14. ZGODA SZCZĘŚCIA DODA
Wyszliśmy od hien. Wróciliśmy na Lwią Ziemię.
Cały czas Sierra nie odzywała się do mnie. Bałem się, czy mi wybaczy.
Gdy doszliśmy podszedłem do niej.
- To była dzika akcja, co nie?- zagadałem.
Nie odpowiedziała.
- Obraziłaś się?- zaśmiałem się- Sierra... 😎
- Odczep się! Przez ciebie moja rodzina mogła zginąć!!!- odeszła. Co ja narobiłem?! Ona nie chce mi wybaczyć! Nieeeeeeeeeee!!!! 😢😢😢
Poszedłem na sawannę i płakałem.
Oczami Sierry...
Poszedł do mnie Nustin.
- Czemu go spławiłaś??!- miał do mnie pretensje.
- A ty byś się nie wściekł?!- nie żałowałam tego. To znaczy chciałam mu wybaczyć, ale... nie potrafiłam.
Oczami Nustina...
Dziewczyny zawsze mają swoje humorki. Ale Sierra jest nieugięta.
Poszedłem do mojego przyjaciela.
- To kwestia czasu Neo- pocieszałem go- Sierra ci wybaczy, zobaczysz.
- Nie, nigdy nie będzie chciała mieć ze mną nic wspólnego!
Oczami Sierry...
Nie potrafię się na niego gniewać!!!- wpajałam sobie- tata mi mówił, że...
- To co ci mówiłem jest nie ważne -przerwał mi ojciec -teraz wiem, że się myliłem. Wybacz i mi, i Neo.
Te słowa dały mi do myślenia. Poszłam na sawannę.
- Neo- powiedziałam- wiesz... przykro mi, że tak cię potraktowałam. Przepra...
- Nie!- przerwał mi -to ja cię przepraszam!
Wpadliśmy sobie w ramiona i wybaczyliśmy sobie wszystko od
"A" do "Z".
Hejeczka! Czy to koniec? Nie. Jeszcze ostatni rozdział bardziej zapowiadający drugą część. Bo będzie tom 2. Jej! ( 238 słów ). Zapraszam do śledzenia opowieści. Jak będzie nazwa dla drugiej części, dam znać. To do nexta!!! Pa!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top