4. Rozstanie

P.O.V Polska
Z każdą minutą dowiadywałam się o Niemcu coraz więcej z resztą on tak samo ale o mnie. Tematów do rozmów nie było końca, lecz czas umykał

- Nie zdaje ci się ,że Franca powinna już być?- spytałam

- Rzeczywiście- przyznał Niemiec- chodź sprawdzimy

- Ale ,że my?- spytałam

- Tak a kto? Z resztą to rozkaz- powiedział po czym podał mi rękę by pomóc wstać z łóżka na którym prowadziliśmy konserwację.

Już po chwili znaleźliśmy się w sali głównej. Sala była już gotowa do spotkania, a bardziej do imprezy, gdyż na samym środku pokoju było pusto, czyli właśnie tam znajdował się parkiet. Wszystko było ładnie udekorowane. Przeszłam się na środek i obkręciłam się wokół swojej osi.

Po chwili usłyszałam muzykę która dochodziła z adaptera. Niespodziewanie poczułam czyjąś rękę na swej tali, był to oczywiście Niemcy.

- Zechce pani ze mną zatańczyć?- powiedział po czym się ukłonił

- Wiesz ja nigdy- nie dokończyłam gdyż mężczyzna wzią mą dłoń i postawił na swym ramieniu. Splótł nasze ręce i postawił je przed nas(?) - nie tańczyłam

Mężczyzna zaczoł się poruszać, niestety nadepnełam go przypadkowo

- Przepraszam!- krzykłam

- Spokojnie, zamkni oczy i daj się poprowadzić- powiedział król

Tańczyliśmy dopóki muzyka nie przestała grać. Otworzyłam oczy i ujrzałam przepiękną twarz Niemiec.

Opuścił nasze dłonie które spoczywały na górze, jego ręka powędrowała na mój policzek, a moja natomiast na jego torcie.

Niespodziewanie Niemiec zaczoł się do mnie zbliżać. Wpatrywałam się w jego oczy które nie były kriwstoczetwone jak na pierwszy rzut oka tak wyglądają były one jednak czerwonobrązowe. Mój wzrok niekontrolowanie zjechał na jego usta. Po chwili poczułam ciepły oddech mojego króla na swej skórze. Niemiec ciągle się zbliżał, a ja z jakiegoś powodu nie protestowałam. Nasze usta zaczeły się stykać

- Witaj Misiaczku- do pokoju z wielkim przytupem weszła Francja. Brunetka była ubrana w długą czerwoną suknię a jej włosy ułożone były w kok.

Z prędkością światła odsunęłam się od Niemiec, na moje twarzy zawitał wielki rumieniec. Po chwili Francuska rzuciła się na szyję mężczyzny. Nie wiem dlaczego ale poczułam ból w okolicy serca.

- Witaj Francjo- opowiedział Niemiec, zaczęli rozmawiać ,a ja jak głupia patrzyłam się na nich

- A ty co, roboty nie masz!?- prychneła Francja- już mi z tąd!

Szybkim krokiem ruszyłam do wyjścia, gdy wyszłam już za drzwi, coś mnie kusiło by posłuchać ich rozmowę. Miałam przeczucie ,że to coś o mnie

- Jakaś dziwna ta baba- powiedziała po chwili ciszy Francuska

- Jest miła, urocza- prychną władca

- Ta, pewnie się do ciebie przystawiała- rzuciła brunetka

- Przestań już histeryzować- podniósł lekko ton Niemiec

- I co martfiłeś się pewnie?- spytała Francuska

- Szczerze miałem cię gdzieś- prychną Czerwonooki

- Ale Niemcy, przecież twój ojciec chce abyśmy się ożenili. Nawet zaczoł rozmyślać nad imieniem naszego syna

- Cóż ja jednak nie zamierzam się z tobą żenić

- Twój ojciec nie...

- MAM W DUPIE CO CHCE MÓJ OJCIEC TO MOJE ŻYCIE

- Ale Niemuś ja cię kocham

- ALE JA CIEBIE NIE! ZROZUM

- A-Ale- po chwili usłyszałam histeryczny płacz
- Przepraszam dałem upust swoim emocjom

Po dłuższej przerwie usłyszałam kroki zmierzające w moją stronę.W mgnieniu oka złapałam jakąś szmatę i ruszyłam w stronę mebli by udawać ,że sprzątam.

Już po chwili z pokoju wybiegła Francja cała zapłakana. Spojrzała na mnie przelotnie po czym pobiegła w przeciwną stronę.

~~~~~~
Trochę krótszy rozdział, ponieważ jak pierwszy raz to pisałam to mi się usunęło😑
Ciągle niesprawdzony rozdział:>

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top