedy
Gdy tylko usłyszałam ten krzyk , pobiegłam czym prędzej do kanionu. Zauważyłam mojego brata oraz starających się unikać latających sopli krwi mego brata drużynę Prima( nie wiem jak odmieniać). Przeniosłam wzrok na różowo-niebieską fembotke pewnie to Arcee. Sopel mrocznego energonu przebił jej bok nieznacznie, ale wiem ,że dla nich kontakt z nim jest szkodliwy. Upadła. Smokscreen do niej biegnie ,ale nie zdąży ją uratować. Ratować ją czy nie ? A dobra niech się dzieje co chce. Kolejny sopel mknie w jej stronę ,nie przeżyje. Teleportowałam się przed nią i użyłam mocy. Sopel zniknął jak i pozostałe chyba Unicron się wycofuje.
-Kim jesteś?-zapytał Smokscreen.
-Nie czas na rozmowy wasza przyjaciółka jest ranna.- Smokscreen wziął ją na ręce reszta dotarła do nas.
-Dziękujemy za ratunek- powiedział Optimus
-Nie dziękuj póki nie jesteś pewien
Spojrzałam na Unicrona.
-Kim jesteś?-zapytał mój brat nie poznał mnie no to rozpoczynamy teatrzyk.
-Unë jam i dërguari i motrës sate zonjat.(Jestem wysłanniczką twojej siostry panie)-( ten język rozumieją tylko Andromeda , Primus i Unicron i osoby upoważnione przez nich)
-Nuk është e mundur(Nie możliwe)-powiedział Unicron
-Dhe ende. Unë kam marrë një mesazh nga ajo dhe të thotë se ju la ata vetëm ndryshe vjen keq(A jednak. Mam ci przekazać wiadomość od niej i mówi żebyś ich zostawił w spokoju inaczej pożałujesz)
-Ai nuk dëshiron të flasë për të duan hakmarrje( nie chce rozmawiać chce zemsty)
-Asgjë nuk mund të jetë dhe duhet të raportojë për zonjat radzie.Wiadomosc dorëzuar më vonë( nic ci ona nie da a musisz się stawić na radzie.Wiadomosc dostarcze później panie)
-Kështu që të jetë ajo( niech tak będzie).-
Zniknął i popatrzyłam na nich. Wszyscy byli uzbrojeni z wyjątkiem Optimusa i Smokscreena ,który aktualnie trzyma Arcee w stylu ślubnym.
-Nie mam złych zamiarów.
-Skąd mamy to pewność?-zapytał Wheeljack.
-Gdybym je miała pozwoliłabym , aby wasza przyjaciółka zginęła.
-Jesteś autobotem czy decepticonem?-zapytał Bee.
-Jestem neutralna.
-Kim jesteś?- tym razem Optimus. Nie mogę trzymajcie mnie zamiast zająć się ranną to tracą czas a ona może zginąć.
-Zamiast tracić czas na głupie pytania może byście się zajęli tą dziewczyną , a chyba żaden z was nie jest medykiem- warknęłam wściekła.
-A ty jesteś medykiem?-Bee
-Nie ,ale wiem co zrobić aby jej pomóc
-Dobrze więc chodź z nami.
-Optimusie nie znamy jej a co jeśli to pułapka-Wheeljack.
-Życie Arcee jest ważniejsze -powiedział to patrząc na Arcee ,której kolory strasznie zbladły. Most ziemny się otworzył wszyscy przez niego przeszli.
-Smokscreen połóż Arcee- rozkazał Optimus
- A ty jeśli coś jej zrobisz pożałujesz
-Spokojnie Bumblebee
Podeszłam do niej zaczęłam oczyszczać ranę z mrocznego energonu. Ale rana ciągle krwawi. Dobrze pozostało mi ją usunąć tą ranę. O nie ciągle krwawi. Przyłożyłam rękę do rany i skupiłam się z pod moich rąk wydobył się złoty blask i po ranie nie ma śladu.
-Wyjdzie z tego?
-Tak Smokscreen ,ale musi odpoczywać i nie przemęczać.
-Dziękuje -powiedział Optimus
-Nie ma o czym mówić
-No tak ,ale kim jesteś i czemu jak powiedziałaś coś do Unicrona to on odpuścił?-Wheeljack
-Z Unicronem i Primusem mam wspólną historie. Uczyłam 13 Primów( wspominałam że nie umiem odmieniać)
--Prime kim ona jest ?-zapytał William Folrer.
-Jestem Andromeda i nie mam złych zamiarów.
-Skąd mam tą pewność?
Westchnęłam na jego głupotę.
-Gdybym miała złe zamiary to Ziemia byłaby już dawno podbita
-Poza tym Andromeda uratowała Arcee-powiedział do tej pory milczący Optimus
Podeszłam do Arcee ,a reszta za mną zaczęła się budzić i kolory zaczęły przybierać intęsywności.
-Co... się stało?-zapytała słabym głosem.
-Zostałaś ranna i oczyściła ci ranę powinnaś teraz odpoczywać
-Dziękuje
-Teraz się prześpij-powiedział Optimus
Po czym zamknęła optyki.
Życzę wesołego lanego poniedziałku.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top