8. Nie pierwsze spotkanie
Uczta zaczeła się jakiś czas temu. Sługi chodzą w tą i z powrotem byle wszystko było idealnie, jak zaznaczył wcześnie Rzesz. Na sali panowała dość przyjemna atmosfera
- A jaki jest twój ideał kobiety?- spytała nagle Litwa wpatrzona w Niemca. Od pierwszego wejrzenia german wpadł w jej oko, co dość szybko zauważył męszczyzna
- Wiesz: mądra, ładna, wesoła, rozpromieniona taka jak ty- opowiedział starszy na co Litwa lekko się zarumieniła - A twój ideał faceta?
- Wystarczy ,że będzie przystojny oraz mądry- wymruczała Słowianka, na co starszy lekko się zaśmiał
- Jakiś wielkich wymogów to nie masz- prychną Germianin
- U mnie liczy się charakter, musi potrawić mnie rozśmieszyć tak jak ty...
Tymczasem gdy Niemic i Litwinka się poznawali, Polka czekała wraz z kucharką i innymi słóżącymi na znak podawania drugiego dania. Polska przez cały czas miała wrażenia jak każdy się w nią wpatruje, lecz zmyła to.
Po kilku minutach dostali zielone światło, sługi podzielili się na zbierające naczynia po posiłku i na te podawające dania ,Słowianka należała do tej drugiej grupy ,więc cierpliwie czekała na swoją kolej.
Kucharka nakładała dania na talerze, kładła na tace i podawała sługusom
- Możecie ruszać ,ale z gracją!- krzykła kucharka po czym wróciła do garów
Polska ruszyła jako pierwsza a reszta za nią, chciała mieć już to za sobą. Przechodzili przez główny korytarz, gdy już znaleźli się na miejscu, straż otworzyła im drzwi. Grupa zaczeła się rozchodzić część na lewą stronę, część na prawą. Pech chciał, że Niemcy wraz z Litwa siedzieli na samym końcu, a właśnie tam udawała się Polka. German jednak nie odrywał wzroku od Litwinki, na co niebieskooka się lekko zdziwiła.
Szybkim krokiem doszła do miejsca docelowego oraz postawiła tace z jedzeniem, przerywając jednocześnie konwersacje Litwy i Niemiec. Kiedy się już podniosła i ruszyła w stronę drzwi poczuła wzrok na sobie i to wcale nie był German w końcu był zajętym rozmową z Litwą. Polka niepewnie spojrzała się za siebie. Jej wzrok skrzyżował się ze wzrokiem RONa ,który spoglądał na nią z zaciekawieniem. Polska zignorowała go po czym wyszła z pomieszczenia.
- A ty co się tak w nią wpatrujesz?- spytał Rzesza
- A nie wolno?-opowiedział pytaniem RON
- Nie- powiedział z zakłopotaniem Rzesza- lecz, to trochę dziwne nie prawdaż?- RON nic nie odpowiedział tylko wpatrywał się w nazistę- wiesz, ślepy nie jestem i widzie ,że jest w chuj do ciebie podobna, a z tego rodu na pewno nie pochodzi wygląda w 100% na Słowiankę.
- Co chcesz przez to powiedzieć?- spytał ponownie starszy
- Może pochodzi od was?- powiedział Rzesza
- Równie dobrze może być od Ruskich
- Wygląda na Polke
RON jedynie głośno wzdechną, po czym odwrócił wzrok w stronę swojej córki nie chcąc już kontynuować tego tematu, wiedział ,że prędzej czy później będzie musiał powiedzieć prawdę, lecz to jest za wcześnie. Litwa śmiała się głośno wraz z Niemcem, za pewnie z jakiegoś żartu. Rzesza po chwili również zwrócił wzrok w ich stronę
- Pasują do siebie- powiedział po chwili- mogli by być naprawę szczęśliwi
Starszy nic nie opowiedział, lecz nadal wpatrywał się w dwójk.
RON w brew Rzeszy chciał aby Litwa związała się z kimś kogo naprawdę kocha, nie ważne czy bogaty czy biedny. Szczęście jego córki było najważniejsze. Chciał widzieć ją codziennie uśmiechniętą, wesołą, jakby całe zło znikneło. Sam kiedyś był zmuszony do nieszczęśliwego małżeństwa, jego ojciec podobnie jak Rzesza ,chciał umocnić swoje królestwo, oczywiście niezbędne było zawarcie małżeństwa. RONowi nie podobał się ten pomysł, gdyż był zabójczo zakochany w kimś innym, lecz cóż miał począć? Ożenił się, a po niedługim czasie został ojcem. Jego żona nie cieszyła się długo swoją dzieciną, niestety umarła z powodu powikłań związanych z ciążą. Całe jego królestwo płakało za nią. Oprócz jego ,ten bardziej się cieszył niż smucił ,choć został samotnym ojcem. Z resztą miłość do jego kochanki jeszcze nie wygasła ciągle ją kochał, choć jej również nie było na świecie, może dlatego, coś pozostawiła na świecie. Tym czymś a raczej kimś była Polska. Lecz jak zauważył RON Polka nie wiedziała o tym ,że jest jego córką, co dość trudno nie zauważyć. Słowianka wyglądała jak kobieca jego kopia. Polak poczuł ból w okolicach serca, i to nie z powodu starości, lecz z powodu swych złych decyzji. Dzień w którym zostawił Polskę... Był jednym z najgorszych dni w jego życiu.
Przeleciał kilkaset kilometrów z noworodkiem owiniętym w biały kocyk. Z dzwczynką, która miała zaledwie tydzień, która była JEGO córką, którą kochał nad życie. Tak straszliwie nie chciał jej opuszczać, lecz musiał. Wiedział ,że Litwinka nie zaakceptuje tej małej kruszynki i nie dopuści do ślubu, z resztą jego ojciec tak samo. Więc przeleciał kilka godzin by zatrzymać się przy młodej kobiecie. Była to Niemka miała piękne długie czarne włosy oraz ciemne oczy. Spoglądała na mężczyznę ze zmieszaniem, po czym spojrzała na jego córkę. Polaka ta jakby na zawołanie otworzyła oczy i spoglądała raz na swojego ojca raz na kobietę by finalnie ponownie je zamknąć. RON podszedł szybkim krokiem do Niemki i dał jej swój skarb. Dziwczyna na to bardzo się zdziwiła i lekko spięła
- Opiekuj się ją dobrze?- powiedział po chwili RON. Chodź kobieta nie rozumiała Polskiego, lecz wspaniałe wiedziała co przed chwilą powiedział Polak.
-In Ordnung (dobrze)- wydukała Niemka, na co niebieskooki się uśmiechną po czym spojrzał na swoją córkę. Ucałował jej czułko
- Kocham cię Rzeczypospolito Polsko- powiedział po czym odwrócił się i odleciał. Kobieta stała jak wryta analizując co się stało. Stała to dopóki nie usłyszała śmiechu dziecka. Spojrzała na Polskę, która zaczeła wkładać do budzi swoje malutkie skrzydła.
~~~
Ostatnio mam trochę mało czasu, a do tego dochodzi jeszcze szkoła.😥
Więc możliwe ,że zrobię sobie dłuższą przerwę od Wattpada.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top