3 | ᴛʏ ᴊᴇsᴛᴇś ᴛᴀ̨ ᴊᴇᴅʏɴᴀ̨

Pov [t.i]
          Stałaś na balkonie jeszcze przez kilka minut. Otrząsnęłaś się i weszłaś do domu. Westchnęłaś i opadając na łóżko poczułaś jak na twojej twarzy pojawia się wielki uśmiech.
-Co ja sobie myślę? - pomyślałaś głośno. -Ja i superbohater... - zaczęłaś znowu myśleć o Czarnym Kocie. Zrobiło Ci się go żal, bo Biedronka nawet jeżeli go nie kocha, to powinna inaczej zareagować. Wyjęłaś telefon i szukałaś w internecie informacji na temat paryskich bohaterów. Po jakimś czasie usnęłaś.

Następnego dnia w szkole

-Hej [t.i]. -usłyszałaś znajomy Ci głos. Był to oczywiście Adrien.
-Cześć, co tam u ciebie?
-Wiesz... zastanawiałem się czy moglibyśmy znowu usiąść razem. Chciałbym o czymś z tobą porozmawiać. -zapytał nieśmiało chłopak.
-Jasne, nie ma problemu. -waszą rozmowę przerwał nagły dzwonek. Weszliście do klasy i zajęliście miejsca. Pani Mendeleiev zaczęła tłumaczyć temat lekcji. Nie lubiłaś jej. Wydawało Ci się, że do każdego miała zawsze jakiś problem. Po kilku minutach lekcji, nauczycielka zadała projekt, który należało zrobić w trzy osoby. Nagle zrobiło się zamieszanie, więc Pani zaczęła sama wybierać grupy.
-Alix, Ivan, Lian.
-Kiara, Mylene, Louis. - zaczęła wyznaczać. Kilka grupek później okazało się, że nauczycielka źle policzyła uczniów. Została jedna para.
- [t.i], Adrien i... wy będziecie sami. - cieszyłaś się że będziesz z Adrienem w parze, bardzo go lubiłaś.
Lekcja trwała jeszcze jakiś czas, jednak nie miałaś okazji pogadać z Adrienem aż do przerwy. Wyszliście na korytarz schodząc do szatni, żeby przebrać się na lekcje wf-u.
-Fajnie, że robimy razem projekt-powiedziałaś do chłopaka.
-Też się cieszę. - odpowiedział uśmiechając się. - Moglibyśmy zrobić go u mnie, jeżeli tata się zgodzi.
-Twój tata nie pozwala Ci się z nikim spotykać?
-Ledwie namówiłem go, żeby zapisał mnie do szkoły. Odkąd mama zmarła, ojciec bardzo się zmienił. -Adrien nagle posmutniał. Podeszłaś do niego i przytuliłaś się przyjacielsko. Odwzajemnił to. Jego blond włosy zaczęły powoli opadać na twoją twarz, a kiedy się do niego przytuliłaś poczułaś delikatne, miętowe perfumy.
-Może w takim razie zrobimy projekt u mnie? - zapytałaś.
-Jeżeli to nie będzie problem to z przyjemnością. -znowu się uśmiechnął i ugiął łokieć. Resztę drogi do szatni szliście razem pod rękę.
-ADRIENKIŚ! - usłyszeliście głos nadbiegającej dziewczyny.
-Hej Chloe. - odpowiedział chłopak.
-Ugh, a ty kim jesteś? Kolejną dziewczyną zakochaną w Adrienie? -Chloe zaczęła się śmiać. - Sorry, ale nie masz szans. Adrien jest mój prawda Adrienuśku?
- Wiesz Chloe, ja nie należę do nikogo.
-A poza tym nie zakochałam się w nim. Adrien to mój przyjaciel. - przerwałaś chłopakowi. W tym samym czasie usłyszeliście alarm.
Akuma.
- Chodź [t.i], musimy się gdzieś schować! -Adrien złapał Cię za rękę i razem pobiegliście szukając jakiejś pustej szafki. Kiedy już jakąś znaleźliście, Adrien wstawił Cię do niej i powiedział, że schowa się w innej.

Pov Adrien
          Zostawiłem [t.i] w jakieś pustej szafce. Sam pobiegłem do toalety się przemienić.
-Nie boisz się spotkania z Biedronką?-usłyszałem głos mojego kwami.
-Jeżeli ona nie chcę mnie widzieć na oczy to trudno. Mam jeszcze innych przyjaciół
-Ale Adrien chodziło mi o coś innego...
-Nie ma czasu. Plagg, wysuwaj pazury! -dobrze wiedziałem co ma na myśli moje kwami, ale wolałbym o tym nie myśleć, dopóki nie spotkam się z Biedronką.
          Pobiegłem pod Wieżę Eiffla i zobaczyłem chłopaka, w czarno białym stroju. Do jego ramion były przyczepione taśmy filmowe, a w jego dłoni można było zobaczyć kamerę. Po chwili zobaczyłem Biedronkę.
-Hej Czarny Kocie - usłyszałem jej głos. Nie można było w tej chwili odczytać z niego żadnych uczuć.
- Cześć Biedronko.
- Kocie ja.. chciałam Cię przeprosić za wczoraj.
- Już nieważne. Nic się nie stało. A teraz chodź, złoczyńca czeka. - odpowiedziałem oschłym głosem.
          Skoczyłem podpierając się swoim KiciKijem i zaatakowałem złoczyńcę. Ten odepchnął mnie taśmą filmową. Muszę przyznać, że była bardzo mocna.
- Witaj Czarny Kiciusiu, o i Biedronko. Jestem Castdiesso, a wy musicie oddać mi swoje Miracula!
-Wiesz, nie mam dzisiaj nastroju na walkę z tobą. Załatwmy to szybko. - powiedziałem, słysząc znowu tą samą gadkę od każdego złoczyńcy.
           Biedronka skoczyła na złoczyńcę, który skierował w nią kamerę. Nie wiadomo było co się tak naprawdę stało. Z kamery błysnęło mocne, fioletowe światło, a bohaterka upadła na ziemię. Ponowiła jednak atak. Niestety, kiedy Castdiesso patrzył w ekran kamery, przewidywał wszystkie ruchy jakie wykonywała Biedronka. Jakby oglądał film.
Miałem tego dość.
-Akuma powinna być w kamerze!-krzyknąłem do Biedronki. - Kotaklizm! -uruchomiłem swoją moc i rzuciłem się na przyrząd zakumanizowanego.
Kamera zamieniła się w czarny proszek, jednak nie wyleciała z niego akuma.

Pov Biedronka
-Kotaklizm! -usłyszałam głos Czarnego Kota. Kamera została zniszczona ale nie mogłam znaleźć akumy. Po chwili zobaczyłam jak Castdiesso odpycha taśmami filmowymi mojego partnera i szuka w proszku jakiegoś małego przedmiotu. W końcu z proszku wyjął wizjer. To tam musiała być akuma. Złoczyńca schował wizjer do kieszeni. Nie wiedziałam jak się do niej dostać
-Szczęśliwy Traf! -powiedziałam głośno i na moje dłonie spadł mały nożyk.
Bałam się, że będę musiała zrobić komuś krzywdę, jednak wpadłam na pomysł.
-Czarny Kocie, złap Castdiesso! -krzyknęłam do Kota który posłusznie wykonał moje polecenie.
Czarny Kot wyciągnął swój KiciKij i przycisnął nim złoczyńcę do ściany.
Podeszłam do niego, i nożykiem rozcięłam kieszeń złoczyńcy. Wyjęłam wizjer i rzuciłam go na ziemię przydeptując go. Zobaczyłam akume.
-Koniec twoich rządów mała akumo. Pora wypędzić złe moce! - Po wypowiedzeniu tych słów złapałam czarnego motyla. - Mam Cię. Papa miły motylku. Niezwykła Biedronka! - wypuściłam oczyszczoną akume i podrzuciłam nożyk, który zamienił się w tysiące biedronek, naprawiających szkody wywołane przez złoczyńcę. Wspaniały widok.
-Zaliczone? - usłyszałam głos Czarnego Kota. Skinęłam głową.
-Zaliczone. Ja zajmę się tym chłopakiem. Jeszcze raz przepraszam.
-Nie ma sprawy. -powiedział Czarny Kot i zniknął z mojego pola widzenia.

Pov Czarny Kot
Zostawiłem Biedronkę samą. Nie wiem dlaczego, nie czułem nic kiedy z nią byłem. Żadnych uczuć. Ani szczęścia, ani smutku, ani złości, ani miłości. Nie potrafiłem jej jeszcze wybaczyć, chociaż powiedziałem zupełnie coś innego.
Znalazłem się w szkole. Przemieniłem się znowu w Adriena. Otworzyłem szafkę, w której znajdowała się [t.i].

Pov [t.i]
-Nic Ci nie jest? -usłyszałaś zatroskany głos Adriena.
-Jest ok. Znajdowałam się w gorszych sytuacjach. -zachichotałaś - chociaż mogłeś mnie włożyć do innej szafki. Strasznie w tej śmierdzi - znowu się uśmiechnęłaś, a chłopak zrobił to samo.

Po lekcjach

Poszłaś do swojego domu i zadzwoniłaś do rodziców. Tęskniłaś trochę za nimi, jednak podobało Ci się życie na swoim. Po skończonej rozmowie zrobiłaś sobie obiad.
-Ciekawe co Adrien chciał mi powiedzieć dziś w szkole. -powiedziałaś na głos, po czym usłyszałaś pukanie. Otworzyłaś drzwi jednak nikogo nie zobaczyłaś. Znowu ktoś zapukał. Spojrzałaś w okno i zobaczyłaś Czarnego Kota, który macha Ci na powitanie. Otworzyłaś okno, uśmiechnęłaś się i zaprosiłaś Kota do domu.
-Dziękuję Ci za wczoraj. Jesteś naprawdę niesamowita. - powiedział bohater, wręczając Ci różową różę. -Jesteś sama w domu? - zapytał.
-Mieszkam sama. Rodzice wyprowadzili się do Londynu, bo tata zmienił pracę a że mam 18 lat wolałam zostać w Paryżu sama.
-Bo...-zaczął niepewnie. -zastanawiałem się czy nie mogę zostać u Ciebie na noc. Co prawda bardzo krótko się znamy ale dzisiaj czułem, że muszę się z tobą zobaczyć. W domu nikt mnie nie przytula ani nie spędza ze mną czasu a...-położyłaś palec na jego ustach.
-Tak. - powiedziałaś spokojnie. - Możesz zostać. Fajnie jest mieć trochę towarzystwa.

Pov Czarny Kot

Chociaż znałem [t.i] od wczoraj, od razu coś poczułem. Nie mogę tego opisać. To jest coś podobnego jak uczucie do Biedronki jednak... silniejsze. Na razie nie powiem jej tego, dopóki nie pozna mnie bliżej.

-Więc jak chcesz spędzić ten wieczór?- usłyszałem głos [t.i].
-Będę robić to co mi rozkażesz Księżniczko. - uśmiechnąłem się do niej. [t.i] zaśmiała się a na jej twarzy pojawił się rumieniec. Widziałem go mimo, że dziewczyna starała się go ukryć.
-Może obejrzymy film? - zapytała.
-Ok. Ty wybierasz. Zniosę wszystko. - wpatrywałem się w jej [kolor twoich oczu] oczy. Były naprawdę pięknę. Takie troskliwe, a przy tym uwodzicielskie. Przyglądałem jej się jak w obrazek.
-Czarny Kocie? Kocie? Chaton. - zdałem sobie sprawę z tego, że [t.i] coś do mnie mówi.
-C-co, co? - oderwałem wzrok od dziewczyny.
-Gdzie chcesz spać? Na kanapie, łóżku czy...
-Na kanapie jest ok. - przerwałem [t.i] a ona tylko się uśmiechnęła.

Jakiś czas później

Oglądaliśmy jakąś losową komedię. [t.i] usnęła opierając głowę o moje ramię. Spała naprawdę słodko, nie chciałem jej budzić. Obok mnie leżał jakiś koc. Przykryłem nim [t.i] i pocałowałem w czoło. Po pewnym czasie ja też usnąłem.

Pov narrator

Następnego dnia rano, Czarny Kot pożegnał się z tobą i ruszyłaś do szkoły. Przez następnych kilka dni, a nawet tygodni, Czarny Kot odwiedzał Cię jako superbohater i jako Adrien. Z Adrienem zrobiliście projekt i wychodziliście w jakieś miejsca jak przyjaciele, jednak z Kotem spędzaliście czas trochę inaczej. Każde z was czuło do siebie jakieś uczucie, jednak Adrien nie mógł tego zdradzić kiedy nie miał na sobie maski. Obydwoje chcieliście w końcu wyznać co każde z was czuje, jednak to nie jest takie proste, kiedy nie wiadomo kto kryje się za maską kota..

——————————————————————————
Hejka, bardzo was przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, dlatego ten zrobiłam trochę dłuższy. Zaraz zabieram się za pisanie kolejnego, abyście na jutro już mieli kolejną część. Jak wam się na razie podoba?

PS Baaaardzo dziękuje za takie miłe komentarze. Nie wiedziałam, że ta książka aż tak wam się spodoba. :)

PS 2 Zmieniłam też okładkę ;)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top