Rozdział 32 "Kolejne informacje"
Kaja przyzwyczaiła się już do życia jako więzień Władcy Mroku. Aureliusz był bardzo surowym człowiekiem. Umiał zapanować nad każdym człowiekiem ze swojego stowarzyszenia. Całe Bractwo Mroku pracowało wyśmienicie i dawało wiele satysfakcji samemu Władcy. Przez ostatnich kilka dni myślała o tym co pokazał jej Klaudiusz, brat Awreny oraz o samej dowódczyni Aureliusza. Nie widziała jej długi czas, bo od ostatniego spotkania w jej apartamentach i nieoczekiwanej walce z Władcą Mroku. Jedyne czego tak naprawdę mogła być pewna to fakt, iż Will nadal żył i robił co tylko mógł, żeby odzyskać wszystko co utracił.
- Kaja ... - dobiegł ją głos Harrego za ścianą. – Jesteś tam?
- Tak, jestem. Potrzebujesz czegoś?
- Chciałem się zapytać czy wymyśliłaś już coś...
- Chodzi ci o drogę ucieczki? Jeżeli tak, to niestety nic. Nadal czekamy na Willa. Żywię nadzieję, że on tu przyjdzie i nas uwolni.
- Za dużo nadziei w nim pokładasz skarbie – odezwała się Rose. – On nie jest typem człowieka, który rusza na ratunek. Zakładam, że siedzi teraz gdzieś i się chowa przed całym światem.
- Przepraszam, ale też popieram to stwierdzenie – odezwał się Harry.
- Uważajcie na słowa. Wiem więcej o naszym księciu, więcej niż wam się zdaje. Przecież to ja spędziłam z nim więcej czasu, to on mi opowiedział o sobie – zrobiła sekundę przerwy. Nabrała powietrza i dokończyła. – I wiem, że on próbuje zrobić wszystko co w swojej mocy, aby nas stąd wydostać – zapadło milczenie.
Kilka godzin później strażnicy zabrali Harrego i Katrinę na przesłuchanie do Aureliusza. Kaja oparła się o ścianę i skupiła większość używanej mocy na dwójce przyjaciół. Aureliusz mógł czytać w ich głowach, kiedy siebie nie pilnowała, a nie chciała, żeby Władca Mroku dowiedział się czegoś użytecznego, czegoś co potem będzie mógł wykorzystać przeciwko niej i całemu oddziałowi, a bardziej jego resztkom, jakie ze sobą tutaj przywiodła Kaja. Dziewczyna tak się skupiła na mocy, że nie zauważyła kiedy ktoś podszedł do jej celi.
- Kaja... - nadal nie odpowiadała. – Kaja, chaciałam porozmawiać – wreszcie do niej dotarło, że ktoś mówi. Otworzyła oczy i spojrzała w lewo.
Przed celą stała Awrena. Była cała i zdrowa. Nigdzie nie było widać obrażeń i śladów po jakiejkolwiek karze. Najwidoczniej dla Aureliusza była tak cenna, że nie chciał jej krzywdzić, choćby za największe przewinienia. Kaja zmierzyła Awrenę od stóp do głów, aż w końcu wstała i wyprostowała się.
- Widzę, że Aureliusz był dla ciebie łaskawy – Kaja uśmiechnęła się do przybyłej.
- On nigdy mnie za nic jeszcze nie ukarał, dlatego boję się, że w końcu zacznie to robić. Za nie udzieleniu mu pomocy, kiedy ty go atakowałaś, groziłyby mi pewnie jakieś tortury czy coś w tym rodzaju. Jednak wiesz jaki on ma stosunek wobec mojej osoby... - Awrena zawahała się. Spojrzała na Kaję, jej spojrzenie stało się poważniejsze. – Nie przyszłam tutaj po to, aby rozmawiać o nim i całej ostatniej sytuacji.
- To po co przyszłaś? Nigdy mnie nie odwiedzałaś bez straży, więc musisz mieć chyba bardzo dobry powód, aby tu przyjść – Kaja założyła ręce na klatkę piersiową.
- Masz rację. Bez ważnego powodu by mnie tu nie było. Chciałam dokończyć naszą rozmowę. Nie wiem czy Aureliusz nie będzie chciał wysłać mnie do Misttown albo co gorsze do Czarnego Królestwa. Niedługo sam będzie musiał tam się udać.
- Po co?
- Nie odpowiem ci na to pytanie, bo sama nie wiem, ale mówił, że jest opcja wysłania tam mnie przed nim. Nie mam zielonego pojęcia o co może mu chodzić, żywię jednak nadzieję, że nie jest to jakaś bardzo zła rzecz.
- Rozumiem. To wróćmy teraz do rozmowy. Miałaś mi opowiedzieć o trzeciej kategorii jak dobrze pamiętam.
- Tak. Jak wiesz mój brat należy do tej sekcji. Jest węsz...
- Więszycielem, wiem – wtrąciła się Kaja.
- Czyli mojemu bratu udało się tutaj dotrzeć.
- To nie rozmawialiście ze sobą później? Po mojej rozmowie z nim.
- Nie mogłam utrzymać kontaktu, a dostać się do niego z powrotem zawsze jest problem – Kaja pokiwała głową na znak, że rozumie, a Awrena kontynuowała. – Jak już się przekonałaś mój brat potrafi wywoływać wizje z przeszłości. To co powinnaś wiedzieć to, że węszyciel też je widzi. Nie dość, że wygrzebuje je na wierzch umysłu, to jeszcze widzi to wszystko co ty. Czyli Klaudiusz musiał zobaczyć sztylet, który nie raz widział i zakładam, że był tak samo zdziwiony jak ty, kiedy pierwszy raz ujrzałaś jego rękojeść w ręce Aureliusza – Kaja nie odpowiedziała. – Co do drugiej pod kategorii są nimi magowie snów. Wpływają oni na umysł człowieka. Tutaj też chodzi o wizje i wspomnienia. Jednak ich zadaniem jest niszczenie ich, co nie jest przyjemnym procesem, lub oczyszczeniem umysłu z jakiejś długotrwałej hibernacji przez jakieś wstrząsające wspomnienie. Nie zrozum tego źle. Oni minimalizują wpływ wspomnień w twojej głowie przydają się Aureliuszowi w leczeniu i w przesłuchaniach.
- Rozumiem, że Aureliusz nie używa ich umiejętności, aby uleczyć psychicznie więźniów, czy coś takiego.
- Rzadko używa takiego sposobu. Częściej posługuje się węszycielami albo prowadzi wszystkie te operacje sam. Nie wiem jak to jest możliwe, że potrafi robić coś z innej kategorii.
- Może nie rozwodzimy się nad nim.
- Więc trzecia pod kategoria to czyściciele dusz. Jest ona zawikłana jak dla mnie, ale postaram się wytłumaczyć ci o co konkretnie chodzi. Czyściciele dusz mają zdolność odłączenia się od własnego ciała. Ich dusza potrafi lawirować w dziwnej krainie zwanej Czeluściami, pewnie wiesz co to jest. Dzięki temu wyszukują pożądane ofiary, bądź osoby, które trzeba znaleźć bardzo szybko – na twarzy Awreny pojawiło się zawahanie.
- O co chodzi? Widzę, że czegoś mi nie mówisz.
- Chodzi o to, że mają jeszcze dziwną zdolność i nie wiem czy mnie zrozumiesz.
- Możesz spróbować- Kaja uśmiechnęła się
- Czyściciele dusz potrafią wyczyścić całkowicie twoją duszę. Potrafią niszczyć twój umysł kawałek po kawałku. Nazywamy to niszczeniem stref.
- Czego? O jakie strefy ci chodzi?
- Są to tak zwane strefy umysłowe organizmu. Posiadają je wszyscy, jednak poszczególne jednostki mogą różnić się strefami. Wszystko to zależy od tego kim są i w jakiej strefie się znajdują, ponieważ tutaj też mamy dwa rodzaje stref. Jednak nie chce ci nakłaść za dużo informacji do głowy na jeden raz. Teraz przepraszam, ale muszę już iść. Aureliusz niedługo kończy przesłuchanie i pewnie będzie mnie szukał.
Kaja nie odpowiedziała. Pokiwała tylko głową, zgadzając się z Awreną. Dowódczyni odwróciła się od krat i ruszyła w kierunku schodów. Musiała być teraz bardzo uważna, żeby nikt jej nie zauważył jak wychodzi z lochów. Mogło się to wiązać z różnymi konsekwencjami, pytaniami i oskarżeniami. Aureliusz jednak nie byłby na tyle bezmyślny, aby karać za coś Awrenę. Kiedy kobieta zniknęła z widoku Kai, Przywódczyni usiadł z powrotem przy ścianie. Kilka minut później strażnicy przyprowadzili Harrego i Katrinę z przesłuchania.
- Kto to był? – dobiegło ją pytanie Rose
- Ona jest po naszej stronie. Jej brat pomagał Willowi w Atramentowym Królestwie. Nie musicie się przejmować.
- Zaufałaś jej od tak? A jeżeli ona działa tak tylko, bo Władca Mroku jej tak nakazał.
- Rose słuchaj Awrena nie pała miłością do Aureliusza. Wraz z bratem zamierzają od niego odejść stąd mam podstawy, żeby jej ufać.
- O co chodzi? – zapytał Harry
- Dowiesz się w swoim czasie – odpowiedziała Kaja. Po jej słowach zapadła cisza.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top