5 | ᴛᴏ ᴅᴏʙʀᴀ ᴅᴇᴄʏᴢᴊᴀ?
Pov Adrien
-Plagg widziałeś to? -upadłem na łóżko rozmarzony.
-Wiesz, byłem w twoim pierścieniu więc nie.. -odpowiedziało kwami, jedząc kolejny kawałek sera Camemberta. -Widzę jedynie to, że dałeś sobie spokój z Biedronką.
Wstałem szybko i popatrzyłem się na moje kwami.
-Ja... tylko... ale jak to jest możliwe? -cały czas nie mogłem zrozumieć, że zakochałem się w kimś innym niż Biedronce.
-Mówiłem Ci żebyś znalazł sobie inną dziewczynę, i proszę. Z dziewczynami jest tak jak z serem. Jeden jest dobry, a drugi nie. Mimo, że cały czas jadłeś ten pierwszy, to znudził Ci się więc spróbowałeś tego drugiego, i okazało się, że jest lepszyy! -powiedział Plagg podrzucając Camembert i połykając go w całości.
-Biedronka mi się nie znudziła tylko... ona nigdy mnie nie pokocha. A [t.i] kocha mnie za takiego jakim jestem.
Następnego dnia
Pov [t.i]
Szłaś z Adrienem po korytarzu rozmawiając o losowych rzeczach. Nie zachowywał się tak podejrzanie jak ostatnio ale często się na Ciebie patrzył i uśmiechał. Nagle zobaczyliście Marinette i Alye.
Granatowowłosa wpatrywała się w Adriena jak w obrazek. Gdy Alya Cię zobaczyła, uśmiechnęła się wesoło i mrugnęła, na znak żebyś podeszła do nich z Adrienem.
Westchnęłaś i podeszłaś z chłopakiem do dziewczyn.
Nie podobało Ci się to ale czego się nie robi dla przyjaciółek.
-H-hej Adrien. Pięknie wyglądasz dzień co u niego? Z-znaczy dzień pięknie w-wygląda i co u ciebie! -zaczęła jąkać się Marinette.
Adrien uśmiechnął się jednak był trochę skrzywiony. W końcu od czterech lat, zawsze gdy rozmawiał z Marinette, ta jąkała się i plątała słowa.
Może Adrien sam się dowiedział, że Marinette jest w nim zakochana?
Tak czy inaczej widziałaś, że Adrien nie czuje się komfortowo w takiej sytuacji.
-Cześć Marinette. -odpowiedział w końcu chłopak.
-Mo-może wyszli.. albo jak nie to-zaczęła znowu dziewczyna ale Alya jej przerwała.
-Marinette chciała Ci zaproponować wyjście do kina. Nie masz dziś żadnych zajęć dodatkowych prawda? Moglibyście wyjść razem no wiesz jak... przyjaciele. - ostatnie słowo powiedziała z zawahaniem. Alya wiedziała, że Marinette nie przepada za tym gdy Adrien nazywa ją tylko przyjaciółką.
-Wiesz Alya, ja... -Adrien zaczął rozglądać się nerwowo. W końcu zatrzymał wzrok na tobie. - umówiłem się już do kina z [t.i]!
-CO?! -wszystkie krzyknęłyście jak na znak.
Alya spojrzała na ciebie ze zdenerwowaną miną, a Marinette bardziej smutną.
-I co zadowolona jesteś z siebie?! -zaczęła wydzierać się do ciebie Alya. Po chwili spojrzała na zdziwionego Adriena, wzięła Cię za rękę i zabrała z dala od niego.
-O co Ci chodzi?- zapytałaś zszokowana przyjaciółkę.
-Oooo to ty niby nic nie wiesz? Rozkochałaś w sobie Adriena! Obiecywałaś pomóc Marinette, a okazało się, że jesteś umówiona z jej chłopakiem!
-Alya, może [t.i] też zakochała się w Adrienie... poza tym, on nie jest moim chłopakiem.
-Marinette powiedziała to w miarę spokojnie, jednak w jej oczach było widać zbierające się łzy i przy tym złość.
-Nie jestem w nim zakochana! I nic nie wiedziałam o żadnym wyjściu do kina. -zaczęłaś się bronić.
-I my mamy w to uwierzyć?! Dlaczego niby chodzisz z nim ciągle po korytarzu? Dlaczego z nim siedzisz w ławce? Dlaczego..
-Bo jest moim najlepszym przyjacielem! -przerwałaś dziewczynie. -Nigdy nie miałam lepszego, i nigdy nikomu tak bardzo nie ufałam. -powiedziałaś i odeszłaś od dziewczyn.
Właśnie straciłaś dwie przyjaciółki.. myślałaś o wspólnych chwilach, Adrienie i.. Czarnym Kocie. Chciałaś jak najszybciej go zobaczyć. Tylko on Cię zrozumie i tylko on sprawi, że poczujesz się lepiej.
Mimo, że lekcje się jeszcze nie skończyły wybiegłaś ze szkoły i z płaczem jak najszybciej się da pędziłaś do domu.
W tej chwili chciałaś być zupełnie sama. To że się przeprowadziłaś było plusem. Nie chciałaś teraz odpowiadać na żadne pytania typu: ,,Co się stało?", ,,Czy ktoś ci coś zrobił?", ,,Masz natychmiast powiedzieć".
Szybko otworzyłaś drzwi od domu i z płaczem rzuciłaś się na łóżko. Chciałaś żeby jak najszybciej znalazł się tu Czarny Kot. Jedyna osoba która nigdy Cię nie zawiedzie.
Pov Adrien
Zobaczyłem [t.i], wybiegającą ze szkoły. Płakała. Nie wiedziałem co się stało ale postanowiłem że jak najszybciej muszę się z nią spotkać. Nie jako Adrien, jako Czarny Kot.
Schowałem się za jakimś murem. Na szczęście w związku z tym, że jestem pełnoletni ojciec nic nie może zrobić mi za opuszczenie kilku lekcji.
-Plagg, wysuwaj pazury!
Przemieniłem się i zacząłem skakać po dachach szukając domu [t.i].
Zapukałem w końcu do drzwi od balkonu
-Kocie! - Usłyszałem płaczący głos mojej ukochanej. W jej głosie mogłem odczytać wiele uczuć; złość, smutek, a także radość z tego że w końcu przyszedłem. Radość, miłość i szczęście.
Czułem, jakby otwieranie drzwi balkonu trwało wieki. Chciałem jak najszybciej przytulić się do [t.i], i uspokoić ją aby poczuła się lepiej.
W końcu wszedłem do domu.
-Kocie!- usłyszałem znowu. [t.i] rzuciła mi się na szyję, a ja ściskałem ją najmocniej jak mogłem.
Kilka minut później...
[t.i] opowiedziała mi o wszystkim. Podejrzewałem, że Marinette może być we mnie zakochana, ale nie aż tak.
-Nie powinnaś się tak tym przejmować. -powiedziałem do [t.i].
-Straciłam dwie przyjaciółki, zwykłą kłótnią o chłopaka. - odpowiedziała dziewczyna patrząc się cały czas na mnie.
Jej policzki zrobiły się lekko różowe. Nie wiem dokładnie z jakiego powodu. Może [t.i] zaczyna też czuć coś do Adriena?' To by było jakimś plusem w tym związku, bo i tak bez kostiumu to ja jestem Adrienem i podczas gdy zdradzę jej moją tożsamość, wszystko będzie się łatwiej toczyło.
-Powinnaś sobie dać spokój z tymi dziewczynami. - powiedziałem w końcu do [t.i].
-Ale to jedyne przyjaciółki jakie mam.
-A co z Adrienem? -dziewczyna spojrzała się na mnie ze zdziwieniem.
-Nie będzie ci to przeszkadzało gdy będę cały czas spędzać z nim?
-Jeśli mnie kochasz i mogę Ci zaufać to nie. -uśmiechnąłem się troskliwie, a dopiero potem zdałem sobie sprawę jak blisko siebie są nasze twarze.
Postanowiłem wykorzystać sytuację, i złączem nasze usta namiętnym pocałunkiem. [t.i] odwzajemniła go i przez jakiś czas wydawało mi się, że świat stanął w miejscu. To była najszczęśliwsza chwila tego dnia.
———————————————————
Hejka, znowu bardzo was przepraszam, że nie było rozdziału, ale w związku z zakończeniem roku szkolnego mam bardzo dużo pracy. Jutro postaram się wstawić nowy rozdział, trochę dłuższy od tego i będę starać się wstawiać resztę, już regularnie. Miłego dnia <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top