7 | ᴊᴇsᴛᴇś ᴡʏᴊᴀ̨ᴛᴋᴏᴡᴀ. ᴡɪᴇᴅᴢɪᴀłᴀś ᴏ ᴛʏᴍ?
-[Twoje imię] [twoje nazwisko], oto Miraculum Tygrysa...
***
-...które daje Ci moce superbohaterów. Użyj go aby pomóc mi i Biedronce pokonać Akumatizera. Po skończonej misji, oddasz Miraculum w moje ręce. Mogę liczyć na twoją pomoc?
Na twarzy [t.i] przez chwilę widziałem zaskoczenie. Później jednak mi odpowiedziała.
-Oczywiście Czarny Kocie. -wzięła z mojej ręki pudełko i otworzyła je. Na cały pokój rozbłysło bardzo mocne, fioletowe światło, przez co [t.i] musiała zasłonić ręką oczy.
-Cześć, jestem Roarr i będę twoim Kwami. Twoja moc to Tygrysi Pazur. Żeby się przemienić musisz powiedzieć ,,Roarr, czas podrapać!", a jeśli chcesz się odmienić ,,Chowaj paski".
-Łapię. - powiedziała [t.i] zakładając bransoletkę i dając znak, że rozumie. -Roarr, czas podrapać! -krzyknęła, a na jej ciele pojawił się fioletowo-różowy strój, z czarnymi paskami. Czarne, zaokrąglone, lateksowe uszy, przyczepione do ciemnych włosów z fioletowymi końcówkami, świetnie dopasowywały się do kostiumu. Maska była podobna do mojej, tak samo jak oczy. Jednak te stały się ciemne różowe. Jej bronią był elastyczny kij, który mógł służyć także za bat lub coś tego typu. [t.i] mogła zawiązać swoją broń w pasie, obok tygrysiego ogona.
Muszę przyznać, że wyglądała w tym stroju pięknie.
-Od teraz jestem Fioletową Tygrysicą, Kotku. -zaśmiała się i wyskoczyła przez okno, podpierając się na swoim kiju i zaczynając nasz wyścig.
W końcu dotarliśmy do Biedronki. Razem z Fioletową Tygrysicą ciągle żartowaliśmy i cała walka wydawała się przyjemniejsza.
-Wróciłem Biedrona! I przyprowadziłem koleżankę. -powiedziałem i mrugnąłem do [t.i].
-Tak... cześć... kimkolwiek jesteś. -mruknęła Biedronka przewracając oczami.
-Jestem Fioletowa Tygrysica. Bardzo się cieszę, że będziemy wspólnie walczyć. -mimo, że Biedronka nie była zbyt miła dla [t.i], ta nie przejmowała się tym i starała się wypaść z jak najlepszej strony.
Uśmiechnąłem się.
Kochałem tą dziewczynę ponad życie.
-Biedronko, możemy chwilę porozmawiać? -zapytałem. Superbohaterka podeszła do mnie. -Wiem, że dzisiaj nie był dobry dzień dla Ciebie, ale nie musisz się na wszystkich wyżywać. Przynajmniej nie na niej. -powiedziałem i uśmiechnąłem się delikatnie.
-No dobrze... ale nie zbyt lubię tą dziewczynę. Wydaje mi się dziwna. -odpowiedziała Biedronka.
-Czasami pozory mylą. -znowu uśmiechnąłem i podszedłem do Fioletowej Tygrysicy. -Teraz czas pokonać złoczyńcę!
Zeskoczyliśmy z dachu i ruszyliśmy w stronę Akumatizera. Po drodze mijaliśmy wiele biednych ludzi, którzy podczas naszej nieobecności zostali zaakumowani.
-Ooo kogo my tu mamy! Biedroneczka i Kiciuś nie radzą sobie sami i przyprowadzili koleżaneczkę? Przepraszam, ale mnie nie da się pokonać!
-Jego faktycznie nie da się pokonać czy mówi tak, bo uważa się za lepszego? -usłyszałem głos Tygrysicy.
-Oczywiście, że da się go pokonać. Każdego złoczyńcę się da. -mruknęła Biedronka, jednak spojrzałem na nią znacząco więc westchnęła i starała się uspokoić. Nadal, nie wiem dlaczego patrzyła na Tygrysicę ze złością oczach.
Ciągle próbowaliśmy zaatakować złoczyńcę, ale ten cały czas nas odpychał, albo straszył akumami. Prawie udało mu się wpuścić akumę do mojego pierścienia, lecz w ostatniej chwili uciekłem.
-Postaram się odebrać mu moce! Biedronko, będę Cię osłaniać, użyj Szczęśliwego Trafu! -usłyszałem Tygrysicę.
-Mrau! Nasza kocia partnereczka, chyba jest już w swoim żywiole! -zaśmiałem się.
-Czarny Kocie, ona jest tygrysem... a poza tym nie będę... -podejrzewam, że chciała powiedzieć coś typu ,,Nie ona rozkazuje" lub ,,Dlaczego niby teraz mam użyć Szczęśliwego Trafu?", ale zrezygnowała bo Tygrysica miała rację.
-Wiesz Biedronsiu, tygrys to też kot. -powiedziałem ale Biedronka chyba tego nie usłyszała.
-Tygrysi Pazur! -Tygrysica użyła swojej mocy i próbowała zaatakować Akumatizera.
-Szczęśliwy Traf! -gdy złoczyńca usłyszał te słowa, stracił zainteresowanie Tygrysicą i posłał w kierunku Biedronki akumę.
Superbohaterka nie zdążyła uciec przed motylem.
Pov Biedronka
Użyłam Szczęśliwego Trafu i nagle poczułam, że coś wnika w moje kolczyki.
-Lady Mauvais, jestem Władca Ciem. Przyjaciółka okłamała Cię, zabierając ukochanego, a Tygrysica zabiera twoją rolę? W zamian za Miraculum twoje i Czarnego Kota, pomogę Ci pozbyć się jej raz na zawsze! Zawarliśmy układ?
Opanowały mnie dziwne emocje. Nie wiedziałam tak naprawdę co czuję. Starałam się wypędzić motyla z mojej głowy, jednak nie udało się...
Pov Czarny Kot
Biedronka została zaakumowana.
Gorzej już być nie mogło.
A raczej mogło, bo gdy Tygrysica chciała pomóc Biedronce, sama została zaatakowana przez akumę. Podbiegłem do niej szybko, chcąc uspokoić i sprawić aby akuma odleciała od niej jak najdalej.
-Nie! Każdy miewa złe dni, a Biedronka właśnie taki ma i to nie jej wina! Nigdy nie oddam Ci Miraculi i masz mnie już zostawić! -krzyknęła Tygrysica, a z jej bransoletki wyleciał motyl. Zobaczyłem, że bohaterka zaczyna upadać na ziemie, jednak szybko ją złapałem. Na początku oddychała bardzo szybko, ale później była już spokojna i uśmiechnęła się do mnie. Tak naprawdę nie wiem co powiedział jej Władca Ciem, ale to było nieważne, bo trzeba było zająć się Akumatizerem i Biedronką.
-Idź do Biedronki, mam pomysł jak powstrzymać złoczyńcę. -usłyszałem pewny głos mojej Tygrysiej przyjaciółki.
Pov Fioletowa Tygrysica
Czarny Kot już walczył z Biedronką. Musiałaś przyznać, że to smutny widok patrzeć jak partnerzy ze sobą walczą.
Podeszłaś do Akumatizera, oczywiście z ostrożnością. Ten wiedział, że nie przejmie już nad tobą kontroli, i nie za bardzo wiedział co robić.
-Wiem, że w życiu nie zawsze jest najlepiej. -zaczęłaś spokojnie. -ale nigdy nie możemy się poddawać. Nie mam pojęcia dlaczego opętała Cię akuma, ale wiem, że gdy się jej pozbędziesz, poczujesz się o wiele lepiej. Władca Ciem tylko tobą manipuluje i nie możesz być dla niego taki posłuszny, podczas gdy on Cię zdradza.
-Nie słuchaj jej to pułapka! -usłyszałam słowa Władcy Ciem podczas gdy komunikował się z zaakumowanym.
-Ale jeśli chcesz, pomogę Ci. Ze wszystkim, co leży Ci na sercu. -dokończyłaś i w tym samym czasie usłyszałaś pikanie, które oznaczało, że zostało mało czasu do przemiany. Dotknęłaś zaakumowanego, odbierając mu moce.
Poczułaś jakby świat stanął w miejscu, gdy zobaczyłaś łzę spływającą po policzku Akumatizera. Rozejrzałaś się. Czarny Kot patrzył na Ciebie z niedowierzaniem i podziwem. Posłałaś mu jedynie delikatny uśmiech.
Później zobaczyłaś białego motyla unoszącego się w powietrzu. Czasami możemy sami oczyścić złe emocje, widząc rozwiązanie. Tak stało się w tym przypadku.
Spojrzałaś na normalnego już człowieka, bez kostiumu i nienawiści w oczach, a potem na Czarnego Kota. Podbiegł do Ciebie i przytulił zakręcając dookoła siebie.
To było pewne. Nigdy nie zapomnisz tego dnia.
Następne wydarzenia potoczyły się dosyć szybko. Czarny Kot odprowadził zaakumowanego do domu, pomogłaś Biedronce dojść do siebie po lekkiej akumizacji i oddałaś jej Miraculum. Na wszystko było mało czasu, bo niedługo miałyście przejść przemianę zwrotną, ale udało wam się.
Do domu wróciłaś bardzo zmęczona. Położyłaś się na łóżko i zasnęłaś, całkiem zapominając o świecie.
I o tym, że miałaś zadzwonić do Adriena.
————————————————
Rozdział jest skupiony bardziej na walce, ale mam nadzieje, że wam się podoba :D Wasze komentarze bardzo motywują i dziękuje, że jeszcze ze mną jesteście ;)
Do następnego <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top